Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11.

Ostatnią rzeczą, którą pamiętał, było uczucie żółci idącej w górę jego gardła, kiedy wymiotował, podczas gdy Yoongi rozpaczliwie wymawiał jego imię. Potem, wszystko stało się czarne.

Pierwszą rzeczą, którą Jeongguk zarejestrował, kiedy odzyskiwał przytomność, było uczucie, jakby jego głowa dryfowała. Jego powieki były ciężkie i zaschnięte od łez. Jeśli miałby energie, to wykrzywiłby się na smak wymiocin w jego ustach. Trochę to potrwało, zanim mgła przed jego oczami kompletnie się rozpłynęła i już nie czuł, jakby w jego uszach znajdowały się zatyczki, ponieważ Jeongguk słyszał głosy.

-Co się, do kurwy, stało, hyung?

-Nie wiem. Naprawdę, kurwa, nie wiem. Po prostu się mnie przestraszył i-

Jeongguk poczuł, jak ktoś odgarnia z jego czoła włosy, by przyłożyć do jego skóry chłodną szmatę. Wciąż czuł się klejący, a uczucie całego ciała pokrytego w pocie było dla niego niekomfortowe.

-Może powinienem zadzwonić po Jimina? Jest studentem medycznym na neurochirurgii. - Jeongguk był pewien, że ten głos należał do Namjoona.

Był moment ciszy, po którym Yoongi powiedział mu, żeby tego nie robił.

-Będzie z nim w porządku.

-Jesteś tego pewny? Właśnie się zesikał i zwymiotował, hyung.

-Tak. Po prostu się bał. - Yoongi nie brzmiał na zbyt pewnego swoich słów, a Namjoon powiedział mu, że sądzi, że z Jeonggukiem kompletnie nie jest w porządku. -Spójrz, nie możesz nikomu o tym powiedzieć, dobra? Cokolwiek się dzisiaj wydarzyło, pozostaje to między mną, tobą i Hoseokiem.

-A co z Taehyungiem?

-Nie. - chłód w tonie Yoongiego przebił całą atmosferę. -Nikomu nie możesz nic powiedzieć, a zwłaszcza Taehyngowi.

Pauza.

-Spójrz. - Namjoon zaczął. -Wiem, że ty jest najbliższy Jeonggukowi. To jest dzieciak, który nawet nie odezwie się słowem, kiedy jest mu ciężko i wiem, że to musi być uciążliwie. Nie spodziewam się, że powiesz mi wszystko, ale kiedykolwiek poczujesz, jakby stawiał siebie w niebezpieczeństwie.. Nie zatrzymuj tego dla siebie, hyung.

Jeongguk chciał podskoczyć do góry, chwycić Namjoona za kołnierz i potrząsnąć nim. Chciał powiedzieć mu, jak bardzo zły tak naprawdę jest. Chciał powiedzieć mu, co takiego zrobił z Aną i zobaczyć, jak twarz starszego chłopaka wykrzywia się w przerażaniu i obrzydzeniu.

Ale teraz, wszystko było za ciężkie i kiedy Jeongguk wydał z siebie niskie jęknięcie, Yoongi wypowiedział jego imię.

Kiedy wreszcie otworzył oczy, promienie słoneczne padające na niego zza zasłon wywołały ból w górze jego czaszki. Yoongi poprosił Namjoona, by zasłonił zasłony, a Jeongguk zamrugał energicznie, by widok przed nim się wyostrzył.

-C-co.. - ciężko było mu mówić i czuł się, jakby jego gardło było w płomieniach.

Yoongi, który siedział obok niego na krańcu łóżka, podarował mu uśmiech.

-Hej, dzieciaku.

Jeongguk zmrużył oczy i wydał z siebie kolejne jęknięcie.

Namjoon podszedł do łóżka.

-Jesteś pewien, że jest z nim wszystko okej, hyung?

Yoongi przeczesał palcami wilgotne włosy Jeongguka.

-Jesteś z nami?

Jeongguk powoli skinął głową w odpowiedzi.

-Okej. - wydusił. -Jest okej.

-Guk. - Yoongi zaczął. -Czy chcesz porozmawiać o tym, co się stało?

Nagle, Jeongguk poczuł chłód, więc odwrócił swoją głowę od paru oczu i zaczął gapić się w ścianę.

Yoongi wyszeptał coś do Namjoona, który obrócił się, by wyjść, ale nie zrobił tego, zanim nie powiedział Jeonggukowi, że miał nadzieję, że poczuje się lepiej.

I wtedy, Jeongguk został w pokoju z osobą, z którą naprawdę nie chciał zostawać teraz sam na sam.

Przez następne pięć minut nikt się nie odezwał, a Jeongguk chciał, by starszy po prostu odpuścił i sobie poszedł.

-Chryste, Gukkie-

-Nie chcę o tym rozmawiać. - powiedział ochryple.

-Cóż, nie możesz zachowywać się, jakby nic się nie stało. Odpłynąłeś na pieprzone dziesięć minut, Guk. Musiałem posprzątać twoje wymioty i jeśli nie studiowałbym psychologii to zadzwoniłbym po pieprzoną karetkę. Proszę, rozmawiaj ze mną, dzieciaku.

Słyszał desperacje w głosie swojego przyjaciela i Jeongguk chciał poczuć się z tym źle, ale jedyne co czuł, to odrętwienie dźgające go w klatkę piersiową.

Odwrócił się, by w końcu spojrzeć na swojego przyjaciela z nieczytelnym wyrazem twarzy.

-To jest dokładnie to, co zamierzam robić, hyung. Nie chcę rozmawiać, ponieważ nie chcę myśleć. Jestem pizdą. Jestem pizdą, która się obsikała. Nie chcę o niczym gadać.

Yoongi westchnął.

-Nie jesteś pizdą. Jesteś człowiekiem, Guk, takie gówna się zdarzają.

Jeongguk chciał mu powiedzieć, że nie zasługuje na to, by być człowiekiem.

-Pewnie czujesz się gorzej niż wyglądasz, ale chociaż cię umyjmy, okej?

Jeongguk skinął głową. Wstawanie sprawiło, że zakręciło mu się w głowie, a kiedy wystawił nogi poza łóżko, to czuł się, jakby były one z waty i całe się trzęsły, więc Yoongi musiał mu pomóc.

Starszy jęknął na opierający się o niego ciężar ciała młodszego. Wychylił głowę zza drzwi, by sprawdzić, czy ktoś był na korytarzu, po czym poszedł z Jeonggukiem do łazienki, zamykając za sobą drzwi.

Jeongguk padł na klapkę od toalety, gapiąc się na swoje dłonie i dopiero wtedy zauważył, że nie miał na sobie nic, oprócz podkoszulka i bielizny. Starszy chłopak zaczął nalewać wodę do wanny, chociaż Jeongguk powiedział mu, że jest w stanie sam to zrobić. Ale Yoongi spławił go, zdejmując z niego ubrania.

Młodszy starał się zignorować przytłaczający go wstyd, ponieważ miał dwadzieścia lat i stał goły przed swoim najlepszym przyjacielem, który nakierowywał go, by wszedł do wanny.

Jeongguk zanurzył się w ciepłej wodzie, która piekła go w skórę. Musiał powstrzymać się, by się nie utopić, ponieważ śmierć wydawała się być bardziej krzepiąca, niż brzydkie uczucie, które zwijało go od środka.

Mył swoje zęby, dopóki nie poczuł na swoim języku krwi. Yoongi podał mu mydło, które chłopak rozsmarował po swoim ramieniu pokrytym ciarkami.

Tempo szorowania zaczęło się robić bardziej rozszalałe i doszło do tego, że chłopak praktycznie skrobał paznokciami swoją skórę tak mocno, że stawała się ona czerwona. Myślał, że jeśli będzie szorował wystarczająco mocno, to zmyje tym swoje grzechy.

I wtedy, Yoongi zaczął na niego krzyczeć, by przestał, odbierając mydło z jego śmiertelnego chwytu.

-Jeongguk, co ty, do kurwy, robisz? Ranisz się, przestań!

-Ja-ja muszę to zmyć. Jestem bru-brudny. Jestem brudny, hyung. - ciepła woda nie zatrzymała Jeongguka przed trzęsieniem się.

-Nie jesteś brudny, Guk. Przysięgam ci, że nie jesteś brudny. - Yoongi zapewnił go delikatnym głosem, który nie pasował do jego osobowości.

Ale Jeongguk, nawet jeśli miał obrać swoje ciało z wszystkich warstw tłuszczu i mięśni, to wciąż znalazłby w nim robaki.

Yoongi umył włosy Jeongguka szamponem. Kiedy skończył to robić, z powrotem posadził młodszego na muszli toaletowej i wysuszył go, po czym wyszedł, by pójść po jakieś ubrania. Zajęło to tylko minutę, by Yoongi powrócił w pośpiechu, jakby bał się zostawić chłopaka samego.

Ubieranie Jeongguka i wracanie z nim do pokoju było o wiele łatwiejsze niż dostanie się do łazienki, ponieważ Jeongguk wydawał się być teraz bardziej stabilny i nie przenosił całego swojego ciężaru na drobne ciało Yoongiego.

Jeongguk był zaskoczony, kiedy Yoongi nakierował go na swoje łóżko, a nie na jego, ale wtedy przypomniał sobie, że jego własne prawdopodobnie pokryte jest potem i zapachem moczu, który tylko przypominał mu o jego słabości.

Yoongi chwycił papierosa, po czym położył się obok Jeongguka. Tym razem, nie otworzył okna, a pozwolił dymowi pokryć cały ich pokój. Młodszy po raz kolejny został zaskoczony, kiedy Yoongi ułożył rękę za jego głową i roztrzepał jego delikatne loki.

I tym razem, Jeongguk nie dokuczył mu, nazywając go cipą, ani nie zaczął krzyczeć na niego za nie otwieranie okna, kiedy starszy zaciągnął się po raz kolejny.

-Hyung? - wyszeptał.

-Hm?

Jeongguk oblizał usta.

-Nie powiesz Tae, prawda?

-Co mam powiedzieć?

Że jestem potworem.

-Nie ma o czym mówić, dzieciaku.

Młodszy w ciszy mu podziękował, kiedy przewrócił się, by przyglądnąć się profilowi twarzy Yoongiego. Jego ekspresja była zrelaksowana i nic nie przekazywała, ale Jeongguk wiedział, że było wiele rzeczy, które jego przyjaciel chciał powiedzieć, ale tego nie robił.

-Potrzebuję tylko ciebie, hyung. Potrzebuję tylko ciebie, nikogo innego, dobrze?

Yoongi nic nie powiedział.

-Nigdy mnie nie zdradzisz, prawda, hyung?

-Tak.

Jeongguk udawał, że nie usłyszał, jak głos Yoongiego zadrżał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro