Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.18

Maya's POV:

- Przecież ja zabrałam całą szafę - oznajmiłam wskazując na ogromną, napakowaną walizkę.

Dziewczyna zaśmiała się i podała mi moją torbę podręczną.

- Nie martw się, mam podobną - odrzekła, a ja przytaknęłam.

Dzisiaj był dzień wyjazdu, a my mieliśmy dokładnie godzinę, aby dojechać pod szkołę. Na szczęście nie musieliśmy się tłuc autobusem, bo mój tata wziął sobie wolne i zaproponował, że nas odwiezie.

Mimo, iż uważałam, że zabrałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, moja walizka waży zapewne więcej ode mnie.

- Dziewczyny! - krzyknął ojciec z dołu, a ja automatycznie zasunęłam walizkę.

- Już idziemy! - odkrzyknęłam i upewniłam się, że wszystko zabrałam.

- Maya, to jest ten dzień - oznajmiła Alex łapiąc mnie za ręce. - Jedziemy do Irlandii z moim przyszłym!

Zaśmiałam się na stwierdzenie dziewczyny i uwolniłam się od jej uścisku, aby móc zabrać swoje rzeczy. Chwyciłam za rączkę walizki i zarzuciłam torbę na ramię.

Po chwili byliśmy już na dole. Odłożyłam walizkę, którą tata po chwili zabrał, aby móc ją wsadzić do bagażnika. Ubrałam swoje czarne fluxy i przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Na dzień wyjazdu przyszykowałam sobie czarne spodnie, bluzkę z nike oraz dżinsową kurtkę. Chwyciłam telefon i zrobiłam zdjęcie, które potem wysłałam do Nialla.

Mayaxx1: Dowidzenia Londynie.

Schowałam telefon i spojrzałam na Alex, która najwidoczniej była zirytowana moim ociąganiem się.

- Mamy czterdzieści pięć minut, nie chcę się spóźnić, Maya - oznajmiła, a ja przytaknęłam obiecując przyjaciółce, że zdążymy.

___________

- Poradzimy sobie już - oznajmiłam odbierając walizki od ojca.

- Nie poczekać z wami? - zapytał rozglądając się dookoła. - Dużo tutaj chuliganów.

- Tato, to moi koledzy ze szkoły. Są tylko o rok starsi, albo w moim wieku - oznajmiłam kręcąc głową.

Mój tato zawsze był przewrażliwiony na punkcie chłopaków. Podejrzewam, że bał się, że w tak młodym wieku mogę zajść w ciążę.

- Jedź już, proszę - westchnęłam rozglądając się i spotykając kpiące spojrzenia.

- No dobrze. Ale obiecaj, że zadzwonisz od razu, gdy dojedziesz na miejsce.

Przytaknęłam i przytuliłam ojca, który automatycznie odwzajemnił gest.

- Dowidzenia, Panie Smith.

- Cześć, Alex. Miłej drogi dziewczyny.

Pomachałam ojcu, który chwilę potem odjechał zostawiając nas w końcu samych.

____________

Nie chcę na chwilę obecną długich rozdziałów, ale myślę, że 350 słów na razie wystarczy ;)

Liczę na komentarze i gwiazdki 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro