Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#6 Syriusz Black się nie zakochuje


Najwyraźniej jednak było po nim widać, że pewna dziewczyna namieszała mu w głowie. Nie miał zamiaru wyjawić jej imienia, a było to trudne, bo od kiedy wszedł do dormitorium, Huncwoci zasypywali go pytaniami.

- Łapo rzecież widzimy co się dzieje - powiedział Remus, uśmiechając się pod nosem - myślałem, że Syriusz Black się nie zakochuje. Nie to powtarzałeś przez ostani czas? - spytał, a uśmiech wciąż nie schodził z jego twarzy.

Już nie będzie taki szczęśliwy gdy się dowie. Syriusz był dla niego jak brat. Ale to, że największy casanova Hogwartu zakochał się w jego siostrze nie jest raczej dobrą wiadomością.

- Poprawka: Syriusz Black nie zakochuje się w byle kim.
- No kto ci się podoba? Czemu nie chcesz powiedzieć ? - dodał z nutą zawodu w głosie .
- Bo podoba mu się twoja siostra - wypalił bez zastanowienia Potter.
- James! - krzyknął Syriusz, a siedząca na łóżku Lily, posłała mu mordercze spojrzenie.
- Rzeczywiście miałem o tym nie mówić...
- Co?! - krzyknął Lupin. Nie był zły, ani zawiedziony - był po prostu wstrząśnięty. Inni też, ale tylko jego reakcje rozumiał - podoba ci się moja siostra?! Myślałem , że zarywasz do Dorcas! - krzyknął głośniej i nawet Peter wstrzymał się na chwilę z jedzeniem i wyszedł.

Wychodząc zauważył w Pokoju Wspólnym Julie, kierującą się do ich dormitorium, ale nie chciał jej zatrzymywać. Nie będzie się mieszał w cudze sprawy.

- Pewnie krzycz głośniej! - Syriusz był najwyraźniej podenerwowany - niech całą wieża Gryffindoru dowie się, że podoba mi się Juliette Lupin! - kłócąc się z Lunatykiem nie usłyszał Julie, która po chwili zastanowienia, bez pukania weszła do pokoju Huncwotów. Musiała przyznać, że był to najdziwniejszy widok, jaki w życiu widziała.

Po dormitorium walały się okruszki ciastek, zostawionych zapewne przez Pettigrew. Jej brat siedział z głową położoną na kolanach, intensywnie o czymś myśląc, a Lily okładała James'a poduszką. Na pierwszy rzut oka widać było, że nie jest jej do śmiechu. A Syriusz stał nad Remusem, żywo gestykulując, a jego policzki były czerwone. Czy on się rumienił?

Wszyscy nagle zamarli, najwyraźniej zauważając w końcu jej obecność.

- Syriusz możemy chwile pogadać? - spytała, wycofując się do pokoju wspólnego.

Chłopak zamarł wpatrując się tępo w przyjaciół. Lily tylko przygryzła wargi, James mrugnął porozumiewawczo, a jej brat skinięciem ramion wyraził niemą zgodę. Syriusz udał się z nią w stronę portretu.

- Gdzie idziesz? - spytała po chwili. Gdy tylko wyszli w pokoju na nowo zaczęła się dyskusja - o czym oni tak gadają? - zamarł na chwilę słysząc to pytanie. Może była jakaś szansa, że nie usłyszała jego wrzasków? Uśmiechnął się na tę myśl . Gdyby słyszała, pewnie wogóle by tu nie stali.
- Chciałam tylko zapytać - powiedziała, przerywając jego rozmyślania - czy możemy się przejść na błonia? No wiesz poznać się.
- Pewnie - uchylił portret Grubej Damy, tak, aby Juliette mogła przejść, po czym sam wyszedł i zatrzasnął wejście do wieży Gryfonów.

Ruszyli w stronę jeziora rozmawiając na neutralne tematy. Gdy w końcu doszli do, położonej tam, wierzby rozsiedli się na trawie i popatrzyli w niebo.

- Może zagramy w dwadzieścia pytań? - spytała Juliette .
- Co to? - Syriusz przyglądał się jej z zaciekawieniem.
- Taka mugolska gra. Żeby się lepiej poznać. Lily mnie jej nauczyła - odpowiedziała i zaczęła zadawać mu pytania.

Zaczęli od zwykłych tematów - dowiedział się dzięki temu między innymi, że jej ulubionym kolorem jest niebieski, ulubiony kwiat to róża, a ulubiony przyjaciel - Syriusz Black. Zaśmiał się słysząc ostatnią z tych odpowiedzi. Powiedziała , że Lily kocha prawie jak siostrę, mimo iż znają się tak krótko. Petera lubi, a jego i James'a wprost uwielbia. Zwłaszcza ich Huncwockie kawały.

- Czemu zapisałaś się do Hogwartu dopiero na czwartym roku? - zadał ostanie z pytań i dopiero po chwili, gdy ujrzał w jej oczach zakłopotanie zrozumiał że może nie było to w stosunku do niej zbyt miłe.
- Ja... najpierw uczyłam się w domu, a potem... - zaczęła niepewnie, ale po chwili się przełamała i mówiła nieco głośniej - chodziłam rok do Beauxbatons.
- I?
- Wywalili mnie.
- Za co?! - wyrwało mu się.

Nie powinien chyba o to pytać . No proszę, a teraz: Syriusz Black, zakłopotany. Atrakcja wieczoru.

- Bo oni...oni-i... -powtarzała wciąż, nie wiedząc jak mu to powiedzieć.
- Nikomu nie powiem - przyrzekł, przykładając prawą dłoń do serca.
- Bo dowiedzieli się , że jestem prawie taka jak Remus!
- Czy ty... co t..y.y... Co?! - teraz był już zupełnie zdezorientowany - co to znaczy prawie jak Remus? - zapytał zdenerwowany - ty chyba nie jesteś... niet-tym, znaczy...
- Nie jestem wilkołakiem - odpowiedziała na męczące go pytanie, a kamień spadł mu z serca - jestem niezarejestrowanym animagiem - dodała patrząc na niego z powagą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro