4. Pokój Wspólny
- A to jest wejście do waszego Pokoju Wspólnego. Każdy z pokoi ma hasło. Wasze hasło to malinowy sok. A teraz każdy po kolei wchodzi do pokoju. Uważajcie na głowy! - Mówi Tobias.
Wchodząc zauważam, że praktycznie cały pokój jest w odcieniach czerni i zieleni. Nie wiem czemu, ale mi się podoba. W środku siedzi juz kilkunastu uczniów. Tobias opowiada, że na górze na prawo jest pokój dziewczyn, a na lewo chłopców. Żegna się z nami i wychodzi. Jestem tak zmęczona, że idę odrazu do sypialni. Zastaję tam jedną dziewczynę. Ma ona rude włosy, zielone oczy i dużo piegów na całej twarzy.
- Hej. Jestem Katherine a ty?
- Elizabeth. Miło mi cię poznać. - Odpowiadam uśmiechem.
- Jak ci się podoba Hogwart? Według mnie jest piękny. - Pytam
- Widziałam lepsze. A ten jest trochę przestarzały. Słyszałam historię o chłopcu, który wziął winę na siebie zamiast dziewczyny i został wyrzucony z tej szkoły. Jaką trzeba mieć odwagę!
- No jasne! Wiesz co, ja muszę się położyć. Dobranoc!
- Dobranoc!
I usnęłam. Śniło mi się, że przez moje kłamstwa umierał jeden uczeń.
Obudziłam się dokładnie o 6 zlana potem. Wstałam, ubrałam się i poszłam na dół. Nikt tam nie siedział, więc postanowiłam przeczytać książkę. Nie wspominałam, ale jestem molem książkowym. Niestety, nie wzięłam ze sobą ani jednej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro