Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#18 Nous étions, nous sommes, nous opérons

Rodział dedykowany dla Liliannabeth

- I wiesz co jest w tym najgorsze James ? - spytał Syriusz , nerwowo pocierając palcami - ja pierwszy raz w życiu naprawdę myślałem , że coś z tego będzie .
- Spoko Łapciu świat się nie zawalił - stwierdził trzeźwo James - gadałeś z nią wogóle o tym ?
- Nie mam takiego zamiaru . Na pierwszy rzut oka widać wszystko bez słów - powiedział i zaczął rozglądać się wokoło .

Światło dnia już nieco przygasło , ustępując miejsce ciemnym chmurom . Korytarze były puste , bo właśnie trwała ostatnia , dzisiejszego dnia lekcja . Syriusz z Jamesem postanowili odpuścić sobie jedną lekcje na rzecz ... regeneracji . Tak zdecydowanie chwila wolnego była im teraz potrzebna .

- Patrz - James wskazał ręką , na wychodzącą z lochów Juliette - ona płacze ?

Syriusz nie wiedział ile już tam siedzieli , ale najwyraźniej lekcja eliksirów dobiegła końca . Lupin przeszła obok nich , odwracając wzrok , a za nią biegła wściekła Lily .

- Cześć Liluś ! - krzyknął James , chcąc przytulić swoją dziewczynę , ale ta tylko minęła ich bez słowa , mrucząc coś pod nosem .

Remusa nie mogli nigdzie dostrzec , więc nie myśląc za wiele pobiegli wypytać rudą .

- Lily ! - dopadli ją dopiero w Pokoju Wspólnym - czemu się nie odzywasz ?
- Bo jestem wściekła wręcz ! - fukneła na nich - Juliette cały dzień chodzi smutna , z nikim nie rozmawia , a ja nie wiem o co chodzi ! A Dorcas wymyśla jakieś brednie , że to dlatego , że całowała się z jakimś francuzem .
- To nie są brednie Lily . Ja ich widziałem - powiedział Syriusz , a dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona . To by wyjaśniało dlaczego on również cały dzień chodzi przybity - to ten Fabien , nasz współlokator .
- Fabien ? - spytała , myśląc że sobie żartują - przecież ona go nienawidzi . Nazwała go największym dupkiem świata .
- Może jej się odwidziało .
- Nie Łapo . Jestem pewna , że jej się nie odwidziało . Powiedziała , że to typowy Ślizgon , od którego lepiej jest trzymać się z daleka . A ty - wskazała palcem na Syriusza - masz z nią porozmawiać - dodała i ruszyła w stronę swojego dormitorium .
- My z nim mieszkamy , więc może warto mieć go na oku - stwierdził James i razem z Syriuszem udał się do sypialni .

***

- Juliette . Juliette ! - dziewczyna obudziła się , słysząc głos przyjaciółki - mamy problem .
- Co się stało ? - zapytała sennym głosem , patrząc nieprzytomnie przed siebie .
- Wczoraj na korytarzu były jakieś krzyki w nocy , więc McGonagall kazała nam , znaczy mi i Remusowi - dodała szybko - patrolować korytarze z kimś do pomocy . No i jeszcze Fabien zniknął , a jest trzecia w nocy i Remus wziął Syriusza do pomocy , James pilnuje dormitorium , a ja nie chce iść sama więc pójdziesz ze mną ? - wydusiła na jednym oddechu i spojrzała na brunetkę błagalnym wzrokiem .
- Okej ... - powiedziała po chwili , a ruda rzuciła jej się w objęcia .
- Dzięki ! To ubieraj się szybko .

Juliette poszła do łazienki i nałożyła na siebie dres i trampki . Była noc , więc i tak nikt nie zwróci uwagi na to jak wygląda . Po za tym jednyna osoba , dla której mogłaby się stroić , obecnie się do niej nie odzywa .

Razem z Evans weszły do Pokoju Wspólnego , tam wyszły przez ramy obrazu Grubej Damy i już po chwili zmierzały w stronę Wielkiej Sali . Chciały najpierw dokładnie obszukać szkołę . Dziewczyna miała również wrażenie , że Lily robi wszystko , by tylko nie spotkały się w tej chwili z Syriuszem . W Juliette pulsowała złość na niego - myślała , że mu na niej zależy , a on nawet nie dał jej się wytłumaczyć .

Zatrzymały się słysząc bdrzęk pękanego szkła i kilka przekleństw rzuconych pod nosem . Ruszyły pospiesznie na parter . Wielkie , czarne grafitti wymalowane na ścianie rzucało się w oczy . Napis można było z łatwością odczytać :

        Nous étions nous sommes
        nous opérons

- Co to ? - spytała Lily , nie rozumiejąc napisanych słów .
- Coś w stylu : Byliśmy , jesteśmy , działamy .
- Czyli ?
- Motto francuskich Śmierciożerców .

Miał być rozdział jutro , ale nie mogłam się powstrzymać :) .
Pozdr :**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro