Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 2


Następnego dnia  nie było żadnych dziwnych zdarzeń a co do tego włamania to nawet nic nie zginęło, włamywacze nie pozostawili po sobie  żadnych śladów. Żałuję tylko tego, że nie wyjrzałam z szafy by się im dobrze przyjrzeć.  Teraz gdy rozumiałam mowę ludzką, mogłam podsłuchiwać o czym gadają moi właściciele, a oni nawet tego nie spostrzegą. Dzisiaj się o coś sprzeczali. 

-   Nie i już. - powiedziała mama Kamila.

-   Dlaczego ? - spytał Kamil.

Chciałam zaprzestać ich kłótniom, więc z całej siły zaczęłam miałczeć a oni uznali to za  powód do głaskania co mi się bardzo podobało. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ja rozumiem mowę ludzką, ale nie umiem jej wymawiać. Zawsze, gdy chce coś powiedzieć po ludzku to wychodzi to dziwnym miauknięciem. W końcu Kamil poszedł do pokoju, a ja chciałam, żeby się ze mną pobawił, więc przyniosłam mu pod nogi swoją piłeczkę a on jak na złość kopnął i  zaczął czytać książkę. W ostatnim czasie Kamil tak jak by zdziczał. Wskoczyłam do niego na łóżko a on   się rozweselił i zaczął rzucać mi moją zabawkę. Skoczyłam wysoko do góry i złapałam piłkę w zęby.

-  Brawo Pusia. Nadajesz się do cyrku - powiedział Kamil z zachwytem

- Miał? - chciałam odpowiedzieć -  Jak to?

- Żartowałem. Nigdy bym cię tam nie zostawił. Czasami mi się zdaje  jak byś rozumiała każde moje słowo. 

- Masz rację - miauknęłam na znak, że tak jest, lecz on to chyba inaczej zinterpretował. 

- Już końcówka wakacji - powiedział Kamil niemal szeptem. 


-----------------------------------------------------------------------------------

To już koniec rozdziału. Piszcie w komentarzach jak wam się podoba książka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro