Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sierpień 1940r, Żołku-Duk




Kochany Tatuśku!


Tutaj jest strasznie, ale jakoś dajemy radę. Znaleźliśmy nawet sposób na wilki, które nie dają spokoju i ciągle nas nachodzą. Pan Horodyński, który z nami mieszka, wymyślił, że z starej beczki zrobi piec. Dorobił do niej rurę, którą umieściliśmy pośrodku ziemianki. Palimy w tym „piecu" przede wszystkim po to, żeby się ogrzać. Jednak nie tylko. Wilki nie znoszą bydlęcego łajna, którym palimy. Jednocześnie mamy ciepło i ochronę przed wilkami.


Tatuśku! Ja tak tęsknię za domem! Za moim łóżeczkiem. Wiesz. Tutaj nie mamy łóżek. Śpimy pod ścianą na rozłożonych snopach stepowej trawy. Ona jest okropnie niewygodna, jednak lepiej spać na trawie, niż na zimnej podłodze. A mrozy tutaj nie mają litości. Podobno w nocy jest poniżej minus pięćdziesięciu stopni!

Jednak nie mróz jest najgorszy w tym wszystkim. Mamuśkę nam zabierają, wiesz Tatuśku? Zabierają ja gdzieś do pracy, nie wiemy gdzie, a my z Elżunią zostajemy same. Dzieci do lat ośmiu nie muszą pracować, dlatego Elżunia jest w czasie dnia w przytułku. Ja jako, że skończyłam już lat dziewięć nie mam wyjścia. Tatuśku, jak mi ciężko z tym wszystkim! Muszę nosić wodę w olbrzymich kadziach, zawieszonych na koromysłach. To takie nosidła, wiesz Tatuśku? Tylko, że jak ja je noszę, to prawie bródką ziemi sięgam. Za cały dzień dostaję dwa kartofelki. Gdy tylko wracam do domu, daję jeden Elżuni, a drugi sama zjadam. Tatuśku, gdybyś widział to wszystko, to nie pozwoliłbyś na to, prawda?

Elżunia zawsze wyczekuje mnie z wielką niecierpliwością. Tatuśku! Ona jest taka biedna. Po polsku ledwo mówi. Sama już pomału kaleczę, niektórych słów nie pamiętam, ale Elżunia niewiele umie. Jesteśmy tak strasznie głodne, że zjadamy wszystko. Nawet padlinę. Tatuśku, ja się zastanawiam, czy ja tutaj przypadkiem nie zginę. Bo widzisz, moje myśli wciąż krążą wokół jedzenia. I wyobrażam sobie jabłuszko zielone, ciasto Mamuśki, babkę na święta. I wiesz co Ci powiem Tatuśku? Że żal mi strasznie Elżuni. Bo ona nie pamięta, jak to smakuje, wygląda. Nawet wyobrazić sobie nie potrafi, że kiedyś w naszym domu były takie rarytasy. Tatuśku, przyjedź do nas! Ja pragnę Cię zobaczyć... Ja tak tęsknię za Tobą!

Kocham Cię Tatuśku!


Wandzia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro