Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie! To nie tak miało być!

Syriusz po godzinie jazdy dogonił ją. Oboje zeskoczyli z koni.
-Kika! Proszę cię! Potrzebuję...- nie dokończył, bo dziewczyna namiętnie pocałowała go w usta.
-Też cię potrzebuje Syriusz...- wyszeptała przytulając go.
Syriusz mocno przytulił ją do siebie, a z jego oczy popłynęły łzy.
-Nie chcę cię stracić...- wyszeptał w jej włosy.-Ja... Nigdy nie miałem odwagi powiedzieć ci tego z własnej woli... Kocham cię Kikuś, wiesz?
Kika uśmiechnęła się przez łzy i odpowiedziała pewnym głosem:
-Ja ciebie też Syriusz.
Stali tak jeszcze chwilę przytuleni do siebie. W końcu jednak dziewczyna otrząsnęła się i oznajmiła:
-Syr... Musimy jechać.
Chłopak popatrzył w jej błękitno-szare oczy:
-Tak... Chodźmy.
Ruszyli znowu.
Po godzinie drogi wjechali przez ogromną białą bramę.
-To białe drzewo- drzewo królów.- wyjaśniła Kika gdy wjechali na główny taras.
Syriusz tylko pokiwał głową. Zaprzątała go tylko myśl o Kice, i o tym, że już niedługo może ją stracić... Nie! Nie straci! Ochroni ją chodźby miał zginąć!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro