Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

《09》

Przebudziłem się następnego dnia i zobaczyłem, że Zayna nie ma obok. Ziewnąłem i zszedłem z łóżka. Naciągnąłem jeansy nie kłopocząc się koszulką. Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół.

- Hej - odezwałem się do Kristen - Jest Zayn?

- Pan Malik wyszedł godzinę temu. Powiedział, że ma Pan się czuć jak u siebie - powiedziała - Ma Pan ochote na śniadanie?

- Nie kłopocz się - uśmiechnąłem się delikatnie.

- To moja praca. Na co ma Pan ochote?

- Żebyś przestała mi mówić na Pan. Jestem od ciebie chyba dwa razy młodszy i czuję się dziwnie. Jestem Niall - podałem jej rękę. Nieśmiało podała mi swoją i się zarumieniła.

- Kristen - odpowiedziała. Pokiwałem głową i ruszyłem za nią do kuchni, której była królową. Nie wpuszczała tu Zayna.

Wziąłem butelke wody i jabłko, ruszyłem na spacer po reszcie domu. Większość pokoi była na klucz. Odkryłem, że Zayn w tej posiadłości ma pięć sypialni, pięć łazienek, jedną siłownie. Wyszedłem na taras i zobaczyłem wielki basen. Odstawiłem butelke z wodą i kucnąłem przy basenie. Sprawdziłem wodę, była ciepła mimo że zaczynała się już jesień. Rozejrzałem się po ogrodzie i przygryzłem dolną wargę. Kristen jest w kuchni więc nie zobaczy jak pływam. Rozebrałem się do naga i wskoczyłem do basenu.

Pływałem dłuższą chwilę póki nie zobaczyłem, że ktoś stoi przy basenie. Wynurzyłem się i zobaczyłem Zayna. Zarumieniłem się mocno i podpłynąłem do brzegu. Stał przy krawędzi basenu z papierosem między palcami, ubrany w ciemne obcisłe jeansy i czarną koszulę z, jak zwykle, podwiniętymi rękawami do łokci.

- Widzę, że podoba ci się mój basen - kucnął przy mnie.

- Jest okay - wymamrotałem wkurzony na siebie, że pływałem nago w czyimś basenie bez pytania. Jestem idiotą. Zayn podał mi duży ręcznik - Mógłbyś się.. em, odwrócić?

- Nie - uśmiechnął się szeroko - Uwierz mi, widziałem dość dużo zanim zdałeś sobie sprawę, że tu stoję.

Dupek.

Wyszedłem z wody i otuliłem się ręcznikiem.

- Skoro już jesteś, to może odwieziesz mnie do domu? Albo po prostu zadzwoń do Jacksona - wziąłem swoje ubrania i wciąż w ręczniku, ruszyłem za Zaynem do domu.

- Jackson szykuje się do akcji, a ja wolałbym byś został na obiad - powiedział nawet nie odwracając się do mnie.

- Jasne, obiad, kolacja i może śniadanie do tego? - warknąłem.

- Skoro chcesz, to oczywiście nie ma problemu - spojrzał na mnie przez ramię, uśmiechając się szeroko - Możesz sobie z sypialni wziąć jakieś ubrania, chyba, że chcesz latać w ręczniku - uniósł brwi.

- Wezmę jakieś ciuchy - wymamrotałem kierując się na schody.

W sypialni wybrałem sobie czarną koszulkę, bo chyba tylko w tym kolorze je posiadał i pożyczyłem bokserki. Sprawdziłem czy wszystko jest czyste i założyłem na siebie jego ubrania i swoje jeansy. Zszedłem na dół gdzie czekał już obiad.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro