51
W Londynie spędziliśmy kilka dni, które przeznaczyłam dla moich znajomych i rodziny. Siedzieliśmy właśnie w samolocie czekając na lot do LA. Z nudów bawiłam się telefonem.
❤lubi to: annetwist, harrystyles, anne-marie i 1 875 493 innych użytkowników.
@lottiewiliams: Chyba nie chcę wiedzieć czemu ma taką minę
@harrystyles: 😉 swoją drogą dlaczego masz bluzę Louisa na sobie? Żądam wyjaśnień.
@lottiewiliams: Proszę się nie denerwować Panie Styles
@harrystyles: W takim wypadku proszę zdjąć tą bluzę przyszła Pani Styles
@lottiewiliams: Nic pod nią nie mam
Harry zaczął się dławić, a ja wybuchłam śmiechem.
-Wszytko ok?-Zapytałam rozbawiona. Uspokoił się i zaczął rozpinać swoją koszulę. Nie wiem czy to jakiś striptiz, ale chłopaki muszą być nieźle zdziwieni.-Co ty robisz?-Rozpiął koszulę do końca i nią we mnie rzucił.
-Masz to. Jeśli masz nosić czyjeś ubrania to tylko i wyłącznie moje.-Rozbawiła mnie jego zazdrość, ale zgodnie z poleceniem, poszłam do łazienki i zmieniłam bluzę na jego koszulę.
Wróciłam do pomieszczenia, ale to, że miałam na sobie jego koszulę chyba w cale nie działało na jego korzyść. Poruszył się niespokojnie w fotelu, a ja usiadłam naprzeciwko niego.
-No pokaż czemu miałeś taką minę.-Rzuciłam wyzywająco, ale to on wyglądał jakby miał być zwycięzcą.
Wyciągnął telefon i pokazał mi zdjęcie. Moje nagie zdjęcie. Rzuciłam w niego moją poduszką, a on tylko zaczął się śmiać. Zakryłam sobie policzki, żeby nie było widać moich rumieńców.
-Przestań. Uroczo wyglądasz jak się rumienisz.- Odsunął dłonią włosy z mojej twarzy. Uśmiechnęłam się delikatnie.
Lądowaliśmy właśnie na lotnisku. Za oknem można było zauważyć żar unoszący się od asfaltu. Witamy w mieście aniołów. Standardowo założyłam okulary na nos, żeby choć trochę uchronić się przed paparazzi. Wsiadłam do samochodu, a to co się działo w środku to afryka dzika. Chłopcy zrobili sobie imprezę na tak małej przestrzeni. Podjechaliśmy pod hotel, ale tym razem pokój miałam z moim narzeczonym. To tak zabawnie brzmi. Nadal się do tego nie przyzwyczaiłam. Zaczęłam się szykować, bo mieliśmy w planach iść na plażę. Założyłam na siebie mój kostium w kwiatki, a na to białą zwiewną sukienkę. Zjechaliśmy z Harrym windą na dół i czekaliśmy jeszcze na Zayna. Na plaży nie było dużo ludzi co bardzo mnie cieszyło. Rozłożyłam sobie ręcznik na leżaku i ułożyłam się wygodnie. Zamierzałam się opalić. Wyjęłam książkę i zaczęłam czytać. Zdążyłam zauważyć, że chłopcy już poszli do wody.
-Czemu to zrobiłaś?- Wzdrygnęłam się na ten głos. Spojrzałam na Zayna, siedzącego obok mnie, z nad okularów przeciwsłonecznych.
-Czemu przekręciłam stronę?-Nie rozumiałam o co mu chodzi.
-Dlaczego przyjęłaś jego oświadczyny?-Powiedział z wyrzutem.
-A czemu miałabym nie przyjąć?
-Bo cię zdradził i ze mną byłoby ci lepiej.-Brzmiał jakby to było oczywiste.
-Zayn daj już sobie spokój. Nie będziemy razem, poza tym Harry mnie nie zdradził.-Miałam go dosyć.
Chłopcy akurat wyszli z wody co wyglądało jak mój ratunek. Uśmiechnęłam się delikatnie patrząc na Harry'ego. Wyglądał bardzo seksownie gdy krople wody spływały po jego wytatuowanym torsie. Poprawił lekko mokre włosy ręką co zwiększyło cały efekt. Usiadł koło mnie.
-Wiem o czym pomyślałaś.-Szepnął mi do ucha po czym przygryzł jego płatek. Zgryzłam delikatnie wargę, a Harry uwolnił ją kciukiem po czym przywarł do mnie swoimi ustami. Całowaliśmy się delikatnie przez chwilę, ale w końcu zabrakło nam powietrza. Niall wziął gitarę i zaczął grać. Usłyszeliśmy pierwsze dźwięki Fireproof. To niesamowite, że oni brzmią na żywo 100 razy lepiej. Stwierdzili, że musi być coś mojego, więc Niall zaczął grać God is a dancer. Przechadzałam się brzegiem. Woda wydawała się być całkiem ciepła. Odwróciłam się w stronę chłopaków i to był mój błąd. Zobaczyłam Stylesa biegnącego w moją stronę i chwilę później przerzucił mnie przez ramie.
-Styles debilu postaw mnie.- Wchodził coraz głębiej do wody. Moja nagrzana skóra nie chciała się spotkać z wodą.
-Nie jestem debilem.
-Trochę jesteś.-Poczułam jego rękę odbijającą się od mojego pośladka, który chwilę później zaczął mnie piec.-Przecież mnie utopisz. Jestem niższa od ciebie.
-Dlatego radzę Ci nie przeginać.-Niby ostrzegał, ale i tak wrzucił mnie do tej cholernej wody.
Nie przedłużając moich katorg złapał mnie za pośladki i pociągnął w górę. Oplotłam go nogami w pasie, a ręce zarzuciłam mu na kark.
-I co warto było?-Mruknęłam wiedząc, że już nawet włosy mam mokre.
Wpił się w moje usta. Tym razem pocałunki były bardziej namiętne i wygłodniałe. Ściskał co chwilę moje pośladki. Uśmiechnęłam się przez pocałunek.
-Definitywnie było warto.-Powiedział. Ścisnął jeszcze raz mój pośladek.-Pamiętaj, że pasują idealnie do moich dłoni.-Zachichotałam delikatnie.
❤lubi to: adamwiliams, fabs, wenwen i 1 982 753 innych użytkowników.
@harrystyles: let's go to the beach, each Let's go get away *
@bluesky: Omg Lottie pokaż pierścionek!
@fabs: Baby Styles już takie duże
@kendalljenner: Pamiętaj Harry że jeszcze możesz zerwać zaręczyny
@harrystyles: Pamiętaj Kendall że jeszcze mogę cię pozwać za nękanie
❤lubi to: pinkpony, rainbow, markwiliamson i 2 764 832 innych użytkowników.
@lottiewiliams: 😍
@harrystyles: ❤
@sweetmegg: Nie utop się przypadkiem
@kendalljenner: ^
@lottiewiliams: Dziękuję za troskę. Kochane jesteście
❤lubi to: harrystyles, gemmastyles, kyliewiliams i 1 975 843 innych użytkowników.
@lottiewiliams: Zgodnie z prośbą @bluesky
@bluesky: Piękny
@kyliewiliams: Widzimy się na ślubie
@lottiewiliams: Na twoim czy moim?
@kyliewiliams: Mój chyba odbędzie się szybciej
@lottiewiliams: W takim wypadku widzimy się dosyć szybko
@kendalljenner: Nie zasługujesz na to
@lottiewiliams: Najwyraźniej zasługuję na to bardziej od ciebie
Byliśmy jeszcze na obiedzie i wróciliśmy do hotelu. Cieszyłam się, że mogę znowu zasypiać w ramionach Harry'ego. Czułam się w nich bezpiecznie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro