19. Lekarz, a gwiazda
Może faktycznie ten garnitur wygląda źle na moim tyłku, stale obracam się za siebie, żeby sprawdzić czy przypadkiem się nie rozdzierają, ani nic innego się z nimi nie dzieje. Mam szczęście, że w ogóle w końcu coś kupiliśmy, bo inaczej to chyba naprawdę bym nie poszedł i dałbym mu te satysfakcję.
Gdy sprawdziłem adres i okazało się, że to przyjęcie jest w wystawnym hotelu, musiałem się upewnić czy nie ma jakiegoś ukrytego powodu. Oczywiście, że jest, co pewnie jest kolejnym testem. Facet będzie prowadził badania nad nowym lekiem z wybraną grupą pacjentów, a zabijali się o to niejedni lekarze. Dlatego dzisiaj w tym miejscu będzie elita lekarska i pewnie wiele osób z poza tego świata.
Oprócz pięknego hotelu, dostrzegam coś równie pięknego, zielona, opięta suknia, podkreślająca pośladki i gołe plecy. Muszę przyznać, że jestem zafiksowany na punkcie tyłków. Wysoko upięte włosy, podkreślające idealną linie pleców, (zboczenie zawodowe), piękna szyja, która właśnie obraca się w moją stronę..
– Nora?
– Nie mogę uwierzyć, że chciałeś tu przyjść beze mnie.
To dziewczyna, którą dobrze znam.
– Nie potraktowałaś mnie za miło rano.
– A ty jak kogoś równego sobie – odpowiada.
– Naprawdę? Nie zaprosiłem cię tutaj, bo nie mam na to ochoty i nie ma na to tutaj miejsca, jeśli chcesz się tak zachowywać..
– Nie jestem tylko ładnym dodatkiem i ci to udowodnię.
– Zdecydowanie jesteś ładna, olśniewająca.
– Już przegrałam nasz zakład, pamiętasz?
Obejmuję ją dłońmi w talii, a ona robi krok w moją stronę.
– Nie mam pojęcia, co wydarzyło się dzisiaj rano w mieszkaniu – szepczę.
Chcę, żeby mi odpowiedziała, chcę z nią o tym porozmawiać, naprawdę, ale to nienajlepsza miejsce, w szczególności gdy słyszę mój najmniej ulubiony głos na całej planecie.
– O jesteście!
Obracamy się do Nicka, który ma obok siebie wysoką, szczupłą blondynkę. Trzyma ją blisko siebie, a ona prezentuje swój idealny uśmiech.
– Natasha, to Luke i jego żona Nora.
– Miło mi cię poznać – wyrywa się od razu Nora – Co za piękna sukienka? Co to za projektant?
To pewnie znaczy, że garnitur Nicka jest uszyty na miarę.
Nora wymienia z Natashą pare zdań, zanim Nick nie wprowadza nas do środka i od razu nie gna do Christophera, który go przywołuje skinieniem palcem, a wtedy Natasha się odzywa.
– Jesteście tacy mili..możecie mi przypomnieć, co to w ogóle za impreza?
Nora tu jest, bo chce. Zna moją prace, ludzi z niej, nawet jeśli nigdy nie myślałem o niej jak o części tego, chce mi pomóc, nie będąc tylko ładną buzią. Natasha? Jest częścią obrazka bez głębszej historii.
Zanim Nora kończy jej tłumaczyć, co tutaj robimy, Christopher wraz z Nickiem i jeszcze inną kobietą, pojawiają się obok nas.
- To moja żona Crystal – jest od niego młodsza to jasne, a on mimo to nie spuszcza wzroku z Nory.
Przyciągam ją do siebie, na co reaguje zachwianiem na szpilkach, ale nie protestuje.
– Więc Luke chcesz być chirurgiem?
Chcę się podzielić moją historią, ale wtedy przychodzi kilka osób, które koniecznie musza z nim porozmawiać, o tyle dobrze, że nas przedstawia i proponuje wino. Nora gdzie nie gdzie, dorzuca swoje uwagi, a wszyscy je chłoną. Christopher wypytuje ją o mnie mimo, że stoję obok, co w ogóle nie podoba się Nickowi, który stracił zainteresowanie. Jego żona z kolei pije już piątą lampkę szampana.
– Więc Luke.. – wraca do mnie – Dlaczego chcesz zostać lekarzem?
Nim zdążę odpowiedzieć zaczyna opowiadać swoją historie z tym związaną i gdy kończy oczekuje ode mnie natychmiastowej odpowiedzi.
– Skoro można pomóc ludziom to dlaczego by tego nie zrobić? Ciężko pracowałem, żeby móc skutecznie pomagać i dalej będę to robić.
– Myślałem, że powiesz coś o dobrych pieniądzach, prywatnych klinikach, badaniach..
Wrzuca wszystko, co ma.
– Nick bardzo chciałby być ich częścią, a ty?
Nie zrozumcie mnie źle. Fascynuje mnie ta praca, ale nie robienie z ludzi królików doświadczalnych. Wolę pomagać tym, co pewne, a nie tym, co zależne od pieniędzy. Jak wielka korupcja jest s farmacji? Nawet chyba nie chcę wiedzieć. Ilość bezskutecznych rzeczy jest na rynku zbyt duża.
– Podoba mi się praca w szpitalu, mógłbym pracować na oddziale nagłych przypadków.
– To da się załatwić.
Ton jego głos świadczy o pewności, która graniczy z zarozumialstwem, gdybym mógł nie miałbym do czynienia z takimi ludźmi.
Podziwiałem tego faceta, a teraz stoję tu z nim, słucham go i wydaje mi się, że wszystko, co się dla niego liczy to kasa i pozycja, a nie pomoc.
Zaczyna opowiadać o zagranicznych wyjazdach i tym z kolei chce zaimponować Norze, jakby to ją ruszało. Ona odpowiada, ale zaciska dłoń na mojej, jakby musiała gdzieś uwolnić skumulowane emocje. Na szczęście dużo ludzi chce z nim porozmawiać, więc nie musimy go więcej słychać. Staramy się z Norą rozmawiać z innymi ludźmi, ale nie rozmawiać ze sobą. W końcu i my się rozdzielamy, a mnie zaczepia kobieta, która stała z nami gdy opowiadałem o tym, jakim chce być lekarzem.
– Jest w tobie dużo zapału i pokory, nie myślałeś o lekarzach bez granic?
Myślałem.
– To nie praca dla każdego, ale ty to w sobie masz, chcesz pomagać, a nie zdobywać kolejne sukcesy, co raz mniej jest takich ludzi.
– Myślę, że sukcesem jest pomoc jak najwiecej liczbie osób.
Ona się uśmiecha i jeszcze raz przedstawia, zostawiajac swoją wizytówkę z logiem organizacji, do której trzeba mieć ogromne jaja. Jeśli to jest jedyny kontakt, który tu zdobędę to może to znak. Muszę znaleźć Norę i zmywamy się stąd, zbyt dużo pozerów jak dla mnie. Ilekroć obok kogoś przechodzę słyszę wymieniane kwoty lub dobytku jakie zebrali i widzę zbyt dużo młodych kobiet w towarzystwie starych facetów. Nie ma tu zbyt wiele innych cenionych lekarzy, a już na pewno nie z naszego szpitala.
Gdy znajduję Norę nie jest sama, jest niemal przygwożdżona do ściany przez..
– Twój chłopaczek nie nadaje się do tej roboty, a na pewno nie do mojego zespołu – Christophera – Ale za odpowiednią zapłatą.. – widzę jak kładzie na niej swoje łapy i to mi wystarcza.
– Zabieraj od niej ręce, teraz.
Odwraca się, unosząc ręce w górze.
– Słucham? Nie widziałeś jak się do mnie dobierała? Przyprowadziłeś tu kolejną..
Nie musi kończyć, żeby dostać w mordę.
Nora może mieć wiele cech, które nie są moimi ulubionymi, ale nie należy do nich lubienie byciem traktowaną jak zabawką czy co gorsza dziwką.
– Ty...
Zbierają się wokół nas ludzie.
– Jesteś skończony! Przeprowadzasz tu te dziwke, która kusi i chce się dobrać do mojej kasy!
Chcę dać mu jeszcze raz w pysk, ale wtedy czuję dłoń na piersi.
– Chodźmy stąd, proszę.
– Nie jesteś prawdziwym lekarzem – mówię patrząc mu prosto w oczy – Ani mężczyzną..
Wtedy się uśmiecha, wydzierając krwawiący nos i ten uśmiech mówi mi wszystko, wszystko czego nigdy nie chciałem zobaczyć na twarzy faceta, którego podziwiałem.
– Może gdybyś chwile dłużej się nie pojawił, to by pokazała na co ją stać i kto by tu nie był mężczyzną?
Teraz mnie nie zatrzyma, rzucam się na niego, ale trzy osoby mnie ociągają. On się śmieje. Śmieje się, że ma wszystko, a nie potrafi szanować kobiet, kto tak robi?
Na wpół zostajemy stamtąd wyrzuceni, a ma wpół wychodzimy samodzielnie.
– Luke, ja..
Nie musi nic mówić, znam ją, przyciągam ją do piersi i chyba potrzebuję tego bardziej od niej. Wtula twarz w moją pierś i obejmuje mnie ramionami gdy ja masuję jej głowę.
– Nie musisz nic mówić, Nora. To w ogóle nie świadczyło o tym kim ty jesteś.
– Stanąłeś w mojej obronie – odrywa głowę od mojej piersi.
– Nie jestem najmądrzejszym facetem na świecie, ale jeśli miałbym wybrać kobietę, to taką która nie musi się wystroić, żeby być interesująca i taką, która jak się wystroi to i tak najpiękniejsze ma w głowie.
– Jestem wrzodem na twoim tyłku.
Ocieram jej łzy, które prawdopodobnie pojawiły się tam z nadmiaru emocji.
– Cóż, moim wrzodem, Nora – sama zaczyna wycierać swoje łzy – Bardzo ładnym wrzodem.
Szturcha mnie w ramię.
– Przepraszam za to, że cię uderzyłam – mówi w końcu i chyba wiem ile ją to kosztuje – Ja po prostu... – nigdy nie brakuje jej przy mnie słów – Nie wiem jak to jest mieć nad tym władze, żeby seks był siłą, a nie słabością. Zawsze będę słabsza od faceta fizycznie, ale tak naprawdę psychicznie też, bo taka nasza rola, co? Można nas uprzedmiotowić, mieszać z błotem, wyzywać od dziwek, bo się ładnie ubierzemy i nazwać kusicielkami, a wy nie jesteście obleśni, bo was to kręci, to my jesteśmy winne, że wy się na was rzucacie, mimo, że nie zostaliście zaproszeni.
– Nora, nigdy bym nie...
– Myślę, że to wiem – mówi – Ale to trudne, bo nigdy nie byłam tą dziewczyną, którą facet bronił czy mówił tak jak ty rano. Nigdy tak naprawdę nie byłam w związku, Luke. Nie zostałam tak długo, żeby wiedzieć, co robić rano, bo zawsze się tego zbyt bałam. Chyba nigdy nie uprawiałam nawet seksu na trzeźwo, Luke.
– Nigdy?
– Nie wiem, nawet czego w tym szukam, okej? Nie mogę znaleźć nic, co bym lubiła..
– Nora....
– Za dużo? – znowu zamyka się w sobie, w jednej sekundzie – To ta adrenalina, nieważne.
– Nie dla wszystkich seks to zabawa, czasem muszą komuś zaufać i dopiero wtedy pozwolą sobie..
– Teraz będziesz się ze mnie śmiał, niepotrzebnie ci cokolwiek powiedziałam.
Przyciągam ją bliżej.
– Dla ciebie to pewnie świetna zabawa i twoja ulubiona czynność..
– Lubię spuścić pare..
Wzdycha głośno, co raczej świadczy o jej frustracji.
– Pozwoliłaś sobie kiedyś być bezbronną?
– Czy ja wyglądam na kogoś kto sobie na to pozwala? – czuję jej mury nawet, jeśli ich nie widać.
– Mam pomysł, chodźmy.
Zadaje oczywiście dużo pytań, dokąd, po co. Informuje, że nie pójdzie ze mną do łóżka, bo chyba umarłaby ze wstydu i że musimy poważnie porozmawiać o mojej pracy, ale ignoruję to wszystko i zabieram ją po swoją wygraną na jej ciele.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro