Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#16 Mój przyjaciel całuje się z moją siostrą


- Tak mi przykro ! - powtarzała Lily po raz setny , patrząc na zmęczonego Remusa .

Wszyscy siedzieli w dormitorium Huncwotów i korzystali z tego , że Dumbledore zajmuje czymś Fabiena .

- Aż mam ochotę cie ugryźć - zażartował Remus , na co James roześmiał się , rozładowując napiętą atmosferę - już Ci mówiłem . Zawsze tak było i zawsze tak będzie . Żadne "przepraszam" nie zmieni tego kim jestem .
- Czemu mi nie powiedziałaś ? - zwróciła się do Julie - jj-ja bym w czymś pomogła , albo coś ... - widać było , że nie wie kompletnie nic o wilkołakach .
- Przykro mi Lilcia , ale w tej sprawie nie ma jak pomóc - powiedziała , patrząc znacząco na chłopców .
- Może przyjedziemy się na błonia ? - zaproponował James swojej dziewczynie , łapiąc w mig o co Juliette chodzi .
- Pewnie - odpowiedziała uśmiechem i już po chwili znikneli za ramami portretu . 

- Remuuss - zwróciła się teraz do brata przeciągając jego imię . Popatrzyła na niego , a ten natychmiast się zaczerwienił .
- Nie ma mowy ! Nie zostawię was samych . Nie mam zamiaru patrzeć jak mój przyjaciel całuje się z moją siostrą .
- Jeśli nie masz zamiaru patrzeć to czemu jeszcze tu siedzisz - spytał  Syriusz , a Juliette tylko parskneła śmiechem . Remus spojrzał na niego spojrzeniem typu " spróbuj coś wykombinować , a już po tobie " .

- Tak naprawdę to chciałam cię tylko o coś spytać - powiedziała Juliette , gdy drzwi od dormitorium chłopców zatrzasnęły się za wychodzącym  Remusem .

Syriuszowi szybciej zabiło serce . Chciała porozmawiać o tej nocy we Wrzeszczącej Chacie ? 

- Niedługo pierwszy w sezonie mecz quidditcha - zaczęła , pocierając nerwowo kosmyki swoich , brązowych włosów - a wasza Ścigająca jest "niedostępna" - dopiero po jej słowach Syriusz przypomniał sobie , że nie znaleźli żadnego następcy na miejsce Ścigającej Alicji Francess , znajdującej się obecnie na czarodziejskiej wymianie - powiedzieliście , że jestem dobra . Może porozmawiasz z Jamesem o ewentualnym przyjęciu mnie do drużyny ? - spytała , patrząc na niego błagalnym wzrokiem .

Zawiódł się nieco . Nie na ten temat chciał z nią teraz rozmawiać . Jednak przyjął na twarz jeden z uśmiechów . Myślał , że przy niej nie będzie musiał udawać .

- Pewnie . Zobaczę co da się zrobić - dodał , a dziewczyna rzuciła mu się na szyję , dziękując .
- A i jeszcze jedno - powiedziała , całując go w usta - rób tak częściej - rzuciła , wychodząc z dormitorium .

Uśmiech Syriusza nie był już udawany - był w stu procentach prawdziwy i wywołany przez jedną osobę . A właściwie przez samą jej obecność .

***

- Spodziewałam się po panu czegoś lepszego panie Black ! - krzyknęła  wściekła nauczycielka  OPCM .
- Czego ? - spytał Syriusz , co najwyraźniej wytrąciło nauczyciela z równowagi .
- W sumie to sama nie wiem - stwierdziła ponuro , a klasa rynkneła śmiechem .

Po lekcjach Gryfoni wraz z Francuskimi delegatami udali się do sali Transmutacji . Fabien zatrzymał się w pół kroku , przytrzymując Juliette za ramię .

- Porozmawiajmy - powiedział łagodnie , ale w jego głosie można było usłyszeć nutę ... sarkazmu ? Ślizgon w stu procentach .

Skręcili w stronę dziedzińca Hogwartu . Julie nie miała ochoty na rozmowę z nim , ale chłopak wciąż trzymał ją za ramię , co uniemożliwiało jej odejście .

- Chce spróbować od nowa - powiedział , przypierając ją do ściany . Przed oczami mignął jej pierwszy pocałunek z Syriuszem - chce znów z tobą być - kiedy usłyszała jego miękki , aksamitny głos przypomniała sobie , czemu się w nim zakochała . Patrząc na jego twarz przypomniała sobie również , dlaczego go nienawidziła .

Fabien zdecydowanie był typem chłopaka , który podoba się każdej . Miały to swoje wady , ale zalet chyba żadnych . Juliette prędko odkryła , że jest dla niego tylko kolejną "zdobyczą" , gdy zobaczyła że całuje się z Corinne . Byli wtedy razem . Dziewczyna wiedziała , że Linginnder zmienia dziewczyny nawet częściej od skarpetek . Przyrzekła sobie kiedyś , że nigdy do niego nie wróci . I ta obietnica nie zostanie złamana .

- Przykro mi , ale non* . Jamais * - powiedziała stanowczo , próbując wyrwać się z jego uścisku .
- Muszę więc użyć swego gracieux* - pocałował ją , jeszcze zanim zdążyła zareagować .

Nie wiedziała , że scenę te oglądają dwie osoby - dziewczyna , która była po uszy zakochana w Linginnder'ze i pewien chłopak , któremu właśnie pękło serce . I to na więcej , niż milion kawałeczków . Rozpadło się i szybko złożyło spowrotem tworząc barierę , pełna szwów zerwanego zaufania . Zerwanej miłości .

* non - nie .
* jamais - nigdy .
* gracieux - wdzięk(u) .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro