Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

Po pierwsze chciałabym wam strasznie podziękować. Byłam tydzień w lesie bez neta, wracam na wattpada a tu 51 nowych powiadomień. Ostrzegam, że zbierałam sie so tego rozdziału mega długo i naprawdę nie jest on wybitny. Noe dobra, nie przedłużając.

Nico
Przewracałam się z boku na drugi. Nie mogłem spać. Cóż bezsenność nęka mnie od dłuższego czasu. Od tego pamiętnego dnia.

-Nico
-Słyszysz mnie?
-Kim jesteś?
-Nie czas na to młody herosie.
-Skąd wiesz kim jestem?
-Nie czas nie czas. A teraz słuchaj mnie uważnie. Słyszałeś może kiedyś pewną przepowiednie.
-Słyszałem milion przepowiedni-odparłem z sarkazmem w głosie.
-Cóż, może ta cię oświeci. Dawno, dawno temu żyła piękna dziewczyna. Nie tylko piękna, ale również bardzo utalentowana. Umiała robić wiele rzeczy, o których inni nie mogliby tylko pomarzyć. Jednak miała pewne problemy. Z powodu swojej magii ludzie zaczęli ją nazywać czarownicą. Nie była już lubiana, tylko uważana za okropną, złą czarownicę. Uciekła więc z rodzinnego kraju. Podróżując spotkała niezwykłego, silnego, potężnego mężczyznę. Zaopiekował się nią i nie odrażała go jej magia. Po pewnym czasie urodziła im się córka i syn. Dziewczynka była uosobieniem dobra, natomiast chłopiec - zła. Pewnego dnia chłopaka zwiodła potęga, którą posiadał. Wykorzystał ją w zły sposób. Zaczął podbijać świat i każdy musiał być nu podległy. Jednak siostra pokonała złego brata, tracąc przez to życie. Legenda głosi, że gdy zły brat powróci. Jednak do jego powrotu potrzeba kolejnego rodzeństwa. Brata i siostry. Jednak potężnych oj i to bardzo. A na dodatek
-Czekaj, ale jaki ma to związek ze mną.
-Potrzebuję cię Nicolasie do odrodzenia.
Zrobiło mi sie sucho w gardle. Co z tego że spałem. Nie mogłem przełknąć śliny.
-Niby dlaczego miałbym ci pomóc?
-Powiedz mi, nie czujesz się odrzucony. Cała siódemka herosów wychwalana, uratowała świat, wielcy i wspaniali. A ty? O tobie nikt nie pamięta. Ale ja mogę ci to dać. Chwałę, sławę, szacunek, popularność. Czego tylko zapragniesz.
-A co jeśli ja tego nie chcę, hm?
-Oh jestem w stanie zaoferować ci coś lepszego, spójrz tylko w lustro.
Pochyliłam się nad taflą. To co ujrzałem przerosło moje wszelkie oczekiwania. Siedziałem na trawie i rysowałem. A na kocu siedziała Bianka i moja matka. Wszyscy się śmieliśmy. Potem podszedł do nas ojciec. Nie wyglądał jak ten straszny bóg, wyglądał jak normalny facet, ktory spędza szczęśliwe czas z rodziną. Wszyscy roześmiani. I moja mama. Taka piękna. Taka uśmiechnięta. Bianka radosna. Kochający ojciec. To było prawdziwe marzenie. Jednak to wszystko wydało mi się zbyt idealne.
-Nie możesz tego sprawić, nie da się.
-Ja nie mogę?
-Mój ojciec nie mógł, a jest panem umarłych.
-Nicolasie, ja jestem kimś więcej niż pan umarłych. Ja jestem synem czarownicy i boga. Twój śmiertelny mózg nie jest wstanie tego pojąć. Ale ja jestem pierwszy. Pierwszy najpotężniejszy. Mogę ci dać wszystko. Moge mieć wszystko. Wszystko poza moją wolnością. Do tego potrzebuje ciebie.
-A co ja mógłbym dla ciebie zrobić?
-Oh, to bardzo proste. Musisz zrobić to, co ja zrobiłem na uroczystości wieki temu. Na ceremonii przejścia. Bo widzisz Nicolasie, ty nie jesteś zwyczajnym herosem. Twoja matka była czarodziejką. Co prawda pół krwi, ale jednak czarodziejką. Jedyne co ty musisz zrobić, to to co ja przed wiekami. Musisz zabić swoją siostrę. Musisz zabić Hazel.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro