#16 Mój przyjaciel całuje się z moją siostrą
- Tak mi przykro ! - powtarzała Lily po raz setny , patrząc na zmęczonego Remusa .
Wszyscy siedzieli w dormitorium Huncwotów i korzystali z tego , że Dumbledore zajmuje czymś Fabiena .
- Aż mam ochotę cie ugryźć - zażartował Remus , na co James roześmiał się , rozładowując napiętą atmosferę - już Ci mówiłem . Zawsze tak było i zawsze tak będzie . Żadne "przepraszam" nie zmieni tego kim jestem .
- Czemu mi nie powiedziałaś ? - zwróciła się do Julie - jj-ja bym w czymś pomogła , albo coś ... - widać było , że nie wie kompletnie nic o wilkołakach .
- Przykro mi Lilcia , ale w tej sprawie nie ma jak pomóc - powiedziała , patrząc znacząco na chłopców .
- Może przyjedziemy się na błonia ? - zaproponował James swojej dziewczynie , łapiąc w mig o co Juliette chodzi .
- Pewnie - odpowiedziała uśmiechem i już po chwili znikneli za ramami portretu .
- Remuuss - zwróciła się teraz do brata przeciągając jego imię . Popatrzyła na niego , a ten natychmiast się zaczerwienił .
- Nie ma mowy ! Nie zostawię was samych . Nie mam zamiaru patrzeć jak mój przyjaciel całuje się z moją siostrą .
- Jeśli nie masz zamiaru patrzeć to czemu jeszcze tu siedzisz - spytał Syriusz , a Juliette tylko parskneła śmiechem . Remus spojrzał na niego spojrzeniem typu " spróbuj coś wykombinować , a już po tobie " .
- Tak naprawdę to chciałam cię tylko o coś spytać - powiedziała Juliette , gdy drzwi od dormitorium chłopców zatrzasnęły się za wychodzącym Remusem .
Syriuszowi szybciej zabiło serce . Chciała porozmawiać o tej nocy we Wrzeszczącej Chacie ?
- Niedługo pierwszy w sezonie mecz quidditcha - zaczęła , pocierając nerwowo kosmyki swoich , brązowych włosów - a wasza Ścigająca jest "niedostępna" - dopiero po jej słowach Syriusz przypomniał sobie , że nie znaleźli żadnego następcy na miejsce Ścigającej Alicji Francess , znajdującej się obecnie na czarodziejskiej wymianie - powiedzieliście , że jestem dobra . Może porozmawiasz z Jamesem o ewentualnym przyjęciu mnie do drużyny ? - spytała , patrząc na niego błagalnym wzrokiem .
Zawiódł się nieco . Nie na ten temat chciał z nią teraz rozmawiać . Jednak przyjął na twarz jeden z uśmiechów . Myślał , że przy niej nie będzie musiał udawać .
- Pewnie . Zobaczę co da się zrobić - dodał , a dziewczyna rzuciła mu się na szyję , dziękując .
- A i jeszcze jedno - powiedziała , całując go w usta - rób tak częściej - rzuciła , wychodząc z dormitorium .
Uśmiech Syriusza nie był już udawany - był w stu procentach prawdziwy i wywołany przez jedną osobę . A właściwie przez samą jej obecność .
***
- Spodziewałam się po panu czegoś lepszego panie Black ! - krzyknęła wściekła nauczycielka OPCM .
- Czego ? - spytał Syriusz , co najwyraźniej wytrąciło nauczyciela z równowagi .
- W sumie to sama nie wiem - stwierdziła ponuro , a klasa rynkneła śmiechem .
Po lekcjach Gryfoni wraz z Francuskimi delegatami udali się do sali Transmutacji . Fabien zatrzymał się w pół kroku , przytrzymując Juliette za ramię .
- Porozmawiajmy - powiedział łagodnie , ale w jego głosie można było usłyszeć nutę ... sarkazmu ? Ślizgon w stu procentach .
Skręcili w stronę dziedzińca Hogwartu . Julie nie miała ochoty na rozmowę z nim , ale chłopak wciąż trzymał ją za ramię , co uniemożliwiało jej odejście .
- Chce spróbować od nowa - powiedział , przypierając ją do ściany . Przed oczami mignął jej pierwszy pocałunek z Syriuszem - chce znów z tobą być - kiedy usłyszała jego miękki , aksamitny głos przypomniała sobie , czemu się w nim zakochała . Patrząc na jego twarz przypomniała sobie również , dlaczego go nienawidziła .
Fabien zdecydowanie był typem chłopaka , który podoba się każdej . Miały to swoje wady , ale zalet chyba żadnych . Juliette prędko odkryła , że jest dla niego tylko kolejną "zdobyczą" , gdy zobaczyła że całuje się z Corinne . Byli wtedy razem . Dziewczyna wiedziała , że Linginnder zmienia dziewczyny nawet częściej od skarpetek . Przyrzekła sobie kiedyś , że nigdy do niego nie wróci . I ta obietnica nie zostanie złamana .
- Przykro mi , ale non* . Jamais * - powiedziała stanowczo , próbując wyrwać się z jego uścisku .
- Muszę więc użyć swego gracieux* - pocałował ją , jeszcze zanim zdążyła zareagować .
Nie wiedziała , że scenę te oglądają dwie osoby - dziewczyna , która była po uszy zakochana w Linginnder'ze i pewien chłopak , któremu właśnie pękło serce . I to na więcej , niż milion kawałeczków . Rozpadło się i szybko złożyło spowrotem tworząc barierę , pełna szwów zerwanego zaufania . Zerwanej miłości .
* non - nie .
* jamais - nigdy .
* gracieux - wdzięk(u) .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro