Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

twenty


Niall rozważał, kiedy powinien zabić dostawcę. Nadal był nabuzowany i podniecony swoim ostatnim morderstwem, a nie chciał, by wspomnienia po jego ostatniej ofierze tak szybko zniknęły. Zamierzał poczekać kilka dni, dopóki nie poczuje nagłej potrzeby, by rozciąć czyjeś ciało.

Zauważył ciężki oddech Harry'ego i jego skulone ramiona. Niallowi podobała się myśl o tym, że Harry był przy nim spięty i wahał się wykonać choćby najmniejszy ruch. Całe ciało Nialla przeszły dreszcze, gdy Harry na niego popatrzył. Właśnie wtedy on również popatrzył na niego i ku jego niechęci, w te przerażone zielone oczy.

— Nie podoba mi się kolor twoich oczu.

— Dlaczego—

— Bo jego nie były zielone!

Coś wewnątrz Nialla pękło. Coraz bardziej oddalał się od bycia zdrowym psychicznie i nie był pewny, czy to przeżyje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro