Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Hello, it's me"

Drżącymi dłońmi wybrałem numer Harry'ego i przyłożyłem telefon do ucha. JEDNO cholerne bip, DRUGIE cholerne bip, TRZECIE chole...

-Lou?- usłyszałem zachrypnięty głos chłopaka.
-Oh, Harry- zacisnąłem oczy opierając się o drzewo stojące niedaleko szkoły.
Wziąłem kilka głębokich oddechów.
-Musisz tu, do mnie przyjechać- wyszeptałem do telefonu.
Nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się i szybkim krokiem ruszyłem w stronę domu.

... ...
Zaskoczony wpatrywałem się przez dłuższą chwile w czarny ekran swojego telefonu. Kompletnie nie rozumiałem o co chodzi. Co się stało.
Ale wiedziałem jedno: zacząłem się cholernie martwić, ponieważ Louis brzmiał, na naprawdę przestraszonego i załamanego.
Gdy nie odebrał kolejny raz, wyciągnąłem z szafy, niedużą torbę i zacząłem wrzucać do niej najpotrzebniejsze rzeczy, które akurat trafiły w moje ręce.

-Mamo!- wpadłem do kuchni- pożyczysz mi samochód? To bardzo ważne, mój znajomy potrzebuje pomocy i ja... muszę przy nim teraz być- powiedziałem na jednym wdechu.

Zdziwiona kobieta patrzyła na mnie jak na głupca.

-Co?- zmarszczyła lekko brwi podając mi kluczyki- jaki znajomy? Wyjaśnij mi to, TERAZ.

Pocałowałem jej policzek- Kocham cię mamo, muszę lecieć.

Wypadłem z domu i już po chwili zmierzałem w stronę Doncaster.

✨✨

Stanąłem przed drzwiami domu Louis'a biorąc głęboki oddech. Myślałem w drodze co mam właśnie teraz zrobić i zastanawiałem się jak on zareaguje na to, że tutaj jestem.

Po zabraniu kilku bardzo głębokich oddechów zapukałem do drzwi.

Westchnąłem cicho zagryzając mocno wargę, gdy nikt nie otworzył. Nie spodziewałem się, że przyjechałem tutaj na marne. Odwróciłem się na pięcie i już miałem odchodzić, gdy usłyszałem bardzo ciche:

-Harry?

-Cześć, to ja.

_____

Tak wiem, że za krótkie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #larry