Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#66

Otworzyłam oczy. Sięgnęłam po telefon. 9:00. Okej, czyli mamy poranek. Powoli analizowałam wczorajszy wieczór i... jak poparzona spojrzałam na prawo. Nie ma go. Kolejny wniosek: to był tylko sen.
Wstałam. Syknęłam z bólu (cholerna noga). Ruszyłam do łazienki. Zerknęłam na swoje odbicie.
- Sobota. - mruknęłam, po czym umyłam twarz, zęby i zeszłam po schodach na dół, na śniadanie;
Gdy jednak usłyszałam głośne, wesołe rozmowy, cofnęłam się do pokoju. Mamy gościa. Wspaniale.
Znów znalazłam się w łazience - tym razem po to, aby ogarnąć włosy. Nałożyłam też krem na twarz, aby jakoś odżyła. Następnie przebrałam się i dopiero mogłam usiąść przy stole.
To znaczy, miałam taki zamiar.
- Dzień dobry, kochanie. - przywitał mnie z uśmiechem tata; nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że moje miejsce zostało zajęte. Zajęte przez Schistada. - Jak się spało?
Stałam bez ruchu. Czyli jednak to nie był sen. Dobrze.
- Dobrze. - wypowiedziałam jak robot, po czym usiadłam obok Karen (której oczy nie odstępowały wyświetlacza telefonu) i zaczęłam jeść jajecznicę.
- Tylko zabezpieczajcie się, kotek. - szepnęła moja mama, na co w odpowiedzi zakrztusiłam się kawałkiem boczku
-Mamo! - syknęłam po wypiciu dwóch szklanek wody
- Tak? - zapytała z szerokim uśmiechem na twarzy.

Od zawsze uważałam, że rodzice, mimo wszelkich starań, nie nadają się do tej roli. Pamiętam jak mama zawsze powtarzała Karen, że będzie wielką damą dworu, a mnie - że miałam być chłopcem. Zmieniła zdanie, kiedy siostra krzyknęła do mnie " pierdol się głupia dziwko!" (usłyszała ten tekst w jednym z reality-show), a ja w formie buntu chwyciłam za golarkę taty i ścięłam swoje włosy tak krótko, że ledwo co zakrywały połowę uszu. Mama wtedy powiedziała:
- Gdzie zrobiłam błąd?
Tata natomiast, gdy zobaczył moją rewolucję na głowie, zareagował bardziej... gwałtownie:
- O kurwa.
Miałam jednak nadzieję, że moi rodzice mają w sobie chociaż odrobinę rozsądku. Oto siedzimy przy stole: ja, rodzice, Karen (dla przypomnienia: BYŁA DZIEWCZYNA CHRISA) i Chris (dla przypomnienia: CHŁOPAK, KTÓRY SPOTYKAŁ SIĘ Z MOJĄ SIOSTRĄ I EWIDENTNIE CHCE SIĘ TEŻ PUKAĆ-ZNACZY- SPOTYKAĆ ZE MNĄ); zarówno mnie, jak i siostrze nie raz działał na nerwy i nie raz o niego uroniłyśmy łzę; MAŁO TEGO chłopak przychodzi jak gdyby nic o drugiej w nocy pod drzwi naszego domu, błagając moją mamę o wpuszczenie go do mnie, na co ona oczywiście się zgadza (BO PRZECIEŻ CHCIAŁ PRZEPROSIĆ); do tego ma czelność przypominać mu przy rodzinnym śniadaniu o zabezpieczaniu się ze mną, podczas gdy jej druga córka SIEDZI OBOK;

Nagle Karen schowała telefon do kieszeni
- Jesteś pierdolnięta. - powiedziała, po czym wstała i poszła na górę;
- Gdzie jest maszynka taty? - zapytałam całkowicie poważnie i również udałam się do pokoju;

Gratulacje, Schistad; Ile już razy zdołałeś zrujnować moje życie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro