Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

《15》

Zaniósł mnie na górę do swojej sypialni, po drodze wciąż obijaliśmy się o ściany.

- Ile masz lat? - spytałem gdy rzucił mnie na łóżko i wdrapał na mnie. Zaśmiał się cicho patrząc mi w oczy.

- Pytasz się o to w trakcie gry wstępnej? Serio?

- Chyba mam prawo wiedzieć ile lat ma mężczyzna z którym stracę dziewictwo - złapałem za krańce jego koszulki i zdjąłem mu ją. Jaki on ma niesamowity tors i te tatuaże..

- Dwadzieścia pięć - pogłaskał mnie po policzku.

- Jesteś ode mnie osiem lat starszy - wymamrotałem.

- To ci przeszkadza? - spytał marszcząc brwi.

Czy przeszkadza mi? Jest dorosłym facetem, a ja nastolatkiem. Nie, to jest po prostu dziwne.

- N-nie - pocałowałem go nieśmiało, a on od razu pogłębił pocałunek. Wepchał język do mojej buzi, poczułem jego dłonie przy zapięciu spodni.

Nie jestem do końca pewien kiedy moje jeansy i koszulka wylądowały na podłodze.

Leżałem wpatrując się w sufit i wtedy przyszły mi do głowy słowa Jacksona.

"On się tylko pieprzy".

Czy jeżeli w końcu mnie zaliczy, to straci mną zaintersowanie?

- Niall? - ocknąłem się gdy zobaczyłem go w dole. Zobaczyłem dróżkę malinek prowadzącą od mojej szyi, przez brzuch, aż po moje podbrzusze. Kiedy on to zrobił i czemu tego nie zauważyłem? - W porządku?

- Ja.. tak, kontynuuj - wymamrotałem.

Zarumieniłem się wściekle gdy ucałował wybrzuszenie w moich czarnych bokserkach. Przesunął językiem po mojej erekcji wciąż ukrytej za materiałem bokserek. Jęknąłem cicho i przeniosłem dłoń za siebie, zaciskając palce na drewnianej ramie łóżka.

Zaczął całować wnętrze mojego uda i przez nogawke moich bokserek, wsunął palce. Poruszyłem się czując jak oplata dłonią moją męskość. Przygryzłem mocno dolną wargę, a mój oddech przyśpieszył. Zacisnąłem powieki i jęknąłem cicho gdy kciukiem potarł czubek mojego penisa.

Usłyszałem szelest spodni które zdejmował Zayn. Rozchyliłem powieki i spojrzałem na niego. Wcisnąl na moje usta krótki całus i wrócił do pieszczenia mnie. Ściągnął ze mnie bokserki, a mój penis obił się o moje podbrzusze. Składał małe pocałunki na całej mojej długości, jednocześnie pobudzając się przez bokserki. Przełknąłem z trudem ślinę i wbiłem wzrok w sufit starając się powstrzymywać jęki.

Zobaczyłem kątem oka jak Zayn sięga do szafki obok łóżka. Wyjął z niej pudełko prezerwatyw i małą buteleczkę.

Zapiszczałem i poruszyłem biodrami czując jego palec, pokryty, chyba, nawilżaczem, przy moim wejściu.

- Spokojnie - zaśmiał się cicho pochylając do mnie. Doświadczony dupek. Pocałował mnie powoli, a ja dopasowałem ruchy warg do tych jego. Oderwał się ode mnie i ucałował szybko mój nos - Nie bój się. Chcę ci sprawić wyłącznie przyjemność.

Kiwnąłem niepewnie głową i przymknąłem powieki gdy wsunął we mnie palec. Jęknąłem cicho.

- Wiesz co? Chyba lubię gdy zamiast pyskować mi, jęczysz - zaśmiał się cicho i poruszył palcem na co sapnąłem.

- Jesteś dupkiem - wymamrotałem.

- Wiem. Ale czy nie właśnie dlatego tu leżysz? - wyszeptał mi do ucha, przygryzając jego płatek.

Wsunął we mnie drugi palec i zaczął nimi poruszać. Wygiąłem się w łuk jęcząc cicho. Wyjął je ze mną. A ja dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, co się zaraz stanie. Zayn naciągnął prezerwatywę i rozprowadził nawilżacz na swoim członku.

- Co byś zrobił gdybym teraz spanikował? - spytałem zerkając na niego gdy ustawiał się pomiędzy moimi udami. Patrzył na mnie moment zastanawiając się pewnie czy pytam mając zamiar uciec.

- Wziąłbym cię siłą, kochanie - powiedział mometalnie wchodząc we mnie. Krzyknąłem wbijając paznokcie w jego plecy - Uh, wziąłem twoje dziewictwo, już nie jesteś niewinnym chłopcem - wymruczał całując mnie delikatnie. Niestarannie oddałem pocałunek skupiając się wyłącznie na tym jak mnie wypełnia - Jesteś tak cudownie ciasny.

Poruszył biodrami, a ja jęknąłem raniąc paznokciami jego plecy. Wykonywał, nie szybkie, nie wolne, ruchy biodrami, wręcz idealne. Trzymał mnie za biodra, gdy zaczynałem niby brykać na wszystkie strony z przyjemności.

Zaskamlałem gdy uderzył w moją prostate, wsunąłem dłoń między nas, chcąc się dotknąć. Nie pozwolił mi jednak, złapał mnie za nadgartek i przytrzymał moją rękę przyciskając ją do poduszek nad moją głową.

- Bez dotykania - warknął mi do ucha wciąż wchodząc we mnie, robił to coraz szybciej.

- Proszę - zajęczałem.

- Nie kochanie. Musisz dojść bez dotykania.

- Nienawidzę cię - zaskamlałem. Poczułem ciepło w podbrzuszu i doszedłem. Jęczałem cicho gdy orgazm przechodził przsz całe moje ciało. Zayn doszedł niedługo potem.

- Jesteś piękny gdy dochodzisz - wyszeptał całując mnie delikatnie i wysuwając się ze mnie.

Westchnąłem cicho i wyczerpany wtuliłem się w poduszkę. Zayn wyszarpał spode mnie kołdrę i otulił mnie nią. Poczułem jeszcze całus w skroń przed zaśnięciem.

Od autorki: Znajcie mą łaske, miałam dodać później xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro