6. Jako mężuś
Normalni ludzie gdy czują zapach jedzenia, reagują uśmiechem, a nie podejrzliwą miną.
Moja podejrzliwa mina szybko zmienia się w zdenerwowanie.
– Co ty masz na sobie?!?
To moja ulubiona koszulka, a ona o tym wie. Wie, bo sprzątnąłem jej ją z przed nosa na koncercie, na którym byliśmy całą paczką.
Musiałem mieć te koszulkę i zdecydowanie nie byłem dżentelmenem w tej kwestii. Po za tym jest na nią za duża, widzę jak wisi na jej szczupłym ciele i sięga niemal do kolan.
– Skoro teraz jesteśmy małżeństwem, powinniśmy się dzielić.
Mam ochotę to z niej zdjąć, ale nie w dobrym znaczeniu tego słowa. Zdecydowanie nie mam ochoty oglądać jej nagiej, a prawdopodobnie gdyby to się wydarzyło oskarżyłaby mnie o molestowanie albo o cokolwiek innego.
Psycholka.
– Zdejmij to i to już.
– Ale zrobiłam ci śniadanie, jajecznica z boczkiem i kiełbaski..
– To twoje ulubione kiełbaski, nie moje.
– Tak?
Szczerzy się jak nienormalna, co tylko jeszcze bardziej mnie wkurza.
– Wyspałeś się?
– Ty naprawdę musisz wygrać ten zakład.
– Ja nigdy nie przegrywam, Luke – przypomina mi – A teraz siadaj do stołu i zjedz jajecznice od żony.
– Nie mam czasu, po za tym boję się, że byś mnie otruła.
Nie mam własnej przestrzeni, a to naprawdę źle na mnie działa, a gdy wchodzę do łazienki.. w kubku z moją szczoteczką, jest jej szczoteczka.
Krzyczę.
Słyszę jej śmiech.
Właśnie dlatego nie miewam dziewczyn na stałe, bo postanawiają rządzić twoim życiem, twoim mieszkaniem.. myślałem, że gdy wprowadzimy się tutaj będę miał przewagę, ale jakimś cudem ona cały czas jest po jej stronie.
Nie mogę przegrać z nią kolejnej rzeczy.
Muszę jej w końcu udowodnić, że spadła na drugie miejsce.
Dlatego jednak zasiadam z nią do stołu i zjadam te obrzydliwą jajecznicę, bo Nora zdecydowanie jest beznadziejną kucharką i zanim zdąży powiedzieć Zmusiłeś mnie do zamieszkania tutaj, gdzie nie mam swoich ulubionych knajp, więc będziesz jadł moje obrzydliwe posiłki mówię:
– Dziękuję, kochanie! – zbyt energicznie i zbyt radośnie – To było pyszne! – mam nadzieję, że nie dostanę po tym rewolucji żołądkowych, ale pracuję w szpitalu, więc może uda mi się nie umrzeć i zostanę szybko rozpoznany. Jadła to, więc to chyba przynajmniej nie trucizna.
Nie jest zaskoczona, co najwyżej zdenerwowana.
– Cudowne!
Nie rusza się z miejsca, więc to wykorzystuję.
Biorę jej twarz w dłonie i daję coś gorszego niż mój pierwszy pocałunek w życiu, właściwie duszę ją językiem, a skoro to pocałunek męża i żony, nikt nie posądziłby mnie o to, że to morderstwo z zimną krwią.
Próbuje się odsunąć, ale jej na to nie pozwalam. Pomimo, że nie współpracuje, całuję ją tak jak nikt nie chciałby zostać pocałowany, a gdy przypominam sobie kogo całuję, liżę jej policzek od żuchwy do oka.
Krzyczy.
Jest gotowa mnie zamordować.
– Pa, kochanie! – i już mnie nie ma.
Może dalej nie wyszedłem na plus i dalej to ona ma więcej punktów w tym pojedynku, ale to na pewno nauczyło ją, że nie powinna ze mną zadzierać.
Chryste, muszę umyć zęby.
Udaje mi się umówić z chłopakami w barze, bez zabierania Malii czy Nory. Potrzebuję typowo męskiego towarzystwa, przede wszystkim po to, żeby móc ponarzekać na Norę.
Ashton ma własny bar, w który zainwestował zaraz po ukończeniu studiów. Dzięki temu dostajemy alkohol w promocyjnych cenach, a wszystkie nasze imprezy są pełne najlepszego alkoholu. Jednak dzisiaj on się spóźnia i jestem tylko z Mike'm i Calumem, którzy cały czas się ze mnie śmieją.
– I jak wam się razem mieszka?
– Nie rozumiem, dlaczego wy się z nią przyjaźnicie.
– Została twoją żoną!
Wypijam piwo na raz, bo to prawdziwy dramat mojego życia.
– Dzisiaj ubrała koszulkę z tego koncertu..
– Niczego sobie nie zapominacie, co? – śmieją się.
– Na śmierć i życie!
Ich też pozabijam.
– A całujesz ją na dzień dobry i dowidzenia?
– Kto do licha, wymyślił te zasadę?!
– Dzień dobry, moi drodzy przyjaciele! I ty, mężusiu!
– Co ty tutaj robisz?! – wyciągam szyję, żeby na nią spojrzeć, a ona niemiłosiernie się szczerzy.
– Zostałam zaproszona...
Ładuje się na moje kolana i obejmuje mnie za szyje. Wszyscy robią wielkie oczy, po czym wybuchają śmiechem. Wiercę się próbując ją zrzucić, ale ona wtedy tylko mocniej mnie obejmuje.
– Już wypiłeś całe piwo, nie będę zaciągać twoich zwłok do domu..
– Muszę przyznać, że ciekawy dobór słów – warczę – Barman jeszcze jedno!
– Trick, zamiast piwa przynieś mu wodę, on już więcej nie pije!
– Trick! Piwo!
– Woda!
– O boże, nic się pomiędzy wami nie zmieniło.
Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam Malie, nie raz uratowała mi tyłek, ale wierzy w wielką miłość i wiele różnych rzeczy, które nie są prawdziwe. Czasem myślę, że wierzy w syreny, a teraz wierzy, że ja i Nora możemy zostać najlepszymi przyjaciółmi.
– Przepraszam, Luke, ale bardziej boję się Nory od ciebie.
– Dzięki, Trick – trzepocze rzęsami, dając mu złudne nadzieje.
– Cała Nora, wszystkich tylko podrywa, a potem nic im nie daje.
– Jak dobrze, że nigdy nie czułeś się przeze mnie podrywany.
– I patrz, gdzie skończyłem?
Uderza mnie w udo, na którym nie siedzi.
– Więc.. byliście trzeźwi gdy nam na to pozwoliliście?
Nie otrzymuję odpowiedzi, co jedynie dużo śmiechu, co biorę za tak.
Sadzam Norę na swoim miejscu i idę po piwo.
Mam dzisiaj wyjątkowego pecha, ponieważ za barem jest barmanka, z którą się przespałem, niestety więcej niż raz, a ona chciała więcej i więcej.
– Więc nie chciałeś stałego związku, a teraz jesteś z nią? – jej bezpośredniość sprawiła, że ja też potrafiłem być bardzo bezpośredni, dlatego bez ogródek jej powiedziałem, że tego nie chcę – Czego mi brakowało? – prezentuje swoje atuty.
Niestety albo stety rozumiem różnicę pomiędzy atutami kobiet, a ich wyjątkowością. Atuty są dobre na chwile, wyjątkowość ma wystarczyć na zawsze.
Spotykam tylko te z bardzo jasnymi atutami i z nich właśnie korzystam.
Nie ma nic w tej umowie o wierności, ale ta dziewczyna zdecydowanie nie jest tą, z którą powinienem zdradzać moją żonę, której chcę się pozbyć. Wtedy miałbym je dwie na głowie, a to sprawiłoby, że sam bym się zabił.
Nie wiem, czy Nora ma problemy z zazdrością, ponieważ ona także nigdy nie była w związku, ale sądzę, że jako ktoś tak dumny i pełen sukcesów nie pozwoli, żeby jej mąż był zdradzającym sukinkotem.
Spróbuję, ale nie dzisiaj.
Teraz napiję się piwa.
– Poproszę jedno piwo.
Stawia je przede mną, a ja biorę je do ręki i wtedy orientuję się, że podczas mycia rąk, zdjąłem obrączkę i nie założyłem jej z powrotem.
Zabije mnie.
I dobrze.
Ciekawe tylko gdzie ją znajdę..
Czyżbym zostawił ją w pracy?
Jeśli Nick ją tam znajdzie..
****
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro