🌟7
Obudziły mnie głośne krzyki nad uchem. Głowa mi pulsowała niemiłosiernie. Oczy kleiły się i ciężko było mi je otworzyć. Po kilku nieudanych próbach mi sie udało. Nad mną stałą Andrea z założonymi rękami na biodrach.
-Nie wierzę że się upilas. Niedawno byłaś na odywku. Nie kontrolujesz swoich czynów. Jestem zawiedziony twoim zachowaniem. Obiecałaś się ogarnąć. Zamiast trasy koncertowej znowu wyladujesz w zamknięciu. Wyniszczasz swój organizm.
-Boże bądź cicho. To tylko jeden mały drink- paliło mnie w gardle- zamknij sie i lepiej przynies mi wody. Od razu tez najlepiej tabletki.
-za godzinę masz wywiad a wygladasz jak 7 nieszczęść.
-o jeju jak mi przykro..- zasłoniłam uszy poduszka, bo puściła głośno muzykę. Wiedziałam że upicie się nie było dobrym pomysłem ale często tak kiedyś uciszalam problemy. Logan mnie zostawił bo nie umiałam odwzajmniec jego uczuć. To było niesprawiedliwe. Andrea podała mi butelkę z wodą. Wypilam ja duszkiem. A później pobiegłam do laznieki. Nachyliłam się nad sedesem i zaczęłam wymiotować.
-No to teraz łatwiej będzie Ci wytrzezwiec. Umyj zęby i się ubieraj. Za 5 minut wychodzimy.
-chce zostać w łóżku. Powiedz ze złapała mnie grypa- jeknęłam probujac okiełznać włosy.
-za długo to zalatwiłam żeby teraz to odwolac- wyszła stukajac obcasami.
Ubralam ciemne ciuchy i okulary przeciwsłoneczne. Mój makijaż składał się dziś tylko z pudru i tuszu są rzęs. Wygladalam fatalnie ale coz.
Droga do kawiarni zajęła nam trochę czasu. Były korki a dojechanie do centrum było wyzwaniem. Wystrój był tandetny, jakieś starocie i tyle. W dodatku smierdzialo ale za to kawa była pyszna. Wypilam czarne ekspreso. Moja rozmowczyni miała na sobie różowy sweterek. Zastanawiałam się jak dostała taką pracę z takim stylem. Miala kolo 30 lat. Pewnie dalej mieszkała rodzicami i miała z 3 koty. Krzywe zęby na których widniał aparat i okulary na nosie z niemodnymi oprawkami. Włosy miała uczesane byle jak z opaska na głowie. Lakier na paznokciach trochę zdarty,przecież to niedopuszczalne.
-A więc Tangey..-przynajmniej zwróciła się do mnie poprawnie. Nawet nie sililam się na uscisk dloni z nia. Byla tylko szarym czlowieczkiem a ludzie mieli o mnie zdanie ze jestem chamska wiec wyjebane- kto jest dla Ciebie największym wsparciem z dala od domu?
-Moja managerka i przyjaciel. Często rozmawiam też z tatą, zawsze we mnie wierzy i podtrzymuje na duchu w gorszych chwilach.
-Masz na myśli leczenie na odwyku?-zmarszczylam brwi, ten temat robił się nudny.
-cóż każdy ma jakieś słabości i problemy. Wszyscy wiedzą że walczę z nałogiem. Nie mam co ukrywać to normalne. Jedni są uzależnieni od papierosów inni od alkoholu albo seksu. W dzisiejszych czasach też jest łatwo uzależnić się od Internetu.
-twoje konta społecznościowe obserwują miliony osób, śledzą każdy twój krok. Starasz się być dla nich inspiracją?-ciągle coś notowala, mam nadzieję ze czas nie będzie stracony na tą laleczke.
-zdecydowanie nie. Nie chce żeby ktoś mnie kopiowal. Pokazuje tam jaka jestem, pragnę dzielić się swoimi przeżyciami z innymi więc nie chce żeby ludzie myśleli że robię wszystko na pokaz i chce by oni robili podobnie. Pomimo ze fani są dla mnie ważni, w pierwszej kolejności jest rodzina i znajomi. Dzieki nim jestem, to dla nich pragne byc lepsza wersja siebie.
-tęsknisz za rodzina?-przecież wiadomo że każdy tęskni w jakimś stopniu, halo. No chyba że ona mi tęskni jak dalej mieszka z rodzicami.
-oczywiście, staram się utrzymać ciągły kontakt. Brakuje mi mamy, ale wiem ze jest przy mnie i była by bardzo dumna- założyłam włosy za ucho. Denerwowaly mnie zawsze pytania o rodzinę i Logana.
-jakie relacje panują między tobą i macocha?
-cóż to prywatne pytanie ale nie jest tak jak na filmach. Lubię Penelope, przyjaznimy się-kto mi udowodni że to kłamstwo. Nikt nie wie jak jest naprawdę.
-każdy wie że uwielbiasz swoją siostrę. Jest jeszcze mała ale bardzo do Ciebie podobna. Chciabys żeby również znalazła się w show biznesie?
-zdecydowanie nie. Ze swojego doświadczenia wiem jak jest. Wolę żeby miała bardziej normalne życie, wiadomo że będą wscibscy ludzie ktorzy beda chcieli sie czegoś dowiedzieć ale chciałabym chronić na przed tą drugą stroną medalu. Chce dla niej jak najlepiej. Żeby chodziła do szkoły, mogła wybrać co chce robić w przyszłości. Ja nie mogłam wybrać, zostałam postawiona przed faktem dokonanym. Ale nie żałuję, lubię robić to co robię. I mogę sczerze powiedzieć ze jestem we właściwym miejscu.
-za niecały miesiąc zaczynasz wielkie turnee jak się z tym czujesz?czy zdarzysz jeszcze chwilę odpocząć przed fala koncertów?-dostrzegłam na jej twarzy uśmiech. Oj kochaniutka. Mam nadzieję ze będę na pięknych wakacjach.
-świetnie, nie mogę się doczekać. Jestem taka podekscytowana. To tak jak dzieci czekają na prezent pod choinką-zasmiałam się-myślę że dostanę kilka dni wolnych.
-jakie masz plany na przyszłość?
-narazie nie mogę nic zdradzić ale powiem ze będzie się działo-zatarlam ręce z tajemniczym uśmiechem.
-dziękuję Tangey za rozmowe. Życzę ci wszystkiego dobrego i udanych koncertów.
-to ja dziekuje- i tak jesteś zerem panienko. Nigdy więcej się nie spotkamy. Chyba że zjebiesz ten artykuł i wyladujemy w sądzie.
Spotkanie nie było łatwe. Oposcilam kawiarnie z ulgą. Już czułam się lepiej. Ból głowy zmalał. Czekało mnie jeszcze jedno spotkanie. A nawet ważniejsze niż wywiad.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro