thirty two
— Wróć do swojego pokoju, Harry.
— C-czemu?
— Powiedziałem, żebyś wrócił do swojego pokoju, Harry.
Harry szybko wbiegł po schodach. Kiedy usłyszałem dźwięk zamykania drzwi, od razu odwróciłem się do moich rodziców. Spojrzenie mojego ojca było skupione na drzwiach od piwnicy, ale już wiedziałem, co chciał powiedzieć.
Wydawałoby się, że każdego miesiąca mój ojciec pomagał mi pozbyć się ciała, więc można by pomyśleć, że przestało mu to przeszkadzać. Mojej mamy nigdy nie wydawało się to ruszać. Właściwie to zachęcała mnie, bym zabijał jeszcze więcej osób, jedną po jednej. Gdyby tylko mój tata mógł być bardziej taki, jak ona. W każdym razie, potrzebowałem go, a z jakiegoś powodu, on potrzebował mnie.
— Skoro już jesteśmy sami, przedyskutujmy sprawę.
Uśmiechnąłem się przez jego subtelność.
— Oczywiście.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro