Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie jestem sam

     Odpycham miłość cały czas.

(Nie potrafię już kochać.)

To uczucie mnie odstrasza, wręcz obrzydza.

(Stałem się odludkiem.)

Robiąc cokolwiek nie wkładam w czynności żadnych emocji.

(Stałem się obojętny.)

***

Z objęć Morfeusza wyrwał mnie mój stary przyjaciel, wbijając swoje pazury w materiał mojej koszulki.
Leniwie otworzyłem oczy i pogładziłem kocura za uchem, na co ten mruknął zadowolony domagając się o więcej pieszczot trącając moją dłoń zimnym nosem.

(Uwielbiam koty.)

Jesteśmy podobni...jednak jest jedna jedyna rzecz, która nas różni. Ja potrzebuję Izuku.

-Miałem piękny sen przyjacielu-mruknąłem w końcu.

(Sen o tym jak umarłem.)

Futrzak popatrzył w moje, pozbawione blasku oczy, jakby dokładnie wiedział o czym śniłem tej nocy. Przejrzał mnie na wylot, co za zdolna bestia. Miałknął niezadowolony i zeskoczył z łóżka, kierując się w nieznanym mi kierunku.

(Nawet ty, nie możesz ze mną wytrzymać.)

***

      Dzisiaj miałem dzień wolny. Włóczyłem się po mieście bez celu.

(Jak zawsze.)

Zatrzymałem się przed witryną sklepu, który zebrał wielu gapiów. Na wystawie sklepowej stał wielki telewizor, w którym akurat emitowane były najświeższe wiadomości.

"Przez ostatnie pięć godziny doszło do brutalnych morderstw trójki zawodowych bohaterów. Każde ciało znaleziono w tej samej dzielnicy. Sekcja zwłok wykazała, że zabójcą była jedna osoba. Policja nie ma ani cienia wątpliwości, że sprawcą był Midoriya Izuku, znany jako Deku. Prosimy zachować szczególną ostrożność. A teraz zapraszamy na resztę wiadomości [•••]"

(Kłamcy! Pieprzeni kłamcy!)

Wpatrywałem się w kolorowy ekran telewizora ze wściekłością. Oczerniają go. Jak oni tak mogą?
     Nagle na moim ramieniu poczułem czyjąś dłoń, która wyrwała mnie z "hipnozy". Kątem oka zetknąłem na postać stojąca za mną.

-All Might...

-Młody Todoroki...dawno się nie widzieliśmy-odezwał się, zabierając swoją dłoń.-Młody Bakugo powiedział mi, że masz jakiś problem

(Kacchan...?)

-Chodzi o Izuku...-odpowiedziałem nie zaprzeczając.

-Ah tak...młody Midoriya-jego zachrypnięty głos ucichł na chwilę, aby następnie cicho westchnąć.

(No? Co o nim myślisz? Mów.)

-Nie żałuję tego co uczyniłem. Nadal uważam, że był godny posiadania tego daru-zaczął.-Mam nadzieję, że zrobi co ma zrobić i wróci do nas...

(All Might... dziękuję...)

•••

I cyk, rozdział. Jak zwykle, za błędy przepraszam i bardzo dziękuję Wam za taką ilość odsłon i gwiazdek 🌟 Jestem naprawdę wdzięczna ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro