Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

BONUS ^^

Miałam to wstawić wczoraj, jako prezent na dzień dziecka :D dla czytelników tego oto x Reader ale nie niestety nie miałam czasu...NO ALE JEST! To NIE,typowy rozdział lecz takie typowe romansidło: One-Shot OCZYWIŚCIE Z HIDANEM ^^ ZAPRASZAM! 

Poznałaś go niedawno:Chłopaka o srebrnych,zaczesanych do tyłu włosach i pięknych lawendowych oczach,nieźle zbudowanego i przystojnego.Dla ciebie było to  uderzenie prosto w serce:Miłość od pierwszego wejrzenia.

*Dzień w którym poznałaś tajemniczego chłopaka*

Byłaś zwykłą podróżniczką.Podążałaś właśnie do Konohy z zamiarem tymczasowego zamieszkania tam.Mogło się wydawać,że jesteś całkowicie bezbronna ale tak naprawdę umiałaś bardzo dobrze walczyć, choć nie byłaś ninja.Wracając do twojej podróży:Właśnie do twojego celu zostały ci niecałe 3 km.Byłaś szczęśliwa, bo po wyczerpującej wyprawie, chciałaś jak najszybciej odpocząć.Niespodziewanie poczułaś kucie w nodze.Na początku zignorowałaś to ale gdy bul się nasilił, musiałaś się zatrzymać.Usiadłaś przy najbliższym drzewie,niedaleko jakiegoś strumyka i zaczęłaś ''badać'' swoją nogę w poszukiwaniu przyczyny bólu.Niestety nie mogłaś podać diagnozy, bo nic dziwnego nie zaobserwowałaś,tak po prostu zaczęła cię boleć.Usłyszałaś szum w krzakach i nagły świst.Przed twoją twarzą właśnie przeleciała kosa z trzema ostrzami.Zdezorientowana pisnęłaś,a ktoś wyszedł z krzaków:

-No ku*wa chybiłem!

-Nie atakuje się bezbronnych!-Przyjrzałaś się mu i musiałaś przyznać:Był bardzo przystojny.Twoje serce momentalnie zaczęło bić.Już dawno nie zaznałaś tego uczucia...

-A mnie to ku*wa nic nie obchodzi!Kim ty w ogóle jesteś su*o?!

-O to samo mogłabym zapytać i ciebie!I nie nazywaj mnie su*ą!-Nie dawałaś za wygraną.

-Mam cię już ku*wa dość su*o!Zaraz cię ku*wa poświęcę cię Jashinowi! 

Ledwo co wstałaś.Noga o dziwo zaczęła coraz mocniej boleć,co wywołało u ciebie syknięcie lecz nie miałaś zamiaru się poddać.Mężczyzna chwycił kosę i wycelował w ciebie.Leciała bardzo szybko...Tak szybo, że ledwie co jej uniknęłaś...I znowu...I znowu.Trwało to dość czasu,a ty już padałaś z sił.Opadłaś na kolana i wyczekiwałaś ciosu od chłopaka lecz nie doczekałaś się go.

-Pf-Fuknął obrażony-Nie ma z tobą ku*wa zabawy.

-Daj...Mi...Spokój-Ledwo co łapałaś oddech.

-Ku*wa no już chodź...Jestem Hidan-Patrzyłaś zdezorientowana na rękę wyciągniętą w twoją stronę.Teraz przyjrzałaś się Hidanowi dokładniej:Był wysoki,umięśniony i miał na sobie płaszcz z czerwonymi chmurkami...Nie wiedziałaś co oznaczał.Po namyśle chwyciłaś jego dłoń.

-[Imię]-Powiedziałaś, a gdy wstałaś syknęłaś.-Głupia noga...Przez ciebie bardziej ją nadwyrężyłam!

-Aj  ku*wa nie użalaj się tak...Wskakuj no...-Kucnął przy tobie i oczekiwał, aż wskoczysz mu na barana.Zarumieniłaś się lekko ale jednak mu...Zaufałaś.Może i zbyt szybko ale to wszystko przez zauroczenie.Lekko objęłaś jego szyję i spytałaś:

-Gdzie ty zamierzasz mnie poprowadzić?

-Jest już ku*wa trochę późno, a jak widzę nie masz się gdzie zatrzymać...-Zorientowałaś się, że jest już dość ciemno.

-Mam swój namiot...

-A ja ku*wa nie.

-I chcesz tak po prostu ze mną spać tak?

-Chodziło mi tylko o zwykły wypoczynek ale jak ku*wa proponujesz przespanie się z...

-WCALE TEGO NIE PROPONOWAŁAM!

-Dobra,dobra!Ku*wa nie drzyj się tak...

-Pf...Możesz WYPOCZĄĆ w moim namiocie.TYLKO WYPOCZĄĆ!-Jego nagła zmiana humoru cię zaciekawiła.

-No to zaje*iście!-Klepnął cię po dupie, a ty nie wiedziałaś czy go walnąć, czy po prostu to zignorować...Ale powiedziałaś:

-EJ!Zboczeniec...-Fuknęłaś ale później się zaśmiałaś,a z tobą Hidan.

-No jesteś ku*wa urocza haha!-Zarumieniłaś się i zapytałaś:

-Czemu w prawie każdym zdaniu przeklinasz?

-Taki ku*wa nawyk.

-Rozumiem.O tu rozbiję namiot.

-Yhm.

Tak po 30 minutach miałaś już rozbity namiot,a Hidan rozpalił ognisko.Byłaś lekko wkurzona na siebie,że zaufałaś obcemu ci mężczyźnie ale jednak podniosłaś się na duchu gdy pomyślałaś:~Nie będzie tak źle...Chyba.~Westchnęłaś.Zaczęłaś ziewać.

-Zmęczona?

-Troooochę-Ziewnęłaś ponownie.-Jest mały problem...Nie mam 2 śpiworów...Tylko jeden.

-Zmieszczę się...Wraz z tobą-Wyszczerzył się. Spojrzałaś na niego jak na idiotę ale tak chciało ci się spać,że się zgodziłaś...Nie mogłabyś spać ze świadomością,że przez ciebie ktoś marznie.

-Niech ci będzie...Ale bez macania!

-Ok...-Podniósł ręce w geście obronnym.Wcisnął się do śpiwora, a ty wraz z nim...

Noc nie należała do najcieplejszych ale w objęciach srebrnowłosego czułaś się jak przy piecyku...Jednym słowem:CIEPŁO.Było ciepło.

Rano

Obudziłaś się i zobaczyłaś, że Hidan już dawno nie śpi ale wpatruje się w ciebie.Dopiero w tedy poczułaś rękę na swoich pośladkach.Byłaś czerwona jak burak. Hidan zaczął się śmiać.

-Zboczeniec...Ale i tak cię kocham-Uświadomiłaś sobie co właśnie powiedziałaś i zatknęłaś usta ręką.

Spojrzał na ciebie zdziwiony lecz później przybrał minę pedofila.

-Ja też cię kocham!A teraz...

Zaczął cię łaskotać [Uznajmy,że masz łaskotki ^^].Przypadkowo jego ręce wylądowały na twoim biuście.Od razu tam się zatrzymał i wyszczerzył się...

-ZBOCZENIEC!-Palnęłaś go w łeb na co on się skrzywił.

-Ja tylko chciałem pomacać...

-Ygh...Czemu ja się tak szybko zakochuje-Szepnęłaś z nadzieją,że nie usłyszy ale w ręcz przeciwnie...Usłyszał doskonale.

Chwycił twój podbródek i zmusił na spojrzenie w jego piękne lawendowe oczy.teraz uśmiechał się znacząco, a ty spaliłaś buraka.On nie czekając zatopił swoje usta w twoich...Nie mogłaś się powstrzymać i oddałaś pocałunek.Nie wiadomo ile tak się całowaliście ale nie chciałaś by ta chwila minęła...

I Tak co dnia wymykałaś się w nocy z Konohy ( Bo Tam Zamieszkałaś Jednak Na Stałe) spotkać się z Hidanem. Twoje życie było teraz idealne.

_______

Nie miałam pomysłu :D ^^ 

Mam nadzieję, że się spodobało :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #naruto