Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 23

Bardzo przepraszam że długo nie dodawałam ale nie miałam czasu. Postaram się mieć więcej czasu na pisanie.

______________________

Artemida POV

Moje życie toczyło się dalej. Razem z Mią znalazłyśmy pracę w sklepie muzycznym niedaleko nas.

Wszystko toczyło się spokojnie, spędzałam czas z Lukiem albo Mią. Czas tak szybko leciał że nawet nie zauważyłam kiedy minęły dwa miesiące. Z zaoszczędzonych pieniędzy kupiłam telefon, zapisałam sobie numery.

Jak zwykle szłam do pracy, czułam się jakby ktoś cały czas mnie obserwował. W końcu doszłam do sklepu. Moja zmiana minęła w błyskawicznym tempie. Zmęczona mogłam się udać do domu. Weszłam do domu, Luke jeszcze nie wrócił. Postanowiłam zrobić obiad który miał się składać z zwykłej zupy pomidorowej. Po niecałej godzinie skończyłam, zjadłam obiad. Posprzątałam i postanowiłam pooglądać telewizję. Lecz najpierw wzięłam telefon gdzie zobaczyłam jedna nie odebrana wiadomość.

Myślałaś że cię nie znajdę. Zapamiętaj sobie że mnie się nie pozbędziesz.

On nie mógł mnie znaleźć, kiedy wszystko zaczynało się układać. Zrezygnowałam z oglądania telewizji, szybko zamknęłam się w swoim pokoju. Skuliłam się na łóżku, zaczęłam się nie pohamowanie trząść, po moich policzkach zaczęły lecieć słone łzy. Sama nie wiem ile płakałam. W pewnym momencie rozległo się głośne mówienie.

- Artemida wróciłem.

Nie umiałam nic powiedzieć, cały czas mocno się trzęsłam.

Po chwili drzwi do mojej sypialni otworzyły się, wszedł przez nie wesoły Luke który od razu zmienił wyraz twarzy jak mnie zobaczył na mocno zmartwionego.

- Co się stało ? - Wypowiedział to bardzo troskliwie.

- Nic mi nie jest.

Starałam się być przekonywująca.

- Nie okłamuj mnie proszę. - Teraz to dosłownie błagał.

Nie umiałam mu odpowiedzieć. Więc zrobił coś czego nigdy bym się nie spodziewała. Położył się na przeciwko mnie, odległość między naszymi ciałami była minimalna. Po chwili przyciągnął mnie do swojego torsu, głowę schowałam w jego szyi wdychając jego zapach. Gładził mnie uspokajająco po plecach. Czułam że wszystkie zmartwienia odchodzą. Bardzo długo tak leżeliśmy, było nam bardzo wygodnie.

- Powiesz mi dlaczego płakałaś ?

Odsunęłam lekko głowę tak że teraz patrzyłam sie w jego piękne oczka przez które nie umiałam bym skłamać. Wzięłam głęboki wdech.

- Chodzi o to że mój były grozi że mnie odnajdzie.

- Nie martw się gwiazdeczko, jestem przy tobie.

Moja twarz przybrałam kolor buraka na to że nazwał mnie gwiazdką. Wiedziałam jedno że on nie pozwoli mnie skrzywdzić.

Razem z Lukiem poszłam na dół. Zjadł on zupę, mówiąc że jest wyborna. Potem posprzątał. Postanowiliśmy że obejrzymy jakiś film, wybrałam gwiazd naszych wina. Bardzo kochałam ten film. Usadowiliśmy sie na kanapie. W połowie filmu zaczynało mi się chcieć spać, nieświadoma tego co robię, wtuliłam się w jego klatkę po chwili odpłynęłam w krainę morfeusza.

Luke POV

Wyczułem że zasnęła, więc wyłączyłem film. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją do mojej sypialni, delikatnie położyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrom. Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby i ubrałem czarną bokserkę i dresowe spodnie. Wpełzłem pod kołdrę, przyciągnąłem ją do siebie, leżeliśmy na łyżeczki. Bardzo cicho szepłem.

- Dobranoc, pamiętaj że nikt ci nic nie zrobi.

Ucałowałem ją w czółko i po paru minutach odleciałem w krainę morfeusza.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro