thirty four
Po tym, jak ojciec Nialla wyszedł, chłopak wbiegł po schodach i delikatnie zapukał do drzwi sypialni Harry'ego. Powłoka się uchyliła, a Niall zajrzał do środka.
— Harry, potrzebuję przysługi.
Brunet siedział po turecku na łóżku, zakrywając twarz dłońmi. Kiedy popatrzył na Nialla, podświadomie cofnął się jak najdalej od niego. Niall na widok tego cicho zagruchał. Lubił sprawiać, że Harry był na skraju. Niall uwielbiał mieć kontrolę nad swoimi ofiarami, jednak Harry był inny — nie chciał pociąć Harry'ego na kawałeczki. O wiele bardziej wolałby pchnąć go na materac i uprawiać z nim seks, dopóki by nie zaniemówił.
Niall pokręcił głową i otworzył drzwi kopniakiem. Kiedy zobaczył, jak Harry zeskakuje z łóżka, zaśmiał się.
— C-czego potrzebujesz?
— Musisz poznać kogoś w piwnicy.
— P-piwnicy!
— Chodź, kochanie. Nie przejmuj się tym.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro