Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#10 Wspomnienie Juliette

                             ~*~ 

Żwawym krokiem ruszyłam w stronę  toalet . Nie chciałam spóźnić się na lekcje Transmutacji . Idąc korytarzem przypomniałam sobie o zostawionym w pokoju wspólnym podręczniku . Pobiegłam w tamtą stronę , tracąc przy okazji orientację w terenie . Szkoła była ogromna , a ja nie znałam jeszcze rozkładu klas . Na korytarzu zauważyłam mężczyznę w czarnym płaszczu , w którym rozpoznałam nauczyciela OPCM . Podbiegłam do niego z nadzieją , że wskaże mi drogę do klasy . Zanim zdążyłam się odezwać mężczyzna obrócił się I sprawnym ruchem przyłożył mi różdżkę do gardła .

- Spróbuj coś powiedzieć - wysyczał - a już po tobie .

To nie był mój nauczyciel .

Ruszyliśmy na błonia , gdzie czekały na nas jeszcze trzy inne osoby . Oni mieli maski , więc od razu zrozumiałam z kim mam do czynienia .
Zaczęli mruczeć coś niezrozumiałego,  a ja wiedziałam , że jest już po mnie .
Wiedziałam , że wszyscy byli na lekcjach - że nikt mi nie pomoże .
Śmierciożercą rzucił mną o ziemię i nakazał mówić wszystko co wiem o wejściach do Hogwartu .
Czyżby chcieli się tam wkraść ?
Zgodnie z prawdą powiedziałam im , że o Hogwarcie wiem , jak narazie niewiele - zresztą nawet gdybym wiedziała i tak nie powiedziałabym niczego .
Zaczęli rzucać we mnie zaklęciami . Byłam przekonana , że przynajmniej jedno z nich było Zaklęciem Niewybaczalnym .
Wzięli moją torbę , w której miałam różdżkę i osaczyli mnie ze wszystkich stron , więc tylko jedno przyszło mi wówczas do głowy . Zamieniłam się w wilka , co najwyraźniej wytrąciło ich z równowagi .
Pobiegłam w las i spotkałam tam osobę , która doszczętnie zepsuła życie mojemu bratu - Fenrir Greyback .
Na szczęście nie wiedział jeszcze , że im uciekłam , więc nie skojarzył faktów i nie zaczął pościgu , widząc przebiegającego lasem wilka . W sumie skąd miał wiedzieć , że byłam nim ja ? Jednak był wilkołakiem - na pewno wyczuł , że zwierzę obok niego wcale nie jest wilkiem .
Krążyłam po lesie kilka godzin , czekając odejdą . To było jak z przemianą mojego brata - nigdy nie wiedziałam czy najgorsze nastąpiło ... czy dopiero nastąpi .
Wróciłam do zamku , jednak na udzie została mi spora rana , po uderzeniu Śmierciożercy . Przed drzwiami znalazł mnie półprzytomną profesor Dumbldore . Bez żadnych pytań zaniósł mnie do skrzydła szpitalnego .

                          ~*~

Syriusz dobiegł do drzwi Skrzydła Szpitalnego równo z , kroczącym za nim profesorem Dumbledore'm . Nim zdążył cokolwiek powiedzieć dyrektor wyminął go w drzwiach i zwrócił się do siedzących , na łóżku Juliette , Lily i  Remusa .

- Nie będziecie mieli nic przeciwko , jeśli zamienię słówko z panną Lupin ?

Dziewczyna obudziła się , słysząc wchodzącego do sali Dumbledore'a . Nie chciała żeby miał jej za złe to , że nawet nie potrafi rospoznać nauczyciela .

- Każdemu się zdarza - powiedział dyrektor , jakby czytając jej w myślach .

No tak - zapomniała , że potrafi to robić

Zamiast opowiadać całą historię od początku po prostu pozwoliła mu obejrzeć swoje wspomnienia . Cieszyła się z tego , że profesor posiada myślodsiewnię . Zaoszczędziło to jej godzinnego jąkania i zażenowania własną głupotą . Chociaż on i tak upierałby się , że jest inaczej .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro