《07》
Zatrzymaliśmy się pod jego domem, a ja wysiadłem dość szybko. Jego dłoń sunęła zbyt wysoko po moim udzie podczas tej jazdy. Weszliśmy do środka, od progu powitała nas Kristen.
- Przygotować obiad? - spytała i spojrzała na mnie, na początku trochę zdziwiona, zaraz jednak się poprawiła.
- Jesteś głodny Niall? - Zayn zerknął na mnie przez ramię idąc korytarzem, a ja stałem w miejscu nie wiedząc czy powinienem za nim iść i czy to grzeczne zostawić tu Kristen.
- J-ja.. nie wiem - przygryzłem dolną wargę spoglądając to na Zayna to na Kristen.
- To nie jest trudne pytanie - zaśmiał się Malik a ja zmrużyłem oczy.
- Nie. Nie jestem głodny - uśmiechnąłem się lekko do gosposi.
- Naszykuj nam w takim razie popcorn - powiedział i wyciągnął w moim kierunku rękę. Podszedłem do niego ale zignorowałem jego dłoń. Prychnął cicho i objął mnie ramieniem, na co skuliłem się lekko - Spokojnie, nie gryzę mocno - wyszeptał mi do ucha na co zadrżałem. Pisnąłem gdy przygryzł płatek mojego ucha. Niech on się odsunie!
- Naruszasz moją przestrzeń prywatną - warknąłem próbując wyswobodzić się z jego objęć. Nagle złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany patrząc mi w oczy.
- Przestań mnie traktować jak największe zło, staram się być miły, do cholery!
Wpatrywałem się w niego rozbieganym z przerażenia wzrokiem, a moja klatka piersiowa uniosła się przerażająco szybko.
- Puść mnie - wyszeptałem. Patrzył na mnie chwilę i puścił mnie odsuwając się na krok.
- Wiesz gdzie jest salon. Za chwilę przyjdę - mruknął.
Gniotłem w dłoniach reklamówkę z filmami, wciąż drżąc trochę ze strachu. Ruszyłem powoli do salonu gdy Zayn zniknął z korytarza. Usiadłem na kanapie i wyjąłem telefon.
Od Jackson:
"Gdzie jesteś? Skończyłeś pracę godzinę temu"
Do Jackson:
"Twój szefuńcio zgarnął mnie z pracy i przywiózł do siebie. Mam nadzieje, że chociaż wrócę do domu"
Od Jackson:
"Baw się dobrze ;D"
Do Jackson:
"Wal się ;)"
- Jestem - wzdrygnąłem się i szybko zablokowałem telefon gdy Zayn usiadł na kanapie obok mnie - Masz zbity ekran - zauważył wskazując na mój telefon.
- Upadł - wzruszyłem lekko ramionami. Kiwnął głową. W tym samym momencie Kristen przyniosła dużą miskę z popcornem i włączyła pierwszy film - Wszystko robi za ciebie? - spytałem gdy gosposia odeszła.
- Zajmuje się domem.
- I tobą - dodałem uśmiechając się lekko. Zayn zaśmiał się cicho.
- Coś w tym jest. Bez Kristen umarłbym z głodu - wzruszył ramionami i podał mi miskę z popcornem. Oglądałem początek "Zabiłem Moją Matke" mimo iż znałem ten film na pamięć - Specjalnie wybrałeś gejowski film? - spytał w środku filmu, a ja poczułem jego dłoń na udzie.
- Przeszkadza ci tematyka? - uniosłem jedną brew nawet nie odrywając wzroku od telewizora.
- Myślę, że wiesz, że ani trochę mi nie przeszkadza - wbił palce w moje udo a ja sapnąłem cicho. Nie wiem czy z bólu czy z podniecenia. Cholerne, jeszcze nastoletnie, ciało.
- Rano muszę iść do szkoły - wydukałem z trudem czując na sobie jego oczy. I cholera, nie umiałem skupić się na filmie.
- Uwiniemy się do rana - wymruczał pochylając się do mnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro