Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Huncwoci w innym świecie#12

-Po co nam dwie dróżyny?- zapytała Kika.
-Żeby zmylić Saurona.- odpowiedział Gandalf.- No wybieraj, bo do jutra nie zdążysz.
-Ale ja chce być z Aragornem!
-Nie ma wybieraj!
-No to ustawcie się w szeregu!
Wszyscy posłusznie wykonali polecenie.
-No więc damy przodem.- szepnął złośliwie Aragorn.
Na końcu tak wyglądała drużyna Kiki: Jeff, drugi Jeff, Ciel, Ben, Masky, Rose, Natalie, Michael, Toby, Syriusz, James i Remus.
Aragorn miał w drużynie pozostałych.
-Z wami... Kika!
-Tak? Nie krzycz tak!
-No więc z wami pójdą Elladan i Elrohil.- zakomunikował Gandalf.
-No po co oni?! Zanaczy, lubię ich, ale... No dajcie mi się wykazać!
-Ty robisz im trening, czy ja mam to zrobić?- zapytał nie zważając na lamenty Kiki Aragorn.
-Ja ich przetrenuje! Moja drużyna szereg twóż! Za mną marsz! Jakby coś, to z góry uprzedzam, że zaklepuje arenę na dziś!- krzyknęła Kika do Aragorna.
-Ona się nigdy nie zmieni...- szepnął Obierzyświat do Legolasa po odejściu Kiki.
-Zawsze jest taka uparta?- zapytał blondyn.
-Taaaa... Jest typem dziewczyny "ja sama".
-Jest strasznie ładna... I słodka gdy się tak wścieka...
-Nie mów jej tego.
-Czemu?
-Nie znasz Kiki.- powiedział Aragorn odchodząc na spotkanie z Elrondem.
Legolas natomiast skierował się na arenę, by móc popatrzeć na Kikę.
-Matko Święta!! Nie tak!! Już ci mówiłam, lewa ręka za plecami! I ciężar ciała na pierwszą stopę!!- krzyczała Kika ucząc Natalie szermierki.
-Aaaaa! Stop! Poddaje się!- krzyknęła dziewczyna rzucając szablę na trawę.
Kika skierowała swój miecz na gardło siostry i powiedziała:
-Podnieś i walcz!
-Ale ja już nie mogę! Przerwa!
-Orkowie nie dadzą ci odpocząć! Syriusz! Chodź i pokasz na co cię stać!- Chłopak wstał z uśmieszkiem na ustach. Podniósł z ziemi miecz Nati i czekał aż Kika zacznie.
Walczyli już dobre 10 minut. W końcu Syriusz wykonał chwyt którego Kika się nie spodziewała. Podciął ją nogami i podrzucił kej szablę swoją. Kika leżała na ziemi. Była bezbronna. Mimo przegranej dziewczyna wstała z uśmiechem i powiedziała:
-Gratuluję... Jestem pod wrażeniem...
-Nie spodziewałaś się.
-To mój ruch. Wredny zgapiaczu.- szepnęła Kika z wrednym uśmiechem na ustach.
Syriusz zaśmiał się i wykrzyknął:
-Pokonałem samą Kikę Sparrow!!
-Bo ci pozwoliłam, kretynie!- dorzuciła niebieskowłosa, na co wszyscy ryknęli śmiechem.
-A mi też pozwoliła byś wygrać?- zapytał ktoś stojący za jej plecami.
Kika odwróciła się szybko i zobaczyła Legolasa z szablą w ręku.
Uśmiechnęła się na ten widok i odpowiedziała pewnym siebie głosem:
-Ależ książe! Nie jestem pewna czy książe potrafi walczyć.
Legolas zdjął z ramienia łuk, naciągnął strzałę na cienciwe i strzelił w sam środek tarczy.
Kika parsknęła śmiechem naciągnęła strzałę na cienciwę swojego łuku i trafiła w strzałę Legolasa przecinając ją idealnie na pół.
Elfowi opadła szczęka z wrażenia.
Reakcja pozostałych była taka sama. Blondyn w końcu otrząsnął się i z niedowierzeniem zapytał:
-J-jak... Jak ty to zrobiłaś?
-Magic... Po prostu jestem idealna.... Ok! Na dziś koniec treningu! Wracamy do zamku! Na kolacje pora!
******************************
LUMOS!
UROCZYŚCIE PRZYSIĘGAM, ŻE KNUJĘ COŚ NIEDOBREGO!
Gitara siema! I brawo ja! W końcu miałam czas żeby to dodać!
Następna część pojawi się NA PEWNO w ciągu trzech dni.
I niedługo (prawdopodobnie dzisiaj) dodam drugi rozdział Moje życie z mordercami.
Więc do nexta!
NOX!
KONIEC PSOT!
na dzisiaj

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro