Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Siedziałem w tym samym pokoju, co poprzedniego dnia. Wpatrywałem się w puste krzesło przede mną, po drugiej stronie stołu, czekając, aż ten sam facet, który wypytuje mnie każdego dnia o to samo, w końcu przyjdzie. Na nadgarstkach miałem te same srebrne kajdanki, w razie gdybym miał zamiar uciekać. Wnet otworzyły się drzwi, a do pokoju wszedł ubrany w elegancki garnitur mężczyzna, trzymający w ręku teczkę. Mężczyzna usiadł na pustym krześle, położył na stole teczkę, po czym spojrzał na mnie z łagodnym wyrazem twarzy, by następnie otworzyć teczkę, w której było parę dokumentów, zapewne wszystko, co na mnie mieli.

- No dobra, zacznijmy od początku...-zaczął mężczyzna.-Nazywasz się Maksymilian Blake, prawda?-zapytał.

Kiwnąłem głową.

- I pochodzisz z San Francisco, zgadza się?

Znów kiwnąłem głową.

- No cóż... Co ja mam ci powiedzieć, młody? Masz przed sobą długą odsiadkę...-mężczyzna zaczął czytać dokumenty.-Udział w nielegalnych wyścigach, ucieczka przed policją, złamanie aż dwunastu praw ruchu drogowego, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, nielegalne posiadanie broni... Mam wymieniać dalej czy to ci wystarczy?

Wzruszyłem jedynie ramionami.

- Słuchaj, chcę ci pomóc... Od tego właśnie tutaj jestem... Ale w twoim przypadku sprawa jest już przesądzona...

- To po co pan w takim razie tutaj przyszedł?-zapytałem go obojętnie.

Mężczyzna oparł się o krzesło i skrzyżował ręce na piersi.

- Chcę, żebyś opowiedział wszystko ze szczegółami... Od samego początku...

- Wszystko jest w dokumentach, nie muszę nic mówić...-zdziwiłem na to, co ten facet przed chwilą powiedział.

- Nie wszystko, Blake... Wiele szczegółów się ze sobą nie łączy... Chciałbym poznać twoją wersję wydarzeń...

Skrzywiłem się. Nie po to tutaj siedziałem, żebym musiał jakiemuś gościowi opowiadać o swoim życiu. Chciałem mieć już to za sobą, siedzieć w swojej celi w więzieniu i odsiedzieć ten cholerny wyrok. Ale skoro ten facet chciał to usłyszeć, to w sumie... Czemu nie?

- Od czego mam zacząć?-zapytałem po chwili ciszy.

- Od podstaw... Kwiecień, rok 2025, miasto Blackwater... Brałeś wtedy udział w nielegalnych, nocnych wyścigach ulicznych... Chciałeś zostać tak zwanym ,,królem ulic" tego miasta... Opowiedz mi o tym, co się tam wydarzyło...

Znów wróciłem wspomnieniami do tego dnia, kiedy chciałem coś zmienić w swoim życiu. Nie wiedziałem wtedy, że to, co zacznę zrobić, będzie zaledwie początkiem końca mojej przygody.

- No więc tak... Przyjechałem do Blackwater, by zyskać reputację i stać się najlepszym kierowcą wyścigowym... Jednak nie tak wyobrażałem sobie moją przygodę...

- Dobrze... Ale opowiadaj po kolei, od samego początku...

***

Cześć wam!
Na jakiś czas odchodzę od klimatów postapokaliptycznych na rzecz nowych klimatów, które od jakiegoś czasu mnie kręcą. A są nimi właśnie wyścigi samochodowe.

Miałem już projekt książki o tym, ale uznałem go za słaby, dlatego wymyśliłem nowy i moim zdaniem powinien was zainteresować.

Do napisania tego dzieła zainspirowałem się takimi seriami, jak seria filmów ,,Szybcy i Wściekli" i serią gier ,,Need for Speed". Możliwe, że pojawią się nawiązania do obu serii.

Rozdziały będą długie, więc nowe będą się pojawiały raz na dwa tygodnie, żebym miał czas na ich napisanie.

Aha, i jeszcze jedno. To moja pierwsza tego typu książka (oprócz inne, o której wspominałem już), dlatego też podchodźcie do niej z dystansem. Postaram się w miarę kolejnych rozdziałów ją bardziej zbogadzić o lepsze opisy i w ogóle.

To tyle ode mnie.

Trzymajcie się ciepło i życzę wam miłego dnia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro