8.
Rose: Daisy? Jesteś cała?
Ja: Tak.. Czemu pytasz?
Rose: On był u mnie..
Ja: Jak to?! Jesteś cała?
Rose: Tak, tak..
Rose: Ja bym się o Ciebie martwiła...
Ja: Czemu??
Rose: Zostawił dla Ciebie list..
Ja: Jaki znowu list?
Rose: Użytkownikó wysłał zdjęcie.
Mój diabełku...
To jest tylko ostrzeżenie, że przede mną się nie schowacie...
Znajdę was nieważne gdzie i z kim będziecie.
Nie uciekniecie.
Dobrze wiesz, że jestem wstanie skrzywdzić każdego by mieć to czego chcę.
A chcę Ciebie.
Więc pilnuj się Daisy, przyjdę do ciebie szybciej niż myślisz...
Twój Jay...
Ja: O kur..cze
Rose: Uważaj na siebie Daisy..
~*~
Ja: Kiedy będziesz?
Luke: Za 2godziny :/
Ja: Dłuuugo :(
Luke: Zrobię wszystko żeby być jak najwcześniej przy mojej księżniczce :*
Ja: Awww :*
Odłożyłam telefon na stół i usiadłam na kanapie w salonie w, w domu chłopaków. Przesiaduje u nich praktycznie całymi dniami.. Włączyłam telewizor i latałam bez sensu po różnych kanałach.
Po jakiejś godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi. Pomyślałam, że to Luke, więc z uśmiechem poszłam otworzyć drzwi.
Jednak to nie był on...
Był to...
_______________________________
Trochę polsatowe zakończenie, ale cóż... Nie mogłam się powstrzymać.. 0:)
Za 15 ☆ następny! :)
×X×
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro