Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

《07》

Zatrzymaliśmy się pod jego domem, a ja wysiadłem dość szybko. Jego dłoń sunęła zbyt wysoko po moim udzie podczas tej jazdy. Weszliśmy do środka, od progu powitała nas Kristen.

- Przygotować obiad? - spytała i spojrzała na mnie, na początku trochę zdziwiona, zaraz jednak się poprawiła.

- Jesteś głodny Niall? - Zayn zerknął na mnie przez ramię idąc korytarzem, a ja stałem w miejscu nie wiedząc czy powinienem za nim iść i czy to grzeczne zostawić tu Kristen.

- J-ja.. nie wiem - przygryzłem dolną wargę spoglądając to na Zayna to na Kristen.

- To nie jest trudne pytanie - zaśmiał się Malik a ja zmrużyłem oczy.

- Nie. Nie jestem głodny - uśmiechnąłem się lekko do gosposi.

- Naszykuj nam w takim razie popcorn - powiedział i wyciągnął w moim kierunku rękę. Podszedłem do niego ale zignorowałem jego dłoń. Prychnął cicho i objął mnie ramieniem, na co skuliłem się lekko - Spokojnie, nie gryzę mocno - wyszeptał mi do ucha na co zadrżałem. Pisnąłem gdy przygryzł płatek mojego ucha. Niech on się odsunie!

- Naruszasz moją przestrzeń prywatną - warknąłem próbując wyswobodzić się z jego objęć. Nagle złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany patrząc mi w oczy.

- Przestań mnie traktować jak największe zło, staram się być miły, do cholery!

Wpatrywałem się w niego rozbieganym z przerażenia wzrokiem, a moja klatka piersiowa uniosła się przerażająco szybko.

- Puść mnie - wyszeptałem. Patrzył na mnie chwilę i puścił mnie odsuwając się na krok.

- Wiesz gdzie jest salon. Za chwilę przyjdę - mruknął.

Gniotłem w dłoniach reklamówkę z filmami, wciąż drżąc trochę ze strachu. Ruszyłem powoli do salonu gdy Zayn zniknął z korytarza. Usiadłem na kanapie i wyjąłem telefon.

Od Jackson:

"Gdzie jesteś? Skończyłeś pracę godzinę temu"

Do Jackson:

"Twój szefuńcio zgarnął mnie z pracy i przywiózł do siebie. Mam nadzieje, że chociaż wrócę do domu"

Od Jackson:

"Baw się dobrze ;D"

Do Jackson:

"Wal się ;)"

- Jestem - wzdrygnąłem się i szybko zablokowałem telefon gdy Zayn usiadł na kanapie obok mnie - Masz zbity ekran - zauważył wskazując na mój telefon.

- Upadł - wzruszyłem lekko ramionami. Kiwnął głową. W tym samym momencie Kristen przyniosła dużą miskę z popcornem i włączyła pierwszy film - Wszystko robi za ciebie? - spytałem gdy gosposia odeszła.

- Zajmuje się domem.

- I tobą - dodałem uśmiechając się lekko. Zayn zaśmiał się cicho.

- Coś w tym jest. Bez Kristen umarłbym z głodu - wzruszył ramionami i podał mi miskę z popcornem. Oglądałem początek "Zabiłem Moją Matke" mimo iż znałem ten film na pamięć - Specjalnie wybrałeś gejowski film? - spytał w środku filmu, a ja poczułem jego dłoń na udzie.

- Przeszkadza ci tematyka? - uniosłem jedną brew nawet nie odrywając wzroku od telewizora.

- Myślę, że wiesz, że ani trochę mi nie przeszkadza - wbił palce w moje udo a ja sapnąłem cicho. Nie wiem czy z bólu czy z podniecenia. Cholerne, jeszcze nastoletnie, ciało.

- Rano muszę iść do szkoły - wydukałem z trudem czując na sobie jego oczy. I cholera, nie umiałem skupić się na filmie.

- Uwiniemy się do rana - wymruczał pochylając się do mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro