3. Przydzielanie
Wooooooow. Tyle tylko mogę powiedzieć na widok Hogwartu.
- Jaki on jest... piękny!!! - mówi Stella.
Pół godziny później
Jesteśmy już na Sali. Naprawdę wow. Tiara Przydziału, zaczęła coś mówić, ale ja jej nie słuchałam, tylko się rozglądałam. Zaczęło się przydzielanie. Po pięciu osobach słyszę:
- Dave Gush! - Ah ma na nazwisko Gush. Ciekawe jaki dom...
- Slitherin! - Czyli pasuje jak ulał.
Kolejne osoby.
- Stella Masq! - O... Stella!
- Gryfindor! - Co!? Stella w Gryfindorze? Ale niby pasuje.
Kolejne osoby. Koło mnie stoi tylko trójka.
-Katherine Primaq! - Czuje jak wnętrzności mi się przywracają.
-Interesujące - szepcze do siebie
- Slitherin! - mówi Tiara.
Jej. Siadam koło niskiej, czarnowłosej dziewczyny.
- Ty jesteś Katherine, co nie? Ja jestem Alexandra!- mówi szybko.
- Tak - odpowiadam. - Miło mi cię poznać.
Nagle wstaje dyrektor Hogwartu, Albus Dumbledor.
- Witam was uczniowie....
Około 20 min. Później
- A teraz zapraszam do jedzenia!- mówi Dumbledor. Przez pierwsze 10 sekund nic się nie dzieje, jednak po tych 10 sekundach na długich stołach pojawiły się różne rodzaje mięs, dodatków i słodkości. Całość prezentowało się tak pysznie ze nie mogłam się powstrzymać. Zabrałam nóżkę z kurczaka i zaczęłam jeść.
Po pięciu minutach zorientowałam się, że ktoś mnie szturcha w ramię. Alexandra.
-Pyszne co nie? Spróbuj tego ciasta! Jest znakomite! Ej, to będzie też dobre! Co mi doradasz? Co już zjadłaś? Ja to,to....
Wkurzająca jest. Udaję, że jest powietrzem. To zawsze działa.
-Ej, słuchasz mnie?
-Nie, nie widzisz że jem!?
-Ehh, kolejna typowa córka Slitherina.
Ja juz jej nie słuchałam bo dość wysoki chłopiec kazał wszystkim pierwszoroczniakom już iść.
- Witajcie. Ja jestem Tobias Mark. Jestem prefektem. Oprowadzę was po Hogwarcie.
- Siema Tobias jestem Carol a ty!!? - odpowiada jakiś niski grubasek.
- Idziemy dalej...
Heh, logika.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro