Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Huncwoci w innym świecie#8

Kika i Ciel rozpoczęli taniec. Chłopak delikatnie położył jej ręke w talii, a drógą chwycił jej dłoń.
-Wiesz, że nie umiem tańczyć?- szepnęła Kika do Ciela gdy muzyka zaczęła grać.
Ciel uśmiechnął się i odpowiedział:
-Na szczęście ja nauczyłem się prowadzić.
Przetańczyli z dziesięć piosenek po czym oboje lekko zmęczeni usiedli przy stole z ciastem czekoladowym. Do Kiki podeszła Rose z szeroko otwartą buzią.
-No co?- zapytała Kika widząc mine siostry.
-Nie wiedziałam, że tańczysz.
-Szczerze? Ja też nie.- powiedziała spoglądając na Ciela.
-A cóż to za panienka?- zapytał hrabia patrząc na Rose.
-To, mój drogi Cielu, jest mój lokaj- Rose.
-Lokaj? I pozwalasz jej sobie mówić "ty"?
-Znaczy, to mój lokaj i siostra.- poprawiła się szybko Kika.
-Aaaa... Siostra? Jeśli mam być szczery, to w ogóle nie jesteście podobne... A jak ci się układa z Jeffem?- zapytał i jakby... Posmutniał?
-Zerwałam z nim...- powiedziała patrząc w podłogę.
Ciel momentalnie rozweselał i zapytał:
-Co? Dlaczego? Przecież wogule się nie kłuciliście! Byliście związkiem idealnym!
-On... Okazało się, że Jeff jest.... Jest moim bratem...
-Co?! Serio?
-Tak..- wyszeptała.
Ciel widząc w jakim dziewczyna jest stanie wstał i wziął ją za ręce. -Co robisz?- zapytała dziewczyna gdy wyszli z posiadłości.
Ciel patrząc jej w oczy powiedział:
-Bo muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego, ja...- zamilkł na chwilę, wziął głęboki oddech i powiedział:
-Ja się w tobie z-zakochałem! Nie miałem odwagi powiedzieć ci tego wcześniej i ja...- Kika przerwała mu delikatnie całując go w usta.
-No teraz to powinienem się obrazić!- obok nich stanął Syriusz zakładając ręce na piersiach. Kika i Ciel zaczerwienili się.
-Ale, o co ci chodzi?- zapytał Ciel obejmując Kikę ramieniem.
-Bardziej zastanawiające jest to, jak cię tu wpuścili.- zauwarzyła dziewczyna.
Syriusz wyraźnie się zmieszał.
-Tak naprawdę to już mnie wyrzucili, tylko wszedłem oknem... Dobra nie ważne! Miałem powiedzieć, że ze mną to całować się nie chciałaś!
-Co tydzień chodzisz z inną! Nie chcę być kolejną dziewczyną na chwilę!
-Jak byś nie zauwarzyła, to od roku uganiam się za tobą!- wrzasnął Syriusz.
Kika rzuciła mu wściekłe spojrzenie i zapytała przez zaciśnięte zęby:
-Tylko po to tu przyszedłeś?
-Nie. Masz się zjawić na pokładzie za dziesięć minut.- powiedział, ukłonił się teatralnie i odszedł.
-Dobra, Ciel muszę cię przeprosić. Nie ma mnie dwie godziny i świat schodzi na psy!
******************************
LUMOS!
UROCZYŚCIE PRZYSIĘGAM, ŻE KNUJĘ COŚ NIEDOBREGO!
Uno: bardzo przepraszam za to, że nie wstawiłam nic przez tydzień.
Dos: przepraszam też za to, że rozdział był krótki.
Tres: przewiduję, że kolejny rozdziałek pojawi się jutro najdalej pojutrze (zapewne dla tego, że dzisiaj nie mam weny)
I to chyba wszystko....
-Wspomnij jeszcze o podziękowaniach.- przypomniał Autorce Jeff.
-O! Właśnie! Dzięki Jeff.... Dobra, chcę wam bardzo podziękować, za to, że z karzdym rozdziałem jest was więcej! I oczywiście dziękuję mojej BFF i Szalonej Natali (polecam ją) bo to one dają mi wenę.
To chyba tyle, więc do nexta!
NOX!
KONIEC PSOT!
Na dzisiaj...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro