Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Historia wielkiej przyjaźni i loff story

Jakaś tania muzyka disko polo przepełniała bar gołgoł, Anglik wywijał się na róże a Francuzowi stanął ale chuj (badumts). W barze były dwie spoko mordy co nie. No i sobie siedzą przy blacie (jor blat ( ‾ ʖ̫ ‾), barman nalewa im do szklanek "najlepszą" wódkę a jednak to jest tania wóda z biedronki, to nie ma prestiżu ale to nie ta historia. Kiedy szklanki są nalane, Agacia, bo tak ma jedna z tych mord na imię popija sobie tą wódke a a tu jeb, wyczulony język na podróbę wódki daje red alert i niestety albo stety barman ma mokrą koszule i cuchnie alkoholem, ale za to można podziwiać jego mraśną klate. Widać że jakaś Karyna się do niego ślini, więc druga z tych mord czyli Oliwcia mówi do niej "BIERZ GO KOCIE" i wtedy ich loff story się zaczyna. Dziewczyny mając dość depresji spowodowanej tym niesmacznym widokiem zamierzają wyjść z baru zanim barman się skapnie że nie mają pieniędzy, ALE NAGLE, drzwi się otwierają, wbija jakaś ciota w kowbojkach jak z tych filmów o kowbojach, tylko że... zamiast głowy ma paczkę doritosów. Dziewczyny wiedząc że odbędzie się walka o życie i śmierć, wyciągają swoje nerfy, doritosy także mają swojego nerfa i się zaczyna strzelanina. Publiczność cała przerażona, Francuz dawno porwał biednego Anglika, któremu pewnie teraz WSADZA ŚLIMAKA W DUPE (przepraszam, ale to tekst z Kler, tak bardzo pasuje z tymi ślimolami XD). Barman popada w panike więc trzęsie szampanem i odkręca korek wycelowany w skroń. Barman umiera na miejscu, Karyna załamana bo jej przyszły mąż umarł, popełnia samobójstwo w jakiś tam inny sposób. Wracając do głównych bohaterów. Doritos celuje w Agacie, więc Oliwcia robi tą słynną scene jak z filmów, czyli skacze i tak leci w slow motion, aby nie trafiło Agaci, Doritos strzela ale... Ale kurwa mu coś nie wyszło bo nerf niezaładowany. Oliwcia leci dalej kurwa 721643182468km, i trafia w ściane, pada na podłogę, Agacia podbiega do niej z łzami i łapie ją za rękę.

-NIE ODCHODŹ CHUJU JEBANY
Mówi Agacia, a Oliwcia tylko kieruje na nią wzrok i z uśmiechem mówi
-na moim grobie proszę napisz że umarłam śmiercią tragiczną aby siary nie było, LOV JU MAJ MORDO
i umiera, Agacia zapłakana strzela do Doritosa, ale chuj jebany tego ciosu unika, więc rzuca się na nią jak Goryl na Gorylice i go leje jak Putin Stalina. W tle orkiestra znikąd gra hymn Rosji aby dodać dramaturgi tejże sytuacji. Doritos umiera. Agacia znowu podbiega do zwłok Oliwci, i mówi
-NA TWOIM POGRZEBIE ZAŁATWIĘ DARMOWE AMU MORDO
I wtedy Oliwcia zrywa się jak poparzona
-JAK TO DARMOWE JEDZENIE- mówi załamana Oliwcia
-NO KURWA TAK TO- dodaje Agacia
I wtedy pojawia się jebany braterski gest jak w Panie Tadeuszu czy tam Zemście czyli podają sobie ręke, ale Agacia pomaga wstać Oliwci, po jakże ciężkich obrażeniach znowu podeszły do lady i widzą martwego barmana z Karyną, więc idą za ladę i biorą najlepszą wóde i chleją do rana pod mostem bo tak, lecz wtedy... Wbija Nor z Iśkiem którzy spierdalają przed Finem bo ten się na nich wkurwił bo chuj wie co, okres ma. No i za nimi właśnie wkurwiony Fin, więc Oliwcia woła
-CHO CHLAĆ Z NAMI
I tak z wkurwionego Fina stał się aniołek lol, wbił ten chuj Matthias i zacyganił im wódę, więc już nie tylko wkurwiony ponownie Fin lecz i Agacia i Oliwia robią zamach na Danonka, i odbierają swoją wódę, i znowu chleją. Szwed rucha się z Finem, Dan wylądował na dnie morza, Agacia, Oliwcia chleją, dołączył do nich Nor a Isiek ma depresję w lodówce. Tak się kończy historia tego czegoś, hepi end i kurtyna. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro