#7
ho_laughter94 : Dobra koniec żartów....dzisiaj o 18 jesteś w Seoulu na dworcu autobusowym. Będę tam na Ciebie czekał ~ odprowadzę Cię pod budynek big hit'u
hwa.min : jak to o 18?! Jeszcze się nie spakowałam!! Zwariowałes?
ho_laughter94 : Może? Widzimy się
Użytkownik ho_laughter94 jest offline.
Dziewczyna wyciągnęła z szafy największą walizkę i zaczęła pakować najpotrzebniejsze ubrania i kosmetyki. Jednak było ich tak dużo, że musiała je dopchnąć siadając na bagażu.
Była 16:20. Autobus miał być za 20 minut. HwaMin wyleciała z domu jak strzała. Nie oglądała się za sobą i nie pożegnała się z rodzicami. Na szczęście dotarła na miejsce w ciągu 15 minut. Siedząc w autobusie włączyła internet.
*kakao talk~*
ho_laughter94 : i jak?
hwa.min : zdążyłam!
Użytkownik hwa.min wysłał zdjęcie.
ho_laughter94 : Jezu jak dobrze!!! Mówił Ci ktoś, że jesteś śliczna? ^^
hwa.min : Tak...ty ~
ho_laughter94 : Mam dobry gust
hwa.min : Powiadasz? Dobra idę bo mi internet padnie~ do zobaczenia
17:50
HwaMin dotarła na miejsce. Będąc na dworcu rozglądała się dokładnie i sprawdzała czy ktoś do niej nie napisał. Martwiła się trochę, ale stwierdziła, że usiądzie na pobliskich krzesłach. Założyła słuchawki, zamknęła oczy i zanurzyła się w piosenkach.
Nagle poczuła czyjaś dłoń na swoim nadgarstku. Zakapturzona osoba podniosła ją i szła szybkim krokiem w kierunku wyjścia.
- Ej!!!! Puść mnie!!!! To boliii ~~
-przymknij się proszę ~~
Kiedy przekroczyli tylne wyjście, postać puściła dziewczynę i stanęła na moment. Odwracając się jednym ruchem ściągnęła kaptur i maskę po czym się odwróciła
- Cześć aniołku
To był Hoseok...ten Hoseok z BTS...HwaMin stała jak wryta. Nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła.
- A...aniołku?
- Czekaj...jak to...to Ty ze mną pisałeś?! Ale jak....aish! TO DLATEGO NIE CHCIAŁEŚ WYSŁAĆ MI SWOJEGO ZDJĘCIA! - powiedziała bijąc chłopaka po ramieniu.
- Ej to bolało! A teraz chodź, bo reszta czeka
Dziewczyna milczała przez całą drogę. Była zszokowana, a zarazem szczęśliwa. W pewnej chwili nieświadomie się uśmiechnęła. Hoseok widząc to złapał ją za rękę.
- To jak? Cieszysz się, że mnie widzisz?
- Tylko głupiec by się nie cieszył ~ poza tym nie jesteś starym dziadem z siekierą i piwnicą pełną kociaków
- Hahahaha no tak ~ dobra, załóż kaptur i maskę. Widzę że ktoś chce chyba nam przeszkodzić. Nie oglądaj się tylko chodź. Szybko!
Po paru minutach byli już pod budynkiem. Dziewczyna zdyszana usiadła na schodach i oparła głowę o poręcz.
- Omooo...nigdy....więcej...nie każ...mi uprawiać takiego maratonu....
- Booo? Mogę Cię podnieść? ~
- Nie trzeba ~
- Cicho! I tak Cię podniosę ~
Bez zastanowienia wziął HwaMin na ręce.
- Hej!!! Puść mnie!!
- Nie zamierzam ~
Dopiero pod salą ją postawił po czym dodał:
- Teraz zawiążę Ci oczy ~
Usłyszała tylko otwierające się drzwi i dźwięk zapalanego światła.
-Witamyyyy w Big Hit!!!!
Chłopak rozwiązał jej oczy. Sala, którą znała z practice'ów była przystrojona wstążkami, balonami i kokardkami. Przed nią stała grupa, którą uwielbiała: V, Jin, Suga, Jimin, Rap Mon, Kookie i Hobi...wszyscy uśmiechnięci ~. Jin trzymał w dodatku tort...To był najlepszy dzień w jej życiu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro