Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

《08》

Obróciłem głowę w jego stronę by zdać sobie sprawę, że jego twarz jest zaledwie trzy centymetry od mojej.

Wypuściłem drżący oddech i chciałem odsunąć się od niego ale opadłem plecami na kanape. Znalazł się nade mną i uśmiechnął lekko. Kątem oka zerknąłem na telewizor.

Cholerne zrządzenie losu, że główny bohater właśnie uprawiał seks ze swoim chłopakiem.

Patrzyłem mu w oczy jak przybliżał twarz do mojej. Oparłem dłonie na jego torsie by go odepchnąć w razie potrzebny.

- Usta w sam raz do całowania - wyszeptał i przycisnął wargi do moich.

Przymknąłem powieki czując jego ciepłe usta na swoich. Zgiąłem nogi w kolanach przyciskając je do jego boku. Przesunął językiem po mojej dolnej wardzie na co rozchyliłem usta, a on wsunął język do mojej buzi. Próbowałem oddawać pocałunki, ale w porównaniu do niego, moje całowanie jest żałosne. Złapał moją nogę pod kolanem i zarzucił ją na siebie, wciąż mnie całując. Musnął koniuszkiem języka moje podniebienie na co wplotłem palce w jego włosy ciągnąc za nie. Poczułem jak gmera przy zamku moich spodni i odepchnąłem go lekko.

- Przestań - wydyszałem.

- Obiecuję, że.. - wymruczał próbując znowu mnie pocałować i wpychając dłoń pod moje jeansy.

- Zostaw! Wszystko zepsułeś - wymamrotałem odpychając go i siadając obok. Przejechałem dłonią po włosach starając się uspokoić oddech.

- Przepraszam - westchnął.

- Daj spokój - wstałem i chciałem iść do łazienki ale nawet nie wiedziałem gdzie jest. Błądziłem po korytarzach aż wpadłem na Kristen - Gdzie jest toaleta?

- Tamte drzwi - wskazała drzwi na końcu korytarza.

Podziękowałem cicho i zamknąłem się w łazience. Opłukałem twarz zimną wodą i chwilę patrzylem na swoje odbicie. Wdech, wydech. On tylko niesamowice całuje, co w tym specjalnego? Nic, nic a nic. Prócz tego, że zrobiło mi się cholernie gorąco. Bycie gejem jest beznadziejne, szczególnie bycie nim przy takim mężczyźnie.

Wyszedłem z łazienki i wrócilem do salonu. Zayn siedział na kanapie wciąż oglądając film.

- Odwieziesz mnie do domu? - spytałem przygryzając dolną wargę.

- Będziesz spał tutaj - odparł nawet na mnie nie patrząc.

- Na ósmą mam lekcje - wymamrotałem.

- Napiszę ci usprawiedliwienie - mruknął wstając. Wpatrywałem się w niego. Objął mnie ramieniem i zaprowadził do jakiegoś pokoju - Dać ci coś do spania?

Pokręciłem powoli głową. To inny pokój niż ostatnio. Ile ich miał? Przysiadłem na łóżku i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Nie różniło się prawie niczym od poprzedniego.

Zamrugałem zdziwiony gdy Zayn zaczął się rozbierać.

- C-co ty robisz? - spytałem, a moja pewność siebie chyba została w salonie i dalej ogląda film.

- Szykuję się do spania? - uniósł brwi gdy stał w samych rozpiętych jeansach. Widziałem jego tatuaże na umięśnionym torsie, miał ich naprawdę dużo.

- Tutaj?

- A gdzie? - parsknął śmiechem i zsunąl spodnie. Przygryzłem dolną wargę, starałem się nie gapić na jego bokserki w których odznaczał się.. o Boże.

- Ostatnio spałem w innym pokoju - wymamrotałem.

- Spaliśmy w tym samym Niall - powiedział kładąc się na łóżku - Byłeś zbyt pijany by to pamiętać - odparł wchodząc pod kołdre - Będziesz spał w tych ciuchach?

Pokręciłem powoli głową. Zsunąłem spodnie i koszulkę, rzuciłem to na podłogę. Położyłem się na boku, plecami do Zayna, na skraju łóżka. Poczułem jak obejmuje ramieniem mój brzuch i przyciąga mnie do siebie. Chciałem się odsunąć ale przytulił się mocno do moich pleców. Westchnąłem cicho.

- Czego się boisz? - spytał muskając wargami moją szyje.

- Niczego - mruknąłem.

- Gdy człowiek się nie boi, to znaczy, że nie żyje. A ty się boisz, boisz się mnie - wyszeptał, a ja zadrżałem czując jego ciepły oddech na karku.

- A ty czego się boisz? - spytałem wpatrując się w ścianę przede mną. Zacieśnił lekko uścisk wokół mnie, a ja odetchnąłem cichutko.

- Gdy przestaniesz się mnie bać, ja zdradzę ci mój lęk - mruknął - Umowa stoi?

- Stoi - odszepnąłem i mimowolnie wtuliłem się w niego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro