Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

Gabe oddał George'owi.  W oczach mojego brata płoną gniew, który tak dobrze znałam. Niepochamowany i dziki. Przypomniałam sobie wszystkie chwile w, których bawiliśmy się razem, a ja zrobiłam coś nie po jego myśli. Wpadał w szał, a jedynym kto mógł go opanować był Ashton, nasz starszy brat ale on odszedł przez... nieważne.

George znów go popchnął.

- Przestań! - krzyknęłam ale on nie przestał - Przestań, błagam - w moich oczach zebrały się łzy.

Złapałam George'a za ramię.

- To mój brat - jęknęłam - Brat bliźniak

- Uderzył cię, puść mnie - w oczach George'a nadal widziałam furię.

Stanęłam z nim twarzą w twarz i powiedziałam. Spojrzałam mu głeboko w oczy i złapałam za ramiona. Czułam jak trzęsą nim emocje.

- Przestań George, proszę... A może powinnam powiedzieć Wasza Wysokość - ton mojego głosu był opanowany, łzy wyschły.

Oblicze chłopaka złagodniało. Najpierw wydawał się być zaskoczony ale potem odetchnął głęboko i westchnął.

- Od kiedy wiesz? - zapytał.

- Od urodzin królowej - wyznałam.

George pokiwał głową ze zrozumieniem.

- Przepraszam, że ci nie powiedziałem - mruknął - I, że pobiłem twojego brata - dodał speszony. W tej chwili wyglądał jak mały chłopiec przyznający się do tego, że zbił szklankę.

- Nie szkodzi - odparłam - Należało mu się trochę

Odwróciłam się w stronę brata. Gabe otrzepał ubrania i prychnął.

- Dzikus - po czym wyszedł lekko chwiejąc się na nogach.

George podał mi chusteczkę. Spojrzał na pudełko pizzy teraz rozpłaszczone na podłodze ubrudzonej pomidorowym sosem.

- Tego chyba się już nie da zjeść - pokazał głową w jego stronę.

- Tak myślę - odparłam.

- Idziemy do pizzeri?

- Z wielką chęcią, książę - uśmiechnęłam się zadziornie.

- Nie nazywaj mnie tak - burknął udawając urażonego - Na pewno nic cię nie boli?

- Skłamałabym gdybym powiedziała, że nie -

- Może nie powinniśmy iść?

- Lepiej nie próbuj mi tego zabronić bo zacznę obgryzać meble z głodu - George parsknął śmiechem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro