ROZDZIAŁ II
Perspektywa Jennefer
Spojrzałam na moją siostrę, po czym wsiadłam do pociągu. Elise poszła za mną i zajęłyśmy przedział.
- Chce ci się tu jechać? - zapytała.
- Tak! Mam nadzieję, że spotkamy tu mnóstwo miłych i ciekawych ludzi! Chociaż napewno będzie ktoś niemiły... Ale oby było więcej tych miłych - odpowiedziałam z entuzjazmem, po czym moja siostra się zaśmiała, a ja rozpoczęłam luźną konwersację.
Perspektywa Arlety
- Pilnuj jej - powiedział WinterTale Sans, mój opiekun, do UnderPray Sansa.
- Dobrze - odpowiedział ze śmiechem.
[Myśli Winter!Sansa: "I DON'T CARE! I SHIP IT!"~dop. aut.]
Zarumieniłam się i odeszłam w stronę pociągu.
- Ey ey ey, nie pożegnasz się? - zapytał mój opiekun, więc wróciłam i pocałowałam go w policzek (kość policzkową XD) na pożegnanie. - No. Teraz możesz lecieć.
Wraz z Pray'em weszłam do pociągu.
- Too... Gdzie siadamy?
- Może tu - wskazałam na pierwszy lepszy pustu przedział i usiedliśmy. Przez całą drogę rozmawialiśmy się i śmialiśmy.
Perspektywa Madzi
Weszłam do pociągu, jednak wszystkie przedziały były już zajęte. Dosiadłam się do jakiejś dziewczyny.
- Można? - zapytałam wchodząc do przedziału.
- Tak, no jasne! Wchodź, jestem Roksana.
- A ja Madzia, miło poznać.
Zaprzyjaźniłyśmy się po chwili luźnej konwersacji.
Perspektywa Rose
Weszłam do pociągu i zobaczyłam, że wszystkie przedziały są zajęte. Postanowiłam dosiąść się do dwóch dziewczyn.
- Mogę?
- Jasne! Jestem Roksana, a to jest Madzia.
- Heyo!
Polubiłam je.
Od przyszłego rozdziału spróbuję ująć wszystkich, chociaż nie wiem, czy wszystkich perspektywy.
Nie idę dzisiaj do szkoły, więc mam czas pisać B)
Ciao!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro