12
Mieliśmy tydzień wolnego co oznaczało spokój od tych idiotów ze szkoły, ale Fabiana 24h na dobę. Alison jak się dowiedziała o prezencie od Harry'ego to tak się podnieciła, że przez godzinę ją uspokajaliśmy. No i nadszedł ten dzień. 31 grudnia. Fabian od rana chodził podekscytowany. Ja osobiście nie miałam ochoty na nic. Około godziny 16:00 wyłączyłam laptopa i poszłam do łazienki. Umyłam dokładnie całe ciało. Siedziałam w łazience i suszyłam włosy kiedy Fabian zaczął się drzeć.
-Żyjesz?- Odkrzyknęłam z łazienki.
-Będziemy na tej samej imprezie z Bieberem!
-I?
-Jakie kurwa i przecież to Bieber!
-Nic niesamowitego. Przecież kluby twojego wujka są popularne.
-Wybacz, że to nie do mojego domu odkąd pamiętam przychodzą sławne osoby.
Pozostawiłam to bez komentarza i dosuszyłam włosy do końca. Rozczesałam je dokładnie i zakręciłam końcówki. Widząc godzinę 17:30 zaczęłam robić wszystko dwa razy szybciej. Zaczęłam się malować. Efekt końcowy wyglądał tak:
Ubrałam się w ostatnio zakupione ubrania i wyszłam z łazienki. Fabian stał już wyszykowany w pokoju. Pewnie skorzystał z łazienki dla gości. Popsikałam się moimi ulubionymi perfumami, zgarnęłam torebkę i byłam gotowa. Wsiedliśmy z Fabianem do taksówki i pojechaliśmy w stronę klubu. Gdy tam dotarliśmy była już 20:00 Weszliśmy tylnym wejściem omijając całą kolejkę. W środku było już dużo ludzi. Było czuć charakterystyczną mieszankę alkoholu i dymu papierosowego. W trakcie przepychanki do baru minęło nas parę sławnych ludzi, na których widok Fabian o mało nie mdlał. Dopchałam się do gabinetu wujka tego idioty, gdzie mieliśmy mieć alkohol, żebyśmy nie mieli problemów z kolejkami przy barze. Po godzinie obydwoje byliśmy już mocno wstawieni. Tańczyliśmy na parkiecie z innymi ludźmi. Nagle ktoś na mnie wpadł. Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego blondyna. Był to ten sam chłopak, który przyszedł do mojego taty ostatnio. Proszę państwa Niall Horan we własnej osobie. Irlandczyk uśmiechnął się do mnie czarująco.
-Przepraszam najmocniej.-Odpowiedział lekko zakłopotany.
-Nic się nie stało.- Uśmiechnęłam się słodko pod wpływem alkoholu.
-Niall.-Wyciągnął w moją stronę rękę.
-Charlotte.-Przyjęłam ją. Chłopakowi zszedł uśmiech z ust. Spojrzał na mnie teraz z lekkim przerażeniem.
-Wybacz muszę już iść.- Powiedział i odszedł w stronę baru. Zauważyłam jak zatrzymuje się obok wyższego od niego bruneta z lokami. Zaczął coś mówić i odszedł. Brunet odwrócił się w moją stronę. Gdy nasze spojrzenia się spotkały zauważyłam błysk w jego oku. Chłopak odwrócił się na pięcie i odszedł w tym samym kierunku co blondyn przed chwilą. Wzruszyłam ramionami i wróciłam do zabawy. 10 sekund przed północą wszyscy zaczęli odliczać. Po sali rozniosły się radosne krzyki. Sprawdziłam telefon w momencie w którym przyszła mi wiadomość.
Harold
Szczęśliwego nowego roku Kochanie :*
Ja
Nawzajem Harry
Czułam, że ten rok będzie szalony. Byłam tego pewna. I miałam rację. Bawiliśmy się z Fabianem do 3:00 po czym postanowiliśmy wrócić do domu. Wtoczyliśmy się po schodach i od razu weszłam do łazienki. Zmyłam dokładnie makijaż i ubrałam się w piżamę. Weszłam pod kołdrę i od razu usnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro