Epilog.
Ja: Źle się z tym czuję braciszku
Harry: Tak będzie najlepiej
Ja: Ale żeby sfingować własną śmierć?
Ja: I to przy tak bliskich osobach?
Harry: Wszystko się ułoży
Ja: Mam nadzieje
Ja: Fakt, że obie z Rose jesteśmy w ciąży wcale nie pomaga..
Harry: Ale ja wam pomogę
Harry: Razem z Natalie i Mirą
Ja: Dziękuję, ale wciąż nie wiem czy zrobiłam dobrze...
Harry: Będzie dobrze ;) Czekamy na lotnisku
~*~
Rose: Już jestem
Ja: Ja zaraz będę
Rose: Dziękuję że to robisz
Ja: Co?
Rose: Ty mogłaś zostać, powiedzieć prawdę o ciąży i czekać na alimenty
Rose: Odeszłaś dla jego dobra i dobra jego kariery
Rose: Ja bo jestem samolubem
Ja: Nie pleć głupot!
Ja: Zranił Cię! Na twoim miejscu bym się nie wachała
Rose: A ja na twoim wręcz przeciwnie
Ja: Daj spokój..!
Ja: Przyjaciółki mimo wszystko?
Rose: Przyjaciółki mimo wszystko.
_____________________________
To już jest koniec...
Nawet nie wiecie jak ciężko mi się to pisało... Chciałam tą część zakończyć jak najszybciej, bo nie mam na nią weny... Dlatego też rozdziały są... Jakie są... :/
Ale Mam pewien pomysł na 3 część. Jeszcze nie wiem kiedy się pojawi ani czy wogle się pojawi jednak zaraz spróbuję zacząć coś skrobać
Mam nadzieję, że was bardzo nie zawiodłam...
×X×
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro