Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

-Fabian ty debilu!-Darłam się na tego małego kurwibąka, ponieważ wyrzucał połowę moich ubrań z szafy. Bo przecież on nie ma miejsca.

-Nie potrzebujesz tego wszystkiego!

-Sam nie potrzebujesz wynoś się z mojego pokoju.-Poziom mojego gniewu był już tak wysoki, że nie byłam w stanie się opanować i najprawdopodobniej strzeliłabym mu w twarz, żeby się położył i już nie wstał.

-Dobra!-krzyknął.

-Dobra!

Mój tata przyszedł sprawdzić co się dzieje i jego mina gdy zobaczył Fabiana wychodzącego ze swoimi rzeczami ode mnie z pokoju była bezcenna.

-Wszystko wpo...-Fabian wrócił wchodząc mojemu tacie w zdanie.

-Może byś mi pomogła głupia dupo, a nie leżysz i hodujesz swoje kalorie!

-Goń się frajerze i sam zabierz swoje nie prane od dwóch miesięcy ubrania!

-Gdybyś mi wyprała to by były czyste!

-To ja wam nie będę przeszkadzał.-Powiedział mój tata wycofując się z pokoju.

-Od dzisiaj mieszkam w pokoju gościnnym.-Oznajmił obrażonym głosem.

-I bardzo dobrze. Przynajmniej nie będziesz zatruwać powietrza w moim pokoju. -Powiedziałam z naciskiem na moim.

Fabian fuknął coś pod nosem i zaczął zbierać swoje rzeczy. Po godzinie w moim pokoju z rzeczy należących do Fabiana były tylko koszulki i bluzy które mu zabrałam oraz jedna skarpetka. Cały dzień mijaliśmy się szerokim łukiem. Rano postanowiłam sprawdzić jak ten gówniarz się urządził.  Weszłam ostrożnie do pokoju obawiając się ataku opętanego szczura, albo żywej już skarpetki. To co zobaczyłam przerosło moje największe wyobrażenia. Wszystko idealnie poukładane, Fabian leżący na pościelonym łóżku. Laptop ułożony na biurku, wszystkie książki do szkoły równiutko położone na półce. Albo mi się to śni albo to jakiś pieprzony żart.  Fabian wziął pokój awaryjny co oznacza, że miał łazienkę i garderobę. Biorąc pod uwagę to, że on w godzinę jest w stanie zrobić większy syf niż ja przez cały rok postawiłam na łazienkę. No po prostu ręce opadają. Ręczniczki powieszone na wieszakach. Szczoteczka do zębów i pasta schowane do szafki. Dozownik na mydło pełny. Kosmetyki do ciała ułożone pod prysznicem. Nawet w mojej łazience nie ma takiego porządku. Gdy wyszłam z łazienki powitał mnie usatysfakcjonowany uśmiech Fabiana, ale w jego oczach było widać nadzieję i lekkie zestresowanie. Oczywistym było, że coś jest nie tak. Nie odwzajemniłam uśmiechu i udałam się do ostatniego pokoju z cichą nadzieją na mój sukces. Nie przeliczyłam się. Ten pokój spełnił moje wymagania. Połowa ubrań spadała z wieszaków, a połowa leżała na podłodze. Na moje usta wpłynął bardzo szeroki uśmiech. Wychodząc z garderoby widziałam porażkę Fabiana wymalowaną na jego twarzy. Od razu humor mi się poprawił gdy próba Fabiana polegająca na udowodnieniu mi, że doskonale sobie sam poradzi nie wyszła.

Z perfekcyjnym humorem ubrałam się w to:

Umalowałam delikatnie i rozczesałam włosy. Obrażony Fabian nie wychodził z pokoju przez cały dzień. Moi rodzice byli... Właściwie to nie wiem gdzie byli. Miałam taki spokojny cichy dzień, ale niestety był aż za bardzo cichy. Harry się nie odzywał od dwóch dni. Fabian był obrażony. Rodzice gdzieś wyszli. Byłam sama. Skoro nie miałam nic do roboty zaczęłam oglądać how to get away with murder. Lubię bardzo ten serial. Gdy znudziło mi się oglądanie telewizji, upiekłam ciasto czekoladowe. Nie miałam co robić. Czas dłużył mi się niesamowicie. Podczas wyjmowania ciasta podśpiewywałam sobie pod nosem. Mój wyczerpany nic nie robieniem mózg wpadł na pomysł. Nogi automatycznie zaczęły mnie prowadzić w miejsce z którego nie korzystałam od dawna. Zeszłam powoli po schodach do piwnicy. Minęłam powoli cały korytarz i weszłam przez drzwi znajdujące się na końcu. Znajdowała się w moim ulubionym pokoju z dzieciństwa. Tata kiedyś uczył mnie jak montować muzykę i obsługiwać wszystkie urządzenia w studio. Włączyłam nagrywanie i zaczęłam śpiewać pierwszą piosenkę, która przyszła mi do głowy. (24 minuta, 21 sekunda załączonego filmu)

https://youtu.be/iWSV-aWL7Xo

Śpiewałam każde słowo oddając emocje towarzyszące mi przy tej piosence. 
Montując tą piosenkę byłam zaskoczona swoim głosem. Wszyscy mi zawsze mówili, że umiem śpiewać, ale nie sądziłam, że to prawda. Z nudów zmontowałam całą piosenkę i zgrałam ją sobie na telefon. Odłączyłam wszystkie urządzenia i wróciłam do swojego pokoju. Byłam zaskoczona, że nawet nie zauważyłam tak szybko mijającego czasu. Poszłam zrobić coś na obiad, ponieważ zgłodniałam. Gdy kończyłam jeść, do domu weszła mama. Była bardzo elegancko ubrana. Obstawiam, że miała rozprawę w sądzie. Pocałowałam rodzicielkę w policzek i poszłam do pokoju. Wzięłam odprężającą kąpiel i przebrałam się w pidżamę. Obejrzałam jeszcze odcinek serialu i zakończyłam dzień smsem do Harry'ego.

Ja
Dobranoc Harry.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro