Rozmowa Dwudziesta Trzecia
Crowley utworzył nową konwersację z użytkownikami: Lucyfer, Gwen Booth.
Gwen Booth: Crowley, jest trzecia w nocy
Gwen Booth: Oby było to coś ważnego
Crowley: To jest wczesna pora na wyrafinowaną konwersację na poziomie
Gwen Booth: Jako człowiek POTRZEBUJĘ SNU
Lucyfer: Nie unoś się, Myszko
Gwen Booth: Myszko? Czemu Myszko?
Lucyfer: Bo Dean to wiewiórka
Gwen Booth: To wszystko wyjaśnia
Gwen Booth: Ale czym zawdzięczam rozmowę z Lucyferem i Crowley'em o trzeciej nad ranem?
Crowley: Z Królem Piekła Crowley'em
Lucyfer: Z Królem Piekła Lucyferem!
Crowley: Crowley'em!
Lucyfer: Lucyferem!
Crowley: Crowley'em!
Lucyfer: Lucyferem!
Gwen Booth: PO CO JA TU JESTEM? ;_______;
Gwen Booth: Wszystko co chciałam to sen, a wy mnie do takiej debaty zapraszacie
Lucyfer: Kto według nadaje się na Króla Piekła?
Lucyfer: Powiedz, że ja i miejmy to z głowy
Gwen Booth: Dlaczego pytacie mnie?
Lucyfer: Bo jesteś mistrzem szantażu emocjonalnego i wkurwienia
Gwen Booth: Oooo 🖤🖤🖤
Gwen Booth: To miód na moje czarne serduszko
Gwen Booth: Poproszę wstęp, rozwinięcie i zakończenie
Gwen Booth: Nie no dobra, same argumenty, bo chcę spać
Lucyfer: Bo jestem Lucyferem, Archaniołem z najpiękniejszym głosem. Stworzyłem pierwsze demony
Crowley: Stworzyłem niezawodny system wykorzystywany przez wszystkie demony z rozdroża "jedna dusza, jedno życzenie" i po 10 latach zyskujemy nowe ofiary do znęcania się i produktywnego wykorzystania ich do różnorakich celów
Lucyfer: Jestem Lucy
Gwen Booth: Nie możecie pójść na kompromis?
Crowley: NIE
Lucyfer: NIE
Gwen Booth: PÓJDZIECIE NA TEN KOMPROMIS WY PIERDOŁY NIEWYCHOWANE
Gwen Booth: JESTEM KOBIETĄ I NALEŻY MI SIĘ SZACUNEK DLATEGO MACIE USZANOWAĆ MOJE ZDANIE
Lucyfer: O mój Pijany Ojcze
Crowley: Spokojnie, Myszko
Crowley: Pójdziemy na układ
Lucyfer: Pójdziemy?
Gwen Booth: TAK, POJDZIECIE
Lucyfer: Jednocześnie ją uwielbiam i nienawidzę
Gwen Booth: W każdy piętnasty dzień miesiąca, gdy zegar wybije północ zmieniacie się na bycie Królem Piekła
Gwen Booth: Więc od trzech godzin Królem jest Crowley, a za miesiąc Lucy
Lucyfer: I myślisz, że my będziemy tak to po prostu robić?
Crowley: Niechętnie przystanę na propozycję
Gwen Booth: I stawiam kolejny warunek
Gwen Booth: NIE ROBICIE Z SIEBIE ZWIERZĄT ORAZ NIE ZAMYKACIE SIĘ W KLATKACH
Lucyfer: To dwa warunki
Gwen Booth: I mam znajomą wiedźmę, która będzie was obserwować i donosić mi czy przestrzegacie umowy
Gwen Booth: A teraz przepraszam za to co powiem
Gwen Booth: ALE JEŚLI JESZCZE RAZ KTÓRYŚ Z WAS PRZERWIE MÓJ BŁOGI SEN TO WSTANĘ I POWYRYWAM WAM NOGI Z DUPY
Gwen Booth: I naskarżę do waszych rodziców
Gwen Booth opuściła konwersację.
Lucyfer: Uwielbiam kobietę
Crowely: Ja też, ale przyjaźni się z moją matką
Lucyfer: I moim ojcem
Crowley: ...
Crowley: Lepiej zróbmy to, co powiedziała, bo zniszczy mój nowy, czarny garnitur
Crowley opuścił konserwację.
Lucyfer: bO zNiSzCzY mÓj NoWy GaRnItUr
Lucyfer usunął konwersację.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro