193.
Wychodzę spod kabiny prysznicowej od razu owijając swoje ciało białym ręcznikiem. Spoglądam w zaparowane lustro, które od razu przecieram dłonią, by zauważyć swoją twarz otuloną w mokre, blond włosy.
– Lauren, wychodzimy gdzieś z nimi? – krzyknął Mike, pukając w drzwi.
– Napisz im, że dzisiaj odpada – odpowiadam wycierając włosy ręcznikiem. Wycieram też swoje lekko już opalone ciało i zakładam bieliznę i zwykłą, białą koszulkę.
Przeczesuje włosy czarną szczotką i wsmarowuję trochę kremu w twarz oraz ręce.
Zarzucam na stopy różowe kapcie i wychodzę uśmiechnięta z łazienki, po czym siadam koło Mike'a na jego łóżku.
– Jak leci? – uśmiecham się spoglądając w jego komórkę, gdzie zauważam jakieś nowe zdjęcie Giny, która od czasu kiedy Mason jest z Spencer jest całkiem w porządku.
– Musisz zakładać takie rzeczy do spania? Lauren, załóż czasem spodenki, czy nie wiem osiem razy za duży tiszert – parska śmiechem przysuwając mnie bliżej siebie – Oj przytul się do mnie.
Od razu wskakuję cała na wygodne łóżko i mocno wtulam się w uroczego blondyna. Strasznie się cieszę, że poznałam Logana i Mike'a — śmiało mogę stwierdzić, że to najlepsze co przydarzyło się w całym moim życiu. Logan jest taki kochany i mogłabym go przywiązać do mojego łóżka i tulić całe noce – póki co na szczęście Mike jest do tego chętny, a właśnie jeśli chodzi o Mike'a jest strasznie słodki, gorący, miły i po prostu w każdym calu idealnym. Znamy się może dwa tygodnie, a czuje się przy nim jakbym znała go całe życie.
– Kocham cię, wiesz – mruczę w jego czerwony, pachnący nim tiszert.
– Wiesz dobrze, że ja ciebie też – uśmiecha się cmokając moje czoło. Czerpię jak najwiecej z bijącego od niego ciepła i po prostu cieszę się chwilą.
Chciałabym go pocałować, ale nie mam zamiaru niszczyć tego co jest między nami.
– Chcesz spać, kochanie? – pyta na co jedynie kiwam głowa, więc gasi lampkę i przykrywa nas cienkim materiałem. Umieram ze szczęścia, bo moje nogi znajdują się między jego, moja głowa leży na jego klatce, a jego brzuch styka się z moim, więc oficjalnie mogę umierać ze szczęścia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro