19. Prima Aprilis
Dziś mają urodziny Fred i George, tak więc wszystkiego najlepszego.
✖️✖️✖️
*urodziny Georga*
Wszyscy:
Wszystkiego najlepszego!
George:
A dajcie sobie spokój, bez Freda ten dzień nigdy nie będzie taki sam. *wychodzi z nory*
*na cmentarzu*
George:
Wszystkiego najlepszego braciszku *ociera pojedynczą łzę*.
*po chwili pojawia się resztą, również płacząc*
Fred:
*wychodzi zza drzewa* Ej czemu tak płaczecie?
George:
Nie widzisz? Fred nie żyje, już nic nie jest takie same... Czekaj... Fred!? Co ty tu robisz przecież widziałem jak umierałeś!?
Fred:
Prima Aprilis? To był chyba mój najlepszy kawał. *zastanawia się* Na pewno lepszy niż ten twój oduchowiony..
Wszyscy:
Co!?
George:
Jak mogłeś!? Jak mogłeś!? Jak mogłeś go zrobić beze mnie!? Zawsze robiliśmy wszystko razem!
Fred:
Już myślałem, że się obrazisz o to, że zniknąłem na tyle, a tobie się rozchodzi o głupi kawał. *zaczyna się śmiać* Wsumie dzień się dopiero zaczął, czemu by tego nie nadrobić?
George:
Dawaj, jest tyle do nadrobienia!
Wszyscy:
Co tu się właśnie odmerliniło!?
✖️✖️✖️
Sama nie wiem, może ktoś mi powie.
Dziękuję za półtora tysiąca wyświetleń i czterysta gwiazdek 💚
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro