Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

Mieliśmy tydzień wolnego co oznaczało spokój od tych idiotów ze szkoły, ale Fabiana 24h na dobę. Alison jak się dowiedziała o prezencie od Harry'ego to tak się podnieciła, że przez godzinę ją uspokajaliśmy. No i nadszedł ten dzień. 31 grudnia. Fabian od rana chodził podekscytowany. Ja osobiście nie miałam ochoty na nic. Około godziny 16:00 wyłączyłam laptopa i poszłam do łazienki. Umyłam dokładnie całe ciało. Siedziałam w łazience i suszyłam włosy kiedy Fabian zaczął się drzeć.

-Żyjesz?- Odkrzyknęłam z łazienki.

-Będziemy na tej samej imprezie z Bieberem!

-I?

-Jakie kurwa i przecież to Bieber!

-Nic niesamowitego. Przecież kluby twojego wujka są popularne.

-Wybacz, że to nie do mojego domu odkąd pamiętam przychodzą sławne osoby.

Pozostawiłam to bez komentarza i dosuszyłam włosy do końca. Rozczesałam je dokładnie i zakręciłam końcówki. Widząc godzinę 17:30 zaczęłam robić wszystko dwa razy szybciej. Zaczęłam się malować. Efekt końcowy wyglądał tak:

Ubrałam się w ostatnio zakupione ubrania i wyszłam z łazienki. Fabian stał już wyszykowany w pokoju. Pewnie skorzystał z łazienki dla gości. Popsikałam się moimi ulubionymi perfumami, zgarnęłam torebkę i byłam gotowa. Wsiedliśmy z Fabianem do taksówki i pojechaliśmy w stronę klubu. Gdy tam dotarliśmy była już 20:00 Weszliśmy tylnym wejściem omijając całą kolejkę. W środku było już dużo ludzi. Było czuć charakterystyczną mieszankę alkoholu i dymu papierosowego. W trakcie przepychanki do baru minęło nas parę sławnych ludzi, na których widok Fabian o mało nie mdlał. Dopchałam się do gabinetu wujka tego idioty, gdzie mieliśmy mieć alkohol, żebyśmy nie mieli problemów z kolejkami przy barze. Po godzinie obydwoje byliśmy już mocno wstawieni. Tańczyliśmy na parkiecie z innymi ludźmi. Nagle ktoś na mnie wpadł. Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego blondyna. Był to ten sam chłopak, który przyszedł do mojego taty ostatnio. Proszę państwa Niall Horan we własnej osobie. Irlandczyk uśmiechnął się do mnie czarująco.

-Przepraszam najmocniej.-Odpowiedział lekko zakłopotany.

-Nic się nie stało.- Uśmiechnęłam się słodko pod wpływem alkoholu.

-Niall.-Wyciągnął w moją stronę rękę.

-Charlotte.-Przyjęłam ją. Chłopakowi zszedł uśmiech z ust. Spojrzał na mnie teraz z lekkim przerażeniem.

-Wybacz muszę już iść.- Powiedział i odszedł w stronę baru. Zauważyłam jak zatrzymuje się obok wyższego od niego bruneta z lokami. Zaczął coś mówić i odszedł. Brunet odwrócił się w moją stronę. Gdy nasze spojrzenia się spotkały zauważyłam błysk w jego oku. Chłopak odwrócił się na pięcie i odszedł w tym samym kierunku co blondyn przed chwilą. Wzruszyłam ramionami i wróciłam do zabawy. 10 sekund przed północą wszyscy zaczęli odliczać. Po sali rozniosły się radosne krzyki. Sprawdziłam telefon w momencie w którym przyszła mi wiadomość.

Harold

Szczęśliwego nowego roku Kochanie :*

Ja

Nawzajem Harry

Czułam, że ten rok będzie szalony. Byłam tego pewna. I miałam rację. Bawiliśmy się z Fabianem do 3:00 po czym postanowiliśmy wrócić do domu. Wtoczyliśmy się po schodach i od razu weszłam do łazienki. Zmyłam dokładnie makijaż i ubrałam się w piżamę. Weszłam pod kołdrę i od razu usnęłam.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro