31.
*Cameron*
Gdy Angel wtuliła się we mnie poczułem się jak w raju... Pachniała ciastkami czekoladowymi i mimo że ich nie lubię to ten zapach mógłby mi towarzyszyć do końca życia.
- Cameron!-pstryknęła mnie w nos, przywracając tym do żywych.
- Co?- zapytałem zdezorientowany.
- Teraz to ty mnie nie słuchasz- udała obrażoną i już zaczęła wstawać, ale złapałem ją za biodra i spowrotem posadziłem na swoje kolana.
- Przepraszam maluchu, po prostu się zamysliłem.
- A o czym tak myślałeś, hmm?- popatrzyła na mnie pytająco.
- O tobie- powiedziałem bez zastanowienia i odrazu tego pożałowałem.
- O mnie? - zdziwiła się.
- Eemm...- wymyśl coś szybko..- Tak. Zastanawiałem się czy nie poszli byśmy dzisiaj do klubu.
- Jasne, czemu nie- uśmiechnęła się, lecz po chwili jakby coś do niej dotarło i zrobiła się przygnębiona.
- Wszystko Okej? - zapytałem zmartwiony.
- Tak jasne.. Po prostu sobie o czymś przypomniałam, zaraz przyjdę, Okej?- I nie czekając na odpowiedź wyszła.
*Angel*
@xAngelx: Lucy jesteś?
@LucIr: Nom, co tam?
@xAngelx: Mam problem
@LucIr: Co się dzieje? :0
@xAngelx: Cameron się dzieje
@LucIr: Jak to? :/
@xAngelx: Ja chyba nie umiem się w nim odkochać
@xAngelx: Co więcej... teraz jest jeszcze gorzej
@LucIr: To nie próbuj
@xAngelx: Co?
@LucIr: No...
@LucIr: Spróbuj zrobić tak, żeby on też coś do Ciebie poczuł
@xAngelx: To się raczej nie uda..
@LucIr: No dawaj!
@xAngelx: Ugh... okej
@xAngelx: I tak nie mam nic do stracenia
@LucIr: No nie bardzo :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro