Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#65

Obudziłam się na korytarzu. Poczułam smród porównywalny do niewietrzenia przez Karen pokoju przez tydzień. Usłyszałam jęki i płacz. Nie wiedziałam gdzie jestem i nie chciałam wiedzieć. Podniosłam się i ujrzałam długi korytarz, w kolorze burgundzkim. Na panele położono tandetną wykładzinę, a ściany nie były restaurowane od wieków.
Wyglądało mi to na hotel, ponieważ po obu stronach korytarza znajdowały się drzwi z przewieszonymi losowo numerami. Jedne jednak się wyróżniały. Te z różową framugą, na końcu „tunelu". Miały napisane markerem na froncie „otwórz mnie", wiec dlaczego miałabym tego nie zrobić?
Powoli, bez pośpiechu podeszłam pod pokój numer 4015, następnie delikatnie chwyciłam klamkę i otworzyłam drzwi.
Nagle dostałam powtórki sprzed kilkunastu miesięcy - znów przyłapuję Karen i Schistada.
Tym razem jednak nie potrafię powstrzymać łez, które już mimowolnie spływają po moich policzkach.
- Dlaczego?! - krzyczę w jego stronę - Za co?!
I wtedy otoczyła mnie ciemność.
Słyszałam jedynie swój ciężki, głęboki oddech.
Leżałam w swoim łożku, to było pewne. Przejechałam dłonią po swoim policzku. Nie dość, że rozpalona, to jeszcze naprawdę płakałam.
I w tym momencie zadzwonił telefon.
- Halo? - odebrałam
- Śpisz? - zapytał zmartwiony
- Staram się... a co? - mówiłam półszeptem, nadal w sumie żyjąc pomiędzy światem snów, a tym realnym
- Bo chciałem Cię po raz kolejny przeprosić, a nie mogłem czekać do jutra. Właściwie to poczekałem, bo jest druga w nocy i... twoja mama mnie wpuściła. Bardzo krzyczałaś, a że zostałem poinformowany o twoich rzadkich, ale problemach ze snem wolałem się upewnić że nie lunatykujesz. - poczułam uginanie się materaca - Dobranoc w takim razie. - położył się na plecach i bacznie obserwował (wzrokiem tak ożywionym, jakby właśnie wstał po 12-godzinnej drzemce) mój wielki biały sufit
Poczekałam aż zrobi się bardziej senny i zapytałam:
- Ale jak to cię wpuściła moja mama?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro