Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13.

9 miesięcy później...






Nie no taki żarcik  xD

Rano...

Obudziłam się wtulona w Luke'a. Było mi tak ciepło i wygodnie.. A na myśl o wczorajszej nocy kąciki moich ust same podniosły się do góry. Obróciłam się na drugą stronę, by spojrzeć na śpiącego chłopaka. Włosy miał przyklepane do czoła, a z otwartej buzi ciekła mu slina..
Zaśmiałam się. Zrobiłam to chyba za głośno, bo ten po chwili otworzył oczy. Widząc mnie uśmiechnął się szeroko.
- Dzień dobry księżniczko- powiedział jeszcze zaspanym głosem.
- Dzień dobry książę - cmoknęłam go w usta.
- Mmm.. Tak mogę się budzić zawsze- wymruczał- No... I zasypiać też- poruszał znacząco brwiami, a moje policzki przybrały kolor pomidora. By je zakryć schowałam twarz w zagłębienie szyji chłopaka. Do moich uszu dotarł jego chichot. Podniosłam na niego wzrok, a on bez ostrzeżenia wpił się w moje usta. Pocałunek był namiętny, ale i delikatny. Luke przewrócił mnie na plecy i zawisnął nade mną nie przerywając pieszczoty.
- Wstawać, za chwilę śniada...- do pokoju wpadła Rose, a my się odrazu od siebie oderwaliśmy- Albo wiecie co? Nie śpieszcie się..- powiedziała i z głupim uśmieszkiem na twarzy wyszła.
Blondyn ze zrezygnowaniem pokrecil głową, po czym wstał.
- Idę się ubrać księżniczko.
- Ja pieprze zupę... nie idę- powiedziałam zakrywając głowę kołdrą.
- Co..?- zapytał Luke powstrzymując się od śmiechu.
- Nie idę- powiedziałam spod pościeli.
- Nie oto chodzi... Co powiedziałaś przed tym?
- Eee.. Pieprze zupę?- bardziej zapytałam niż stwierdziłam.
- Moja grzeczna dziewczynka nie używa brzydkich słów?- zapytał z uśmiechem podchodząc do mnie.
- Nieee- pokręciłam głową, a chłopak pocałował mnie w nos.
- Mmm.. Czemu jesteś taka idealna?
- Przestań.. Wcale nie jestem..- zarumieniłam się po raz kolejny dzisiaj.
- Tak?- zapytał unosząc brew- To wymień mi chociaż jedna swoją wadę.
- No więc, jestem brzydka, głupia mam...- nie dał mi dokończyć.
- Nawet tak nie mów! Miałaś powiedzieć prawdę.
- Ale to jest prawda..!
- Wcale, że nie- popatrzył mi w oczy- jesteś najpiękniejszą, najmądrzejszą, najwspanialszą i najcudowniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem. Nie wyobrażam sobie bez ciebie życia. Jesteś mojim ideałem. Moją dziewczyną. Moją miłością. Kocham Cię księżniczko.

Kocham Cię

To słowo miałam cały czas w głowie. Z moich oczu poleciało parę łez.
- Hej, nie płacz.. powiedziałem coś nie tak?- zapytał wycierając mój policzek.
- Nie, oczywiście, że nie. Wręcz przeciwnie.. ja po prostu.. Ja.. Kocham Cię Luke.
Powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka.

______________________________

Rozdział krótki, bo nie wiem co napisać, a już dawno nic tu nie było...

Brak weny.. jak ja tego nie lubię...
(T-T)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro