55
31 Styczeń
Siedziałam pod kocykiem, pijąc gorącą czekoladę i oglądałam serial. Jutro miała być impreza urodzinowa Harry'ego. Stary grzyb. Żadne z nas jakoś specjalnie się nie przejmowało. Ja sobie odpoczywałam na kanapie, a Harry... Właściwie to nawet nie wiedziałam gdzie on jest. Skupiłam się na kolejnym odcinku Friends. Usłyszałam podejrzany dźwięk, więc odwróciłam się w tamtą stronę. Nie spodziewałam się tego widoku. Styles stał kompletnie nagi, a jedynym przedmiotem, który zakrywał jego genitalia, był fortepian. Zrobiłam mu po kryjomu zdjęcie i cieszyłam się nową tapetą.
-Kochanie mógłbyś się ubrać?
-Widziałaś mnie już w takich warunkach. Po za tym nie mogę znaleźć moich ulubionych bokserek.-Powiedział jakby stała się najgorsza rzecz w jego życiu.
-To załóż inne.
-Jak to mam założyć inne?! Oszalałaś?-Ujął to jakbym powiedziała najgłupszą rzecz na świecie.
-Jakie te bokserki?-Westchnęłam zrezygnowana.
-Jak możesz nie wiedzieć, które bokserki są moimi ulubionymi?-Oburzył się.
-Harry do rzeczy.
-Już nie denerwuj się sweetheart. Różowe w złote korony.
-W garderobie 3 półka od lewej i 2 od dołu. Mapę ci narysować?
-Chyba trafię. Wypatruj mnie 5 dnia o zachodzie słońca.-Pocałował mnie w policzek i wbiegł po schodach.
Boże z kim ja żyję. O to mój narzeczony, w całej okazałości, proszę państwa Harry Styles. Autografy po lewo, zdjęcia po prawo. Spojrzałam na mój dziewięciomiesięczny brzuch.
-To twój ojciec Chris. Powodzenia młody.-Potarłam ręką brzuch i poczułam kopnięcie w tamtym miejscu.
❤lubi to: niallhoran, pinkpony, harrystyles i 4 268 753 innych użytkowników.
@lottiewiliams: Przesada
@pinkpony: mój boże 😲
@teenagedirtbag: Zazdro
@harrystyles: Że gdzie są te bokserki?
@lottiewiliams: W garderobie 3 półka od lewej i 2 od dołu. Mogłam ci jednak narysować mapę.
Niestety musiałam przerwać moją sielankę. Trzeba było zrobić zakupy na jutro. Sturlałam się z kanapy i poszłam na górę. Przebrałam w leginsy i sweter oraz przyodziałam płaszcz szalik i botki. Czekałam jeszcze na księcia Harolda. Ciekawe czy znalazł te bokserki.
-Styles!- Krzyknęłam w stronę schodów.
-Prawie Styles!-Odkrzyknął mi z góry.
-Ruszaj się, a nie odwalasz jakieś farmazony tam na górze!
-Chwila!
-Chwila już minęła!-Krzyknęłam jeszcze raz i chwilę później zbiegał po schodach.-Dłużej się nie dało?
-Czekaj nie wziąłem portfela.-Wbiegł znowu po schodach.
-A jednak.-Powiedziałam sama do siebie zrezygnowana.
Przechadzałam się między sklepowymi pułkami i mówiłam Harry'emu, co jest nam potrzebne. Oczywiście nie mogłam zabrać jednego przedmiotu z półki, bo nie mogłam się przecież przemęczać. Cud, że pozwolił mi w ogóle wstać z kanapy. Wsiadłam do samochodu i czekałam, aż Harry wpakuje wszystkie torby do samochodu. Wróciliśmy do domu i zabrałam się za robienie tortu. Postawiłam na ciasto czekoladowe przekładane kremem malinowym. Krzątałam się po kuchni i nuciłam sobie pod nosem piosenkę. Swoją drogą przez ostatnie kilka miesięcy trochę się pozmieniało. Chłopcy wydali album we czwórkę pod tytułem "Made in the A.M" Moją ulubioną piosenką jest chyba Walking in the wind. Harry zaczął pisać swoje własne piosenki. Szło mu naprawdę dobrze, ponieważ jeden album miał skończony i był w trakcie drugiego. Chciał je oczywiście wydać, a chłopcy nie mieli nic przeciwko. Nie odchodził z 1D po prostu wydawał album. W końcu nawet jeśli będzie chciał wyjechać w trasę może ją łączyć z trasą One Direction. Ja wydałam płytę "high expectations". Zyskała duże uznanie. Skończyłam ciasto.
Po dosyć długim dniu wzięłam upragnioną kąpiel i położyłam się do łóżka. Chwilę później dołączył do mnie Harry i przytulił mnie od tyłu.
***
Obudził mnie straszny ból w brzuchu. Odczekałam chwilę, ale ten powrócił. Spojrzałam na zegarek i mimo strasznego bólu, nazywanego skurczem i godziny 3:00 w nocy zaśmiałam się. Brawo Chris lepszej daty sobie wybrał nie mogłeś. Szturchnęłam Harry'ego, a on tylko coś mruknął.
-Harry.-Szturchnęłam go jeszcze raz.
-Tak sweetheart?-Wybełkotał.
-Wstawaj.
-Chodź spać i nie marudź.
-Styles na litość boską twój syn pcha się na świat.
-A no to pozdrów.-Wymruczał, a ja nie wiedząc, co robić złapałam za szklankę z wodą, która leżała na szafce nocnej i wylałam całą zawartość na jego twarz. Zerwał się jak poparzony.
-Dlaczego to zrobiłaś?!
-Bo jak już mówiłam rodzę, a ty kazałeś mi pozdrowić twojego syna.-Powiedziałam ze spokojem, ale chwilę później zawyłam z bólu, który tylko się powiększał.
-Że co robisz?-Nic do niego nie dociera.
-Na litość boską.-Zeszłam z łóżka i rzuciłam w niego dresami, które leżały na fotelu. W połowie drogi do garderoby poczułam ciepłą ciecz spływającą po mojej nodze, co oznaczało, że odeszły mi wody. Chwilę później złapał mnie kolejny skurcz.-Daj mi dresy z szafki i jedziemy do szpitala.- Wyszeptałam trzymając się za brzuch. Chyba się ogarnął, ponieważ dostałam to, o co prosiłam, a na jego ramieniu zwisała wcześniej naszykowana torba. Założyłam ubranie, a Styles podniósł mnie w stylu panny młodej.
Droga do szpitala nie zajęła nam długo, ponieważ Harry jechał jak poparzony. Na porodówkę zostaliśmy dosyć szybko przetransportowani. To co działo się dalej było nie do pojęcia. Ból był nie do odpisania, a Harry mówiący, że dam radę i wszystko będzie dobrze, sprawiał, że jeszcze bardziej chciałam dać mu w pysk.
-Przysięgam ci chuju, że nigdy więcej nawet na mnie dwuznacznie nie spojrzysz.-Wysapałam i ścisnęłam mocniej jego rękę. Byłam już wykończona, a każda minuta trwała jak godzina. Czy to dziecko nie może sobie tak po prostu wyjść?
-Zobaczysz jeszcze będziesz mnie błagać.
-Nie ma opcji. Zostaję lesbijką.-Pielęgniarka przebywająca na sali wybuchła śmiechem.
-Przepraszam, ale tego jeszcze nie słyszałam podczas porodu.-Zabrała głos.
Nagle po sali rozniósł się płacz dziecka, a ja wiedziałam, że to już koniec tych męk.
-Piękna, zdrowa dziewczynka.-Odezwała się kobieta.
-Że co?-Jaka dziewczynka?
-Żartowałam, chciałam sprawdzić waszą reakcję. To chłopiec.-Ok nie wiem skąd ta kobieta się urwała.
Zabrała go z sali i umyła. Chwilę później dostałam już mojego synka do rąk, a samotna łza mimowolnie spłynęła po moim policzku.
-Cześć Chris.-Uśmiechnęłam się do niego.-Wszystkiego najlepszego kochanie.-Spojrzałam na Harry'ego.
lubi to: niallhoran, annetwist i 5 893 769 innych użytkowników.
@harrystyles: Najlepszy prezent urodzinowy. Poznajcie Christophera Jamesa Stylesa.
@fabs: Boże jaki on cudowny
@wenwen: +1
@alisonblack: +100
@markwiliamson: +100000000
@niallhoran: Japierdoleeeee! Jestem wujkiem!!!!
@kyliewiliams: Jestem ciocią!!!!
@gemmastyles: Ja też!!!!!
@annetwist: Spadać leszcze ja jestem babcią !!!!!!!!!!
@kendalljenner: Jeszcze zobaczysz że popełniłeś błąd.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro