32.
- Angel!- krzyknąłem gotowy już do wyjścia - Godzinę już się szykujesz maluchu..- chciałem coś jeszcze dodać, ale w tym momencie dziewczyna pojawiła się w drzwiach. I.. WoW..! Moja buzia automatycznie się otworzyła. Ona wyglądała olśniewająco!
Mniej więcej tak, ok?
*Angel*
Widząc minę Camerona byłam dumna z wykonanej przez siebie roboty. Plan Cangel rozpoczęty.
- Zamknij buzię bo ci mucha wleci- poszedłam do niego i dłonią zamknęłam mu buzię, śmiejąc się cicho.
- Ee.. Ja.. ty..- jąkał się słodko- Pięknie wyglądasz.
- Dziękuję..- zarumieniłam się lekko-Ty też wyglądasz całkiem całkiem- stwierdziłam przyglądając mu się uważnie- Jak na Ciebie..- dodałam ciszej.
- Słucham?- podniósł brwi- czyli normalnie nie jestem ładny?- zapytał, a ja przygryzłam warge.
- Mooże- spuściłam wzrok.
- To 'może' przyjrzysz mi się uważnie maluchu?- zapytał i zaczął do mnie podchodzić. Spanikowana zaczęłam się cofać, ale w końcu zetknęłam sie ze ścianą. Nie miałam dokąd uciec, a on był coraz bliżej.
__________________________________
Hejka arbuzy moje kochane 🍉
Wiem, że rozdział meega krótki, ale takie teraz będą bo.. no cóż zbliżamy się do końca, a ja chcę to odwlec.. :(
×X×
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro