#12
*Hwamin *
Kiedy Taeyeon po męczącej bójce Kooka i Sugi poszła do tego drugiego, reszta zajęła się mną. Dostawałam tylko pytania czy jestem cała. Jedynie Jimin stał z boku, po czym założył słuchawki i poszedł w swoją stronę. Jin i Taehyung zaproponowali, że mnie odprowadzą do pokoju. Hoseok sam chciał to zrobić, aczkolwiek Namjoon stwierdził, że lepiej mu zrobi mała rozmowa z leaderem i rozluźnienie z resztą zespołu.
Kiedy doszliśmy do pokoju, Kim wrócił do chłopaków, a SeokJin wszedł ze mną
-Następnym razem nie interweniuj w tego typu szarpaniny, bo może się to o wiele gorzej skończyć.
-Ja tylko chciałam pomóc Taeyeon...Ale chłopaki okazali się silniejsi-odpowiedziałam
-Haha no obaj chodzą na siłkę, więc miałaś marne szanse głuptasie-odpowiedział Jin czochrając mnie po głowie-Wiesz który dokładnie Cię trafił?
-Nie..To działo się za szybko...
-Hmmm....Patrząc na to, myślę, że zostanie Ci po tym pamiątka na środku czoła....Ale spokojnie. Przyniosę trochę lodu i powinno w parę dni zejść. Chcesz coś do picia?
-Dziękuję za wszystko Jin...A i powiedz Hoseokowi co ze mną ok? Chce żeby wiedział, ze nic mi nie jest i tak przynieś coś.
-Dobrze-odpowiedział, wychodząc z uśmiechem z pokoju.
Długo siedziałam na łóżku, myśląc jak tam chłopaki po bójce i czy nic poważniejszego im się nie stało. Schowałam głowę w nogi i zamknęłam oczy. Po paru minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę
To był Suga. Stał z workiem kostek lodu z trochę z zakłopotanym wyrazem twarzy. Za nim był również JeonKook i Taeyeon. Moja przyjaciółka pchnęła ich w stronę łóżka. Kiedy podeszli Yeon chrząknęła, dając im tym samym do zrozumienia, żeby zaczęli mówić.
-To....Chcieliśmy Cię przeprosić...Nie tak miało być...Jeszcze wykurzyliśmy Hoseoka....Przepraszamy-powiedział młodszy.
Przyjaciółka kopnęła Sugę, aby zmusić go do wykrztuszenia choć jednego słowa
-T-Tak przepraszamy. I mam dla Ciebie kostki lodu. Jin musiał iść do menadżera i poprosił żebyśmy Ci to dali...
-No dziękuję...nie ma sprawy-odpowiedziałam z uśmiechem.
-To jak? Nic Ci nie będzie?-spytał Kook
-Nie. Będę miała tylko małą pamiątkę :,).
-Dobra idziemy chłopaki. Nie męczmy jej. Potrzebuje odpoczynku.
- Oh tak~ to do później~ wypoczywaj!-odrzekł Suga.
Kiedy wychodzili widziałam, jak Suga trzyma Taeyeon w pasie. Hmm...czyżby? Nawet jeśli to będę szczęśliwa~.
Bezsilna walnęłam się na łóżko i zamknęłam oczy. Niestety usłyszałam ponowne pukanie do drzwi. Tym razem otworzył je Hobi.
-Cześć...mogę?
-Jasne-odrzekłam z uśmiechem. To była jedyna osoba, która wywoływała u mnie uśmiech. On tylko uniósł jeden kącik ust i jego twarz ponownie stała się przygnębiona.
-heeej, czemu jesteś smutny? Rozchmurz się. Nie takiego Hoseoka uwielbiam hmm?
-Tak tak...cała jesteś?
-Owszem~ jedynie będę miała siniaka....
Hoseok rozejrzał się po pokoju. Zauważył kostki lodu, zawinął je w ligninę a potem nałożył na bandaż. Popatrzył na moje czoło, delikatnie je dotknął. Kosmyk włosów odgarnął za ucho, po czym delikatnie złapał mnie za twarz. Zamknęłam oczy i poczułam ciepło w miejscu uderzenia. Seok pocałował mnie w czoło...Czułam jak się rumienie, dlatego zasłoniłam dłonią twarz. Potem Jung kontynuował i zawinął mi opatrunek. Robił to bardzo delikatnie. Kiedy skończył złapał mnie za rękę i powiedział
-No, teraz wyglądasz jakbyś urwała się z Naruto
-Dzięki wiesz...-odpowiedziałam wystawiając mu język
-No już już. Ale poważnie...uważaj na siebie następnym razem dobrze?-jak zauważył moje twierdzące kiwniecie, po czym dodał-obiecujesz?
-Tak mój stróżu!
-Hahaha, okej śpij już~ jakby coś się działo pisz, wtedy się zjawię.
Po krótkiej chwili chłopak już mnie przytulał. Jednak tym razem bardzo ciepło. Kątem oka zobaczyłam, że robi to z pewnego rodzaju uczuciem. Nigdy wcześniej nikt mnie tak nie przytulał prócz taty...
-Dziękuję-rzekłam cicho do ucha Seoka
-Nie masz za co-puścił mnie i popatrzył mi w oczy.-martwię się o Ciebie..myślałem, że tych idiotów ukatrupię....jeszcze Jimin, który śmiał się ze wszystkiego
-Spokojnie~ Jestem cała a to był tylko wypadek. Mogę się przespać?
-A tak tak~ zasiedziałem się-odpowiedział.
Kiedy wychodził odwrócił się w moją stronę i puścił mi oczko. Posłałam mu szeroki uśmiech i ponownie położyłam się na łóżku. Dopiero po chwili dotarło do mnie co się właściwie stało. Mój UB mnie pocałował. W czoło, ale pocałował! Zakryłam twarz i zaczęłam machać nogami oraz piszcząc ze szczęścia.
*Hoseok*
*Zrobiłem to....Zrobiłem to!!!! Ale zajebiste uczucie!* pomyślałem zsuwając się po pobliskiej ścianie. Uśmiechałem się do siebie mając w sobie ogromne poczucie euforii. Po paru chwilach wstałem i podszedłem do drzwi sypialni dziewczyn. HwaMin....nawet nie wiesz co do Ciebie czuję...co Ty ze mną zrobiłaś
*HwaMin*
Mój cudowny sen przerwała Taeyeon.
-Hoseok tu był? Chodzi cały w skowronkach i skacze ze szczęścia...
-no był i zrobił mi opatrunek.....I mnie pocałował
-Stara!!!Ale super ~
-Spokojnie....tylko w czoło...
-ehh..
-Aaaa! Widziałam jak Suga łapię Cię za pas kiedy wychodziliście z pokoju! Coś między wami jest?
-Ymmm...no.. Tak jakby....
-Tak jakby?! Kochana wy wyglądacie jak para!!!!-krzyknęłam
-Ej cicho bądź!!!-Yeon podbiegła do mnie przyglądając do moich ust palca.
-Dobra dobra....czyli jednak? Ale super-powiedziałam przytulając przyjaciółkę.
Ten dzień był bardzo emocjonujący. Bójka chłopaków...siniak na środku czoła. Ale! Są pozytywne aspekty. Hoseok pocałował mnie w mojego nowego przyjaciela, a TaeYeon jest z Suga~ może ona jakoś na niego wpłynie..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro