9.
Słowa Yoongiego okazały się być prawdą, ponieważ następnego dnia Jeongguk napisał do Taehyunga mówiąc, że czuł się lepiej i zapytał się, czy chce się z nim spotkać.
Taehyung powiedział mu, że zamierza spędzić weekend w mieszkaniu z Jiminem i zaprosił Jeongguka, by wpadł, na co młodszy odpowiedział, że nie może się doczekać poznania swojego rywala w pozycji najfajniejszego przyjaciela.
Nadeszła sobota, a ramiona Taehyunga prawie opadły w uldze, kiedy otworzył drzwi wejściowe, by zobaczyć dobrze wyglądającego Jeongguka z czystymi oczami i skórą, która nabrała kolorów. Jego policzki nie były już takie zapadnięte, a usta spierzchnięte.
Rzucił starszemu szybki uśmiech, którego oczy Taehyunga nawet nie zdążyły zarejestrować.
-Tae, co, do cholery, stało się z twoimi włosami?
Po raz kolejny uśmiech objął połowę jego twarzy, kiedy kulił się ze śmiechu.
Taehyung skrzywił się. Jimin zmusił go do zafarbowania włosów na kolor, który pasowałby do jego pomarańczowego, ale zamiast tego wyszło coś w stylu paskudnego czerwonego, który od samego patrzenia bolał.
Kawałek blond włosów wychylił się zza ranienia Jeongguka, by po chwili ujawnić Yoongiego ze zmarszczonymi brwiami.
-Wyglądasz jak znak stopu.
-Pieprzcie się.
Jeongguk zaśmiał się po raz kolejny, a Taehyung zagroził im, że zatrzaśnie drzwiami przed ich twarzami, jeśli nie przestaną być dupkami.
Jeongguk chwycił kosmyk czerwonych włosów pomiędzy swoje palce.
-Nie są takie złe. Są urocze. - powiedział.
Taehyung odwrócił się, by ukryć swoje czerwone policzki, po czym rozkazał, by się pośpieszyli i wpakowali swoje tyłki do środka.
Na stoliku od kawy stała niezliczona ilość alkoholu, podczas gdy czterech chłopaków siedziało na meblach obok.
Hoseok natychmiastowo zeskoczył na swoje stopy, kiedy zobaczył dwójkę chłopaków.
-Jeonggukie! Przyszedłeś!
Hoseok chwycił Jeongguka za nadgarstek i pociągnął go na siedzenie obok siebie.
Seokjin, który siedział komfortowo na krześle, podarował Jeonggukowi uśmiech, a chłopak poczuł się onieśmielony, ponieważ starszy wyglądał na osobę, która powinna znajdować się na okładce magazynu.
-Ty musisz być Jeongguk. Wiele o tobie słyszałem.
Jeongguk przegryzł środek swojego policzka i to było czymś, co Taehyung zauważył, że młodszy robił, kiedy czuł się poddenerwowany.
-Ach, naprawdę?
Jimin uśmiechnął się przebiegle z jego pozycji na ziemi.
-Och, tak, ciągle o tobie gada. Mówi, że-
-To jest Jimin. - Taehyung przerwał mu, zmagając się ze swoimi palącymi policzkami. -To mój najlepszy przyjaciel, o którym ci mówiłem. I Jimin, - wskazał na blodnyna, który wciąż niezręcznie stał. -To jest Yoongi hyung.
Taehyungowi nie uszedł uwadze sposób, w jaki oczy Jimina się zaświeciły, kiedy bezwstydnie obczajał Yoongiego, zanim powrócił do Jeongguka.
-Jesteś bardziej uroczy, niż się spodziewałem. - spostrzegł.
Noc trwała, a siódemka chłopaków piła i opowiadała sobie historie. Taehyung nauczył się, że Hoseok bardzo lubił opowiadać niewiarygodne bajki, kiedy był pijany, ale reszta wydawała się być do tego przyzwyczajona.
-Mówię wam, na raz powaliłem ich wszystkich na ziemie! - krzyknął.
-To taka bzdura. Jak mogłeś powalić cały gang, skoro jesteś prawie tak samo chudy jak Yoongi?
-Hej, dupku. Jestem tutaj.
Wszyscy się zaśmiali, zanim Hoseok zaczął opowiadać o tym, jak poznał dwie gorące laski w Busan podczas tego lata, a Namjoon znowu nazwał to bzdurą, ponieważ Hoseok robił się wstydliwy przy przeciwnej płci.
-Czy którykolwiek z nas w ogóle ma dziewczynę, czy wszyscy jesteśmy zbolałymi nieudacznikami? - Seokjin zażartował.
Hoseok zaczął rzucać pijackie, niestosowne komentarze na temat tego, jak Jeongguk mógłby zdobyć każdą dziewczynę, którą by zechciał. Taehyung myślał, że słowa Hoseoka sprawiały, że Jeongguk czuł się niekomfortowo, ale chłopak zaśmiał się.
-Czy ty przypadkiem nie masz teraz dziewczyny? - Hoseok zapytał. -Miała na imię Amy.. Amanda.. Ar.. Ab.. Nie wiem.
Jeongguk zachichotał.
-Ma na imię Ana, ale już nie jesteśmy razem. Zerwaliśmy ze sobą w piątek.
Taehyung uniósł brwi do góry.
-Nie jesteście już razem? - brzmiał na bardziej zaskoczonego, niż powinien.
-Nah.
-Dlaczego zerwaliście?
Oczy Taehyunga spoczęły na Yoongim. Nie był pewien, czy jego wirujący umysł robił sobie z niego żarty, albo czy po prostu przesadzał, ale część niego czuła, jakby Yoongi kipiał ze złości pod swoją nonszalancją. Wzrok Taehyunga na zmianę przeskakiwał z jednego przyjaciela na drugiego. Wydawałoby się, jakby komunikowali coś swoim wyrazem twarzy, czego nie potrafił rozszyfrować.
-Ponieważ. - Jeongguk powiedział, nie odrywając wzroku z Yoongiego. -Po prostu nam się nie układało.
Reszta też zauważyła napięcie pomiędzy nimi, więc złożyli Jeonggukowi kondolencje, a Seokjin zapewnił chłopaka, że w morzu pływa więcej ryb, zwłaszcza dla kogoś tak przystojnego, jak on.
Nie minęło sporo czasu, kiedy Hoseok powrócił do opowiadania swoich dramatycznych historii.
Jeongguk był raczej cicho, więc Taehyung skupił swoja uwagę na nim, patrząc się na niego kątem oka. Widział, jak młodszy się uśmiecha, ale uśmiech ten wydawał się być bardziej wymuszony.
-Guk? - Jeongguk mruknął w odpowiedzi. -Czy chcesz zostać na noc?
Jeongguk zapytał się go, czy jest pewien, że będzie z tym w porządku, na co Taehyung zapewnił go, że w jego łóżku znajdzie się dla niego pełno miejsca, więc Jeongguk zgodził się zostać.
Noc trwała, aż wreszcie Seokjin postanowił zasugerować, by zbierali się do domu.
Wszyscy zaczęli zabierać swoje rzeczy i składać pożegnania, a Jimin powiedział Yoongiemu, że też może zostać na noc, na co chłopak się zgodził ze względu na to, że był pijany i nie był pewien, czy wyląduje w dobrym pokoju, kiedy Jeongguka z nim nie będzie.
Oczy Jeongguka zaczynały opadać. Taehyung pochylił się nad nim i zapytał niskim głosem, czy chce pójść do łóżka, na co chłopak skinął głową. Taehyung pomachał Jiminowi i Yoongiemu, którzy sprzątali i prawie uśmiechnął się na pomysł zostawienia ich ze sobą samych.
Taehyung nie docenił tego, jak Jeongguk potrafił dużo wypić, dopóki nie zobaczył, jak chłopak padł na jego łóżko twarzą w materac.
Taehyung zaśmiał się.
-No dalej, Guk. Przebierzmy cię w coś wygodniejszego, dobra? Nie chcesz spać w tak ciasnych spodniach.
Młodszy mruknął w odpowiedzi, ale ciężko było mu odpiąć guzik jego spodni, więc Taehyung pomógł mu, po chwili uwalniając Jeongguka z ograniczających spodni, zrzucając je na chybił trafił na ziemie.
Ruszył się, by pomóc Jeonggukowi z jego podkoszulkiem, ale kiedy jego palce dotknęły materiału, dłonie Jeongguka wystrzeliły do góry, by złapać Taegyunga za nadgarstki. Jego oczy szeroko otworzyły się i przyglądały się Taehyungowi z intensywnością, przez którą starszy chłopak chciał się skręcić, ponieważ zawsze, gdy Jeongguk patrzył się na niego w ten sposób, to się uśmiechał. Ale tym razem było inaczej.
-Nie rób tego. - Jeongguk powiedział, a Taehyung przełknął ślinę na powagę w jego głosie.
-Okej. - mruknął, zanim odwrócił się, by przebrać się w coś bardziej komfortowego i by zmyć smak alkoholu z jego ust. Kiedy wrócił, Jeongguk rzucił mu zmęczony uśmiech, po czym odsunął się, by pozwolić Taehyungowi wskoczyć na miejsce obok niego.
Przez moment trwała cisza.
-Naprawdę z nią zerwałeś? - Taehyung zapytał.
-Tak.
Taehyung przyglądał się Jeonggukowi z bliska, przybliżając swoją głowę tak, że między nimi znajdowało się jedynie pare centymetrów przestrzeni. Taehyung wpatrywał się w chłopaka.
-Kochałeś ją?
Jeongguk nie przerwał ich kontaktu wzrokowego, ale nie odpowiedział.
Taehyung odwrócił się, by spojrzeć w sufit.
-Hej, Tae? - starszy mruknął w odpowiedzi. -Myślisz, że jeśli serce ciągle będzie się kurczyło, to że pewnego dnia w końcu zniknie?
Taehyung odwrócił głowę w stronę Jeongguka i żałował, że to zrobił. Jeongguk znowu miał ten wyraz twarzy. Ten jeden, który zawsze znikał tak szybko, jakby nigdy go tak naprawdę nie było, ale tym razem utrzymał się na dłużej. Taehyung zauważył sposób, w jaki usta Jeongguka ułożone były w cienką linie, ale to nie było najgorsze.
Nie, to ta szarość w jego brązowych oczach, które Taehyung tak pokochał, że go to przerażało.
-Co masz na myśli, Guk?
Jeongguk zamrugał i wtedy jego twarz zrelaksowała się w coś bardziej przyjemnego i znajomego. Wtedy zrobił coś, co zaskoczyło Taehyunga. Pochylił się i złożył niewinny pocałunek na jego czole, a Taehyung czuł, jak bicie jego serca przyspieszyło.
-To nic. Dobranoc, Tae. - Jeongguk wymamrotał zaspany, odwracając się do niego plecami.
-Dobranoc, Guk.
Ale Taehyung wciąż czuł się, jakby coś było na rzeczy. Więc tej nocy owinął swoje ramię wokół młodszego i trzymał Jeongguka najbliżej siebie, jak potrafił, ponieważ z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu bał się, że chłopak śpiący obok niego może zniknąć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro