Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38.

Zrobiłem to po raz drugi trzecu, czwarty, a nawet dziesiąty. To była chwila uniesienia. Jestem największym dupkiem na świecie. Zdradzam swoją żonę z naszą pracownicą. Mercy znów wyszła, a ja zostałem sam z Lilly, ponieważ Eddie i Julia byli u Louis'a.

- Niall. - zamruczała dziewczyna i usiadła na moich kolanach. - Jesteś jakiś spięty. - powiedziała. - Ale zaraz to naprawimy. - uśmiechnęła się. Ściągnęła z moich ramion koszulę w kratę i przywrła swoimi ustami do moich.

- Lilly...przestań. - powiedziałem i odepchnąłem jej ręce.

- O co chodzi? - spytała zdziwiona.

- Nie możemy. Kocham Mercy i nie mogę jej tego zrobić po raz kolejny.

- Po raz kolejny?! - usłyszałem. Zrzuciłem Lilly z moich kolan i wstałem z kanapy. Przy wejściu zobaczyłem Mercy. Miała łzy w oczach, a jej dolna warga drgała.

- Mercy. - powiedziałem i podszedłem do niej. Chciałem złapać ją za rękę, ale odsunęła się.

- Nie dotykaj mnie! - krzyknęła.

- Mercy, proszę. - powiedziałem.

- O co mnie, kurwa prosisz?! O co?! - krzyczała. - Powiedziałam, nie dotykaj mnie! - krzyknęła, gdy wystawiłem do niej dłoń po raz kolejny.

- To nie tak. - powiedziałem, a w moich oczach pojawiły się łzy.

- To nie tak?! A jak?!

- Nie chciałem. - załamał mi się głos.

- Nie chciałeś?! Niall, czy Ty siebie słyszysz?! Nie chciałeś mnie zdradzić, ale zrobiłeś to! - schowała twarz w dłoniach.

- Mercy, proszę, wybacz. - powiedziałem, a po moim policzku spłynęła łza.

- Nie, nie tym razem, Niall. - powiedziała, mój sens życia właśnie znikł. - A Ty. - zwróciła się do Lilly. - Zabieraj swoje rzeczy i wynoś się. - powiedziała, a dziewczyna wyszła z salonu i poszła do łazienki. Mercy odwróciła się i również wyszła z salonu. Szedłem zaraz za nią i gdy byliśmy na górze, weszła do sypialni, a ja zaraz za nią. Wszedłem do garderoby i zobaczyłem, że wyjmuję walizkę i zaczyna pakować docniej swoje rzeczy. Podszedłem do niej i złapałem jej nadgarstki.

- Nie rób tegi, nie zostawiaj mnie. - powiedziałem. - Proszę. - szepnąłem patrząc w jej oczy, które teraz były w kolorze pięknego błękitu.

- Puść mnie. - próbowała wyszarpać swoje ręce, ale nie pozwoliłem jej.

- Zostań ze mną, proszę. Zostań w domu dla dzieci, ja pójdę do innego pokoju, ale proszę zostań. - powiedziałem, a po moich policzkach spływały łzy.

Ja nie mogę jej stracić.

- Dobrze, ale robię to tylko dla dzieci. - powiedziała. Puściłem jej ręce i wyszedłem z garderoby. Zszedłem na dół i przy drzwiach zobaczyłem Lilly. Spojrzała na mnie i założyła kosmyk włosów za ucho.

- Niall, wiedz, że nie żałuje niczego, co stało się między nami. - odezwała się.

- Wyjdź. - warknąłem. - Wyjdź i nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy. - dodałem i wszedłem do salonu. Wyciągnąłem z barku wódkę i nie bawiąc sią kieliszkami, wypiłem dość dużego łyka prosto z butelki.

- To nie załatwi wszystkich problemów, Niall. - usłyszałem za sobą. Odwróciłem się i zobaczyłem Mercy.

- Mam ochotę się nachlać i nigdy więcej się nie obudzić. - powiedziałem, a po jej policzku spłynęła kolejna łza.

- Zrób to dla dzieci, one Cię potrzebują. - powiedziała i wyszła z pomieszczenia. Spojrzałem na butelkę w ręce i wszedłem do kuchni. Wylałem jej zawartość do zlewu, a butelkę wyrzuciłem. Oparłem się dłońmi o blat i zamknąłem oczy.

Ona mnie nienawidzi.

XXXX

Drama!

Słyszeliście piosenkę Zayn'a? 😍

Kocham 💞💞💞💞💞💞

Marcelina x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro